Nawet zupełni nowicjusze poradzą sobie z ogrodem na balkonie: uprawiaj kwiaty, zioła i warzywa

Czy chciałbyś samodzielnie uprawiać pachnące kwiaty i małe warzywa lub zioła, ale masz ograniczoną przestrzeń na balkonie? Bez problemu! Doradzimy Ci, co uprawiać, aby Twoje kwitnące skrzynki i bogate zbiory były przedmiotem zazdrości wszystkich Twoich sąsiadów.

Czy uważasz, że warzywa i kwiaty, poza osławionymi roślinami balkonowymi, mogą uprawiać tylko ogrodnicy? Błąd! Sprawdzi się również na balkonie czy tarasie. Wystarczy dobrze zaplanować przestrzeń, uwzględniając zioła, a zobaczysz, że wyrośnie w Twoim ogrodzie znacznie więcej, niż kiedykolwiek sobie wyobrażałeś.

Własny siew

Oczywiście bez problemu można kupić sadzonki kwiatów i warzyw, jednak jeśli już nie możesz się doczekać uprawy i nie możesz doczekać się własnych roślin, wysiewaj nasiona, abyś od początku mógł obserwować ich wzrost.

W sklepach znajdziesz stojaki, których nie można przegapić i na nich. Przeczytaj uważnie na odwrocie, gdzie pasuje roślina, czego potrzebuje i co najważniejsze. Następnie nasiona wysiewamy do misek uprawowych z podłożem samosiewnym lub do rosnących tabletek torfowych. W stajniach praca jest znacznie łatwiejsza, nasiona wkłada się do nich pojedynczo, co eliminuje mozolną pracę łączenia wyrośniętych roślin. W przypadku tabletów trzeba jednak liczyć się z możliwością większych wymagań finansowych.

Umieść wysiane nasiona na parapecie, będą potrzebować wystarczającej ilości ciepła, światła i odpowiedniego podlewania, aby rosnąć.

Bezpośredni siew warzyw

Z drugiej strony są też warzywa, które można wysiać w połowie marca bezpośrednio na zewnątrz, czyli na balkonie, do gleby. Do takiej uprawy doskonale nadają się rzodkiewki. Wystarczy Ci nawet zwykłe pudełko lub skrzynka, wyłóż ją plastikiem, zalej podłoże, wypoziomuj, uformuj rzędy, wysiaj nasiona, przykryj rzędy i dociśnij. W ten sam sposób można uprawiać także sałatę liściastą, świetnie nadaje się do tej metody uprawy, która nie tworzy główek, lecz zbiera się młode pojedyncze liście. , sałata liściasta, a nawet mają krótki okres wegetacji, dlatego nawet ta uproszczona metoda uprawy jest dla nich wystarczająca.

Kiedy jest czas na sadzenie na balkonie?

Młode rośliny, wyrosłe na parapecie za oknem, będzie można przenieść na balkon dopiero w drugiej połowie maja, czyli w momencie, gdy nie grozi już poranne przymrozki. Sadzonki na balkonie można wystawić nawet wcześniej, należy jednak uważnie śledzić prognozę pogody i gdy temperatura spadnie, przenieść je z powrotem do pokoju, przynajmniej na noc.

Mamy zamiar zejść

Czy masz już gotowe własne sadzonki, czy udasz się po nie do ogrodu lub kwiaciarni? Choć… głosujemy bardziej na ogrodnictwo, gdzie można być pewnym świeżych sadzonek, które nigdzie nie podróżowały i dlatego są w najlepszej kondycji.

Uprawiaj w dowolnych pojemnikach

Na początek wystarczą oczywiście zwykłe skrzynki i doniczki, ale jeśli chcesz oszołomić sąsiadów ilością swoich zbiorów, lub jeszcze lepiej – pojemniki. Wypełnij je podłożem przeznaczonym specjalnie do uprawy doniczek samonawadniających, ale wystarczy też tańsze, zwykłe podłoże do roślin balkonowych. Będziesz je podlewać tylko raz w tygodniu, dużą ilością wody. Tylko w odpowiednio gorące letnie dni konieczne będzie podlewanie dwa razy w tygodniu.

Warzywa w pudełku

Najlepszymi warzywami do uprawy na balkonach są ogórki i ogórki. Potrzebujesz już wcześniej wyhodowanych pomidorów i papryki, ręcznie lub kupiłeś sadzonki, ogórki sadzi się bezpośrednio na zewnątrz pod koniec kwietnia. Możesz także dodać nasiona ogórka. Dzieje się tak na wypadek, gdyby zbiory były tak duże, że wystarczyłyby na konserwy.

Do tego typu warzyw doskonale nadają się pojemniki samonawadniające, w których można uprawiać także pomidory patykowe, a nie tylko pomidory balkonowe. . Trzeba się tylko przygotować na ich prawdziwą zaciekłość. Jeśli nie uszczypniesz ich gdzieś w pobliżu sufitu balkonu, jesienią będą podglądać balkon nawet piętro wyżej.

Zioła na balkony

Najczęściej używanymi ziołami będzie prawdopodobnie pietruszka i natka pietruszki. Są przeznaczone do spożycia w dużych ilościach i zwykle szybko więdną i umierają. Nie będzie to takie proste, choć oczywiście zdarzają się wyjątki. Jeśli nie przygotowałeś własnej sadzonki, lepiej udaj się do sklepu ogrodniczego.

Jeśli lubisz używać ziół w swojej kuchni, możesz także uprawiać oregano, tymianek lub rozmaryn. Zioła należy uprawiać w oddzielnych doniczkach, gdyż wymagają mniej wody niż inne kwiaty czy warzywa. Natomiast szczypiorek i np. spaprika świetnie dogadują się w jednym pojemniku.

Kwiaty do ogrodów balkonowych

Jeśli chcesz uprawiać kwiaty razem z warzywami w tym samym pojemniku, to wybierz na przykład taki, który może nawet chronić warzywa przed atakiem szkodników, lub rzeżuchę wodną. Rośliny te mają również działanie ochronne.

Jednak wśród warzyw można posadzić także inne rodzaje kwiatów, np. typowe na balkony czy .

A co z owocami?

Truskawki doskonale nadają się również do uprawy balkonowej. Wybieraj tzw. małe truskawki, których smak i zapach przypomina poziomki poziomkowe, lub truskawki ogrodowe, które owocują wielokrotnie.

Zioła lecznicze w czasach socjalizmu: Nalewki były science fiction i ziołowymi przepisami ojca Ferdy samizdata

Praktyczne wykorzystanie ziół i przypraw jest tak stare, jak sama ludzkość. Wiele osób interesuje się dziś roślinami leczniczymi. Rozmawiałem z zielarzem Martinem Kolárem o tym, jaki był status ziół w czasach socjalizmu i jaki jest dzisiaj.

W miarę jak ludzie stopniowo odkrywali coraz to nowe rośliny o właściwościach leczniczych, zwiększało się także doświadczenie, procedury i przepisy. Całą wiedzę zaczęły gromadzić głównie babcie, przyprawiarki i uzdrowiciele, do których zwracali się chorzy z dużej okolicy, gdy potrzebowali porady i pomocy. Obecnie coraz więcej osób interesuje się tradycyjną medycyną ludową, a w szczególności roślinami leczniczymi. W czasach socjalizmu nie było tak wielu preparatów ziołowych, jak obecnie, i może dlatego zioła były dla ludzi rzadsze i cieszyło się dużym zaufaniem. Jak to było z ziołami w czasach socjalizmu, a jak jest dzisiaj? Zielarz Martin Kolár dużo o tym wie.

Świat ziół leczniczych i przypraw

Wielkim światem ziół i przypraw leczniczych Martin Kolár interesuje się już od dzieciństwa, czyli od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Swoje pierwsze herbaty ziołowe zaczął mieszać jeszcze przed aksamitną rewolucją i dziś wspomina to z pewną nostalgią.

„Mieszkałam w bloku w Pradze, więc musiałam wyjść do natury po zioła. W stolicy Czechosłowacji istniały wówczas tylko dwie tzw. zielone apteki, w których można było kupić suszone zioła, najsłynniejsza przy ulicy Dlouhá. Na początku pracowałem z około setką ziół i większość z nich udało mi się zdobyć samodzielnie, zbierając je samodzielnie. Na szczęście blisko było do parku leśnego, po którym lubiłam spacerować i odkrywać nowe zioła. Wciąż doskonale pamiętam radość, jaką poczułem, gdy znalazłem piękną dziką miętę pieprzową lub powojnik”.

Ilekroć Martin wychodził na łono natury, na przykład do chaty lub na wakacje, przyszły zielarz bardzo dokładnie studiował miejscową florę.Wciąż widzę błękitny kolor chabrów, które zbierałam na polach. Dziś jednak nie zrywałabym już niczego na polu… Kiedyś potrzebowałam włosia kukurydzianego w herbacie ziołowej na metabolizm. Ale to było właśnie wtedy, gdy kombajny pojechały na pola kukurydzy. Zrobiłem więc najszybszy samodzielny zbiór ziół, mając za sobą kombajn. Dziś kolby kukurydzy można dostać pod każdą postacią – suszone i w postaci nalewki.”

Nalewka ziołowa była w czasach socjalizmu science fiction

Jako uczeń szkoły średniej Martin miał tylko mały pokój, więc wkrótce napotkał ograniczenia ograniczonej przestrzeni. Jego szafki były pełne papierowych torebek z suszonymi ziołami, a rodzice regularnie spotykali się z oskarżeniami, że w mieszkaniu rozmnożyły się mole z powodu jego ziół.

„Po dokładnym zbadaniu sprawy stwierdziłem, że niestety może być w tym trochę prawdy. Suszenie ziół niesie ze sobą ryzyko i po około roku zioło nie nadaje się już do użytku. Dlatego zacząłem szukać nowych, lepszych sposobów na zachowanie substancji leczniczych z ziół. I wtedy zaczęłam eksperymentować z marynowaniem wybranych ziół w alkoholu. Obecnie w każdej aptece dostępna jest chyba jakaś nalewka ziołowa, jednak w czasach socjalizmu było to raczej science fiction. Nielicznym szczęśliwcom być może udało się zdobyć ekstrakt z Eleutherococcus (nazywa się go żeń-szeniem syberyjskim, bo jego działanie lecznicze jest podobne do żeń-szenia) z Rosji, czyli właściwie Związku Radzieckiego. zielarz pamięta czasy przedlistopadowe.

Przyszły zielarz jako pierwszy sięgnął po paziowatą, która dziś należy do surowo zakazanych suplementów diety. Zaskoczyło go jego silne działanie na pęcherzyk żółciowy, wątrobę i trzustkę, to było jak przesiadka z Trabanta na Mercedesa.

Dzięki nalewkom nagle zwolniło się dużo miejsca w szafkach Martina. Większe suszone zioła stopniowo zastępowały dziesiątki butelek z naładowanymi lekami. Dziś ma wokół siebie setki podobnych butelek w domu w Týnecu nad Sázavou, a on i jego żona Katka uprawiają lecznicze rośliny we własnym ogrodzie.

Nawet dzisiaj zioła na różach nie są gotowe

Jak Martin Kolár widzi pozycję roślin leczniczych ponad trzydzieści lat po listopadzie: „Kiedy porównuję ten czas z dniem dzisiejszym, niestety nie wszystko w dziedzinie ziół posunęło się do przodu. Atlasy roślin leczniczych zastąpiły zielniki, jednak informacje o leczniczym działaniu roślin zaczęły być systematycznie ograniczane przez UE. Przed rewolucją można było bez obaw pisać, że eleuterokok czy jemioła pomagają leczyć raka. Teraz za zgłaszanie takich roszczeń w przypadku preparatów ziołowych grozi Ci kara do pięćdziesięciu milionów dolarów. Nie ma też zawodu zielarza czy uzdrawiacza. W Niemczech i innych krajach naturopata jest zawodem uznanym przez państwo i może nawet pomagać swoim pacjentom dzięki wkładowi towarzystw ubezpieczeniowych. Pod tym względem przenieśliśmy się bardziej do średniowiecza, kiedy polowano na czarownice.

Uzdrawiająca moc natury

Niemniej jednak pozostaje umiarkowanym optymistą: „Mam nadzieję, że uzdrawiająca moc natury uzyska godny status, na jaki moim zdaniem zasługuje. Szczerze wierzę, że rośliny lecznicze pozostaną niezatarte w naszych sercach na długie dziesięciolecia, pomimo wszelkich przeszkód.”

Przepisy ziołowe były rozpowszechniane przez samizdat jeszcze przed rewolucją

W socjalizmie nie było tak wielu preparatów ziołowych, jak obecnie. „Sprawdzone przepisy rozeszły się po samizdacie niczym wielki skarb. Doskonale pamiętam, jak wieczorami pisałem na maszynie rady legendarnego ojca Františka Ferdy, który był i jest ikoną dla nas, zajmujących się leczeniem naturalnym. Znalazłam dla Was w swoim archiwum dwa oryginalne samizdatowe przepisy księdza Ferdy. Mam nadzieję, że komuś się przydadzą.”

Jak leczyć przeziębienie według ojca Ferdy

Wanna: 2 garście gałązek lub kwiatów, 2 garści jagód jarzębiny lub gałązek zalać 4 litrami wody i gotować 8 minut, wlać do wanny i myć głównie główkę przez 20 minut.

Inhalacja: 1 (tylko nowy), 2 łyżki gałązek, 2 łyżki komony, 20, 2 goździki. Gotować 8 minut w ¾ l wody. Następnie nałóż ręcznik na głowę i wdychaj ustami i nosem 5 x 10 minut.

Wąchanie🙂 ) zmiel na proszek (drobny) i powąchaj według potrzeby.

Smarowanie: Dodaj 3 łyżki arniki do starości, wódki lub wina śliwkowego i po 6 dniach używaj jej jedynie do nawilżenia czoła i nosa.

Herbata szałwiowa Ojca Ferdy

1-2 suszone łyżki zalać pół litra wrzącej wody i gotować przez 3 minuty. Następnie odstawić i do wrzącej herbaty dodać po szczyptę dziurawca zwyczajnego, mięty pieprzowej i melisy, odstawić na 10 minut, nie gotować. W szałwii jest dużo olejku eterycznego, który jest bardzo dobry do płukania gardła, ale nie może zawierać go do picia. Dlatego gotuj przez 3 minuty, aby usunąć niechciany olej i wypuścić kolejny ferment, ważny dla wszystkich gruczołów. Przygotowana w ten sposób herbata szałwiowa jest bardzo korzystna dla zdrowia człowieka, dlatego każdy powinien ją pić codziennie, gdyż wtedy rzadko będzie chorował.

Bluszcz pnący jest świetną izolacją, porasta całe domy i sprowadza do ogrodu ptaki i pszczoły

Niewiele roślin ma tak mocny korzeń jak bluszcz. Długimi pędami może pokryć ściany i całe domy, zastępuje trawnik w zacienionych zakątkach ogrodu, jesienią kwiaty zapewniają owadom nieskończoną ilość nektaru, a ptaki będą mogły cieszyć się owocami wczesną wiosną. Jednak ptaki doceniają także całoroczne schronienie, jakie zapewnia im bluszcz. Chętnie zakładają w nim gniazda kosy i sikorki.

Gwoli ścisłości, trzeba przyznać, że bluszcz ma nie tylko wiele pozytywnych stron, ale ma też jedną niezbyt najlepszą. Upór. To godne podziwu, jak potrafi rosnąć na ścianach i gruzach, ale jest prawie niezniszczalny. Kiedy więc posadzisz bluszcz w swoim ogrodzie, prawdopodobnie zostanie z Tobą na zawsze. Próby usunięcia bluszczu z posesji zwykle kończą się niepowodzeniem. Wystarczy zapomniany w ziemi kawałek korzenia, a wiosną wyrośnie z nową siłą. Jeśli to Cię satysfakcjonuje, możesz śmiało zacząć tworzyć romantyczny ogród niczym ze starej, dobrej Anglii.

Bluszcz pnący (Hedera helix)

Bluszcz ma ogromny system korzeniowy, który gwarantuje mu wystarczającą ilość wilgoci w niemal każdym miejscu. Jedyną rzeczą, która nie przynosi korzyści bluszczowi, są promienie słoneczne. Najlepiej rośnie w cieniu i półcieniu. Ciekawe efekty daje także możliwość bezpośredniego przylegania do pni drzew. Uważaj jednak na młode sadzonki, które może zniszczyć. Wysysa zbyt wiele składników odżywczych z otaczającej gleby i obciąża drzewo swoim dużym ciężarem. Wręcz przeciwnie, doskonale nadaje się do zarastania starych, a nawet przeschniętych drzew.

Bluszcz wspina się po ścianach i płotach

Bluszcz służy do tworzenia zielonych ogrodzeń i może nawet pokryć całe domy. Jest szczególnie popularny w Wielkiej Brytanii, gdzie niewiele wiejskich domów może obejść się bez bluszczu. Bluszcz stanowi doskonałą izolację przed poparzeniem słonecznym, ale także przed ulewnymi deszczami. Bardzo łatwo wspina się tam po nieotynkowanych ceglanych ścianach dzięki licznym korzeniom palowym wyrastającym z węzłów na łodydze. Na otynkowanej ścianie musisz stworzyć drewnianą ramę, siatkę, do której bluszcz łatwiej się przyklei.

Pędy bluszczu dorastają do 15 m długości, czasem rozgałęziają się i są pokryte różnymi kształtami liści. Na ziemi liście są większe, do 10 cm długości, klapowane, natomiast na końcach pędów mają zaledwie 1–2 cm długości i są całe.

Kwiaty bluszczu są pełne nektaru

Kwiaty na bluszczu zaczynają pojawiać się dopiero kilka lat po posadzeniu, zwykle po 8-10 latach. Od końca sierpnia do początku grudnia bluszcz kwitnie zielonożółtymi, drobnymi kwiatami o pięciu płatkach. Kwiaty ułożone są w pierścień i zawierają dużą ilość nektaru. Dlatego bluszcz jest jedną z najważniejszych jesiennych roślin nektarujących owady, zwłaszcza pszczoły, trzmiele, osy i szerszenie, ale także niektóre motyle.

Co ciekawe, bluszcz ma nawet swoją samotną pszczołę, która choć gniazduje w ziemi, żywi się głównie nektarem z kwiatów. Pszczoła otrzymała również łacińską nazwę Colletes hederae.

Schronienie i pokarm dla ptaków

Owoce, które dojrzewają dopiero późną zimą lub nawet wczesną wiosną, są z kolei mile widzianym pokarmem dla ptaków. Ale uwaga, tylko dla ptaków! Jagody są trujące dla ssaków. Następnie ptaki rozrzucają po okolicy nasiona bluszczu wraz z odchodami. Nasiona muszą nawet przejść przez przewód pokarmowy ptaka, aby wykiełkować.

Gęsty bluszcz jest często wykorzystywany przez ptaki jako miejsca gniazdowania. Są tam ukryte przed drapieżnikami i złą pogodą. Dlatego jeśli zdecydujesz, że musisz wyrwać część bluszczu ze ściany lub drzewa, zrób to pod koniec zimy. Jednak nawet wtedy należy uważać na ptaki, niektóre odpoczywają w zaroślach przez cały rok.

Możesz także wykorzystać bluszcz jako nieskończony zapas materiału do sezonowych dekoracji kwiatowych

Co sadzić w skrzynkach i donicach? Rośliny, które będą ozdobą przez całą jesień

Czy jest Ci przykro, że musisz pożegnać się z kwitnącymi boxami? Nie ma takiej potrzeby. Wszystko, co musisz zrobić, to zastąpić ocalałe rośliny jednoroczne odpowiednim sadzeniem jesiennym. Doradzimy, które rośliny będą idealne. Rozjaśnią Twoją elewację i będą ozdobą przez cały sezon jesienny.

Czas na zmianę. Ożyw skrzynki odpowiednimi roślinamiktóre upiększą Twoje skrzynki, a tym samym parapety zewnętrzne, a także tarasy i balkony. Niektórym nawet zimno nie przeszkadza. Z jakich roślin możesz wybierać?

Kapusta ozdobna w wielu odcieniach

Jesienne boxy upiększą i ożywią różne rodzaje kapusty ozdobnej. Można je łączyć w wielu odcieniach. Nie tylko przetrwa bez problemu całą jesień, ale zazwyczaj nie straci swojego piękna nawet zimą.

Wrzos i wrzos to sprawdzona klasyka

Chociaż są to dwa różne gatunki, są dość podobne. Obydwa gatunki idealnie nadają się do sadzenia jesienią w skrzynkach. Nawet na długo upiększą Twoją jesienną dekorację, gdyż często przetrwają nawet łagodną zimę. Wymagają jednak regularnego podlewania. I jak je od siebie odróżnić? W porównaniu do wrzosu, wrzos ma mniejsze kwiaty, natomiast wrzos charakteryzuje się większymi kwiatami w kształcie dzwonu.

wrzos

Zdjęcie: Pixabay

Ulubione

Inne krzewy spokrewnione z wrzosami i wrzosami wymienionymi powyżej. Libawki mają podobne wymagania dotyczące opieki. Można je połączyć w jednym pudełku. Jeżyny są popularne ze względu na charakterystyczne, mięsiste jagody, którymi pokrywają się jesienią. Posłużą długo w Twoich skrzynkach, wystarczy je tylko podlać. Gleba nigdy nie powinna całkowicie wyschnąć.

Spust wyróżnia się bezpretensjonalnością

To kolejny pomocnik, którego możesz dodać do wrzosowej skrzyni. Będzie mu pasować także w towarzystwie niskich chryzantem. Rozrusznik nadaje się do zwykłej gleby ogrodowej, torf też jest w porządku. To jest niewymagające opieki i warunków. Radzi sobie również z niskimi temperaturami zimowymi. Kwitnie zwykle fioletowymi kwiatami od maja do października. Jest jednak ozdobna nawet bez kwiatów, czyli przez całą zimę.

Zdjęcie poglądowe: Pixabay

Stres jako codzienność. 5 wskazówek, jak z nim walczyć i wygrać

Czujesz się pod presją w pracy, w życiu prywatnym i nie wiesz już, dokąd się udać? Wszystkiemu temu zwykle towarzyszy bezsenność, rozproszenie uwagi, brak koncentracji, drażliwość, zły nastrój i wiele więcej. Jeśli właśnie poznałeś siebie, powinieneś zacząć więcej pracować ze stresem, a najlepiej zredukować go lub wyeliminować ze swojego życia. Łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale wypróbuj 5 wskazówek, które pomogą Ci wyeliminować stres ze swojego życia.

Wszystko ma rozwiązanie

Problemy w pracy, niestabilna sytuacja rodzinna i kiepskie perspektywy finansowe i nie tylko mogą powodować, że będziemy czuć się źle, żyć pod presją i stresem. Usiądź spokojnie i zapisz na papierze poszczególne obszary swojego życia. W każdym obszarze zapisz nie tylko negatywy, ale także pozytywy i spróbuj nad tym pracować. Czy jesteś nieszczęśliwy w pracy? Porozmawiaj z szefem lub współpracownikami, poszukaj nowej pracy. Czy w domu jest duszno? Zacznij zwracać się do siebie i komunikować, zanim relacja ulegnie pogorszeniu. Przechodź stopniowo przez wszystkie obszary życia i znajdź obszary wymagające poprawy, ale jeśli nie wiesz, co robić, poszukaj profesjonalnej pomocy w postaci terapeuty lub coacha.

Aktywność sportowa

Świetną receptą na zły nastrój i stres jest wszelka aktywność fizyczna i fizyczna. Nawet jeśli na zewnątrz jest pochmurna pogoda, wyjdź na spacer, pobiegaj lub poćwicz w domu. Podczas treningu organizm jest w stanie pozbyć się negatywnych emocji, następuje reakcja chemiczna, podczas której powstają endorfiny, serotonina i dopamina. Po każdym ruchu poczujesz się odrodzony, pełen energii i dobrego nastroju. Według badań osoby regularnie uprawiające sport są bardziej stabilne emocjonalnie i łatwiej wytrzymują presję i stres. Stwórz z ruchu swój stały rytuał, który będziesz powtarzać przynajmniej co drugi dzień. Wynik jest gwarantowany.

Ashwagandha

Zdjęcie: Unsplash

Znajdź to, co kochasz

Czy pamiętasz, jakie było Twoje ulubione zajęcie w dzieciństwie? Niezależnie od tego, czy malujesz, śpiewasz, robótki ręczne, tańczysz, czytasz, tworzysz czy cokolwiek innego, wróć do tego. Można do niej wrócić we własnym domu, wybrać się na kurs lub zajęcia w grupie osób. Nie tylko zajmie Cię to, ale przede wszystkim będziesz robić to, co sprawia Ci radość i sprawia, że ​​czujesz się dobrze i spełniony. Obecnie istnieje wiele kursów, warsztatów i niezależnych nauczycieli. Podobnie jak ćwiczenia, regularnie włączaj tę aktywność do swojego życia, abyś zawsze miał na co czekać.

Odkryj magię ziół

Nasze babcie już kochały zioła i wierzyły w ich moc. W dzisiejszej aptece znajdziemy wiele chemicznych leków i suplementów, które ostatecznie wyrządzają nam więcej szkody niż pożytku. Indie i Chiny od tysięcy lat znają bardzo skuteczną, naturalną receptę na walkę ze stresem i złym samopoczuciem. „Wypróbuj królową ziół, adaptogenną roślinę Ashwagandha. Ma niezliczone pozytywne skutki dla organizmu człowieka, ale najważniejszym z nich jest walka ze stresem, złym samopoczuciem, stanami lękowymi, a nawet złą jakością snu. Jeśli włączysz Ashwagandhę jako suplement do zbilansowanej codziennej diety, już po kilku tygodniach zaczniesz odczuwać świetne efekty. Najlepiej przyjmować Ashwagandhę w postaci ekstraktu, minimum 600 mg dziennie w kapsułce. Ashwagandhę można wspomagać innymi substancjami aktywnymi, takimi jak piperyna z czarnego pieprzu czy L-Teanina z zielonej herbaty. To połączenie wesprze witalność całego organizmu i skutecznie zmniejszy stany lękowe, zwiększając tym samym obronę przed stresem. rekomenduje Davida Herolda, eksperta w Herbs Energy. Zaleca się stosowanie adaptogenów przez co najmniej miesiąc. Dla maksymalnego efektu Ashwagandhę należy przyjmować przez 3 miesiące.

Ustaw swój tryb

Czy pamiętasz, kiedy ostatni raz spałeś co najmniej 7 godzin dziennie każdego dnia, kładłeś się i wstawałeś o tej samej porze? Jeśli nie, musisz na nowo dostosować swoje codzienne funkcjonowanie. Regularność to podstawa wszystkiego, a zwłaszcza życia bezstresowego. Oczywiście życie i każdy dzień to nie to samo, ale wyznaczaj w każdym dniu kamienie milowe, których będziesz się trzymać bez względu na wszystko. Jednym z nich może być sen, pora snu z książką czy ulubionym podcastem, ale także poranny rytuał pomagający rozpocząć dzień. Co nie znaczy, że musisz ćwiczyć jogę przez godzinę, a potem wziąć prysznic lodowy. Możesz zacząć od porannej herbaty ziołowej, ulubionej playlisty muzycznej itp.

Źródła informacji: ,

Zdjęcie poglądowe: Unsplash

Interesuję się wszystkim, co jest związane ze zdrowiem. Chętnie podzielę się swoim doświadczeniem w tym obszarze.

Nic nie przebije domowych lodów: znamy 3 sposoby na zrobienie ich bez maszyny do lodów!

Słoneczne dni są idealne na lekkie i orzeźwiające lody, dlatego często kusi nas, aby zatrzymać się po nie w cukierni lub kupić je w sklepie. Lody smaczne i wysokiej jakości można jednak przygotować w domu za ułamek ceny tych ze stoisk. Oferujemy trzy przepisy na podstawowy smak waniliowy, który można następnie aromatyzować lub modyfikować według własnej wyobraźni.

Podstawowe rady:

Użyj wysokoprocentowej śmietanki do ubijania: Staraj się wybierać śmietanę zawierającą co najmniej 33% tłuszczu, ale najlepiej 40%. W procedurze, w której konieczne jest wcześniejsze ubicie lodów, dzięki temu do lodów nie tylko zostaje wchłonięte powietrze, ale także zostaje ono zatrzymane, dzięki czemu pozostają puszyste i miękkie. Tłuszcz zawarty w śmietance nadaje lodom smak i kremowość. Z jego pomocą obniży się również temperatura zamarzania lodów, dzięki czemu z łatwością będzie można z nich nabierać gałki nawet jeśli są zamrożone.

Wybierz płytki pojemnik z pokrywką: Lody zamarzają szybciej w płytkim pojemniku, co zapobiega tworzeniu się w ich strukturze kryształków lodu. Najlepiej będzie, jeśli wybierzesz szczelne.

Przed zamrożeniem lody owiń folią spożywczą: Na gotowe lody połóż folię spożywczą, papier do pieczenia lub papier woskowany. Dopiero wtedy nałóż pokrywkę pojemnika. Zapobiegnie to tworzeniu się kryształków lodu na powierzchni lodów.

Ugotuj owoce o dużej zawartości wody: Jeśli chcesz dodać do lodów kawałki owoców zawierających większą ilość wody (np. truskawki), lepiej najpierw je zmiksować, aby zmiękły. Następnie pozwól mu ostygnąć w lodówce. Tego typu świeże owoce zbyt mocno stwardniałyby w zamrażarce. Jeśli chcesz użyć świeżych owoców, dodaj je do lodów przed podaniem.

Lody kremowe przygotowane z trzech składników

Do tych lodów potrzebne będą tylko trzy składniki: śmietana, mleko skondensowane i ekstrakt waniliowy.

Mleko skondensowane jest w tym przypadku kluczowym składnikiem, dlatego nie zastępuj go niczym innym. Doda do lodów niezbędną ilość cukru, który rozpuści się w śmietance. Mleko skondensowane obniża również jego temperaturę zamarzania, zapewniając gładką i kremową konsystencję.

Jednocześnie cukier zawarty w skondensowanym mleku otacza pęcherzyki powietrza w lodach, stabilizując w ten sposób ich puszystą strukturę. Mleko skondensowane należy schłodzić co najmniej 4 godziny przed przygotowaniem.

Jeśli wolisz mniej słodkie lody, możesz dodać jeszcze jedną trzecią śmietanki lub wymieszać z puree z dojrzałego awokado. Nawet wtedy lody nie pozostają zbyt zamarznięte i zwarte. Ze względu na swoje właściwości ilość skondensowanego mleka można zmniejszyć jedynie maksymalnie o jedną czwartą.

Ten przepis można również dostosować do wersji bez laktozy. Wystarczy zastąpić śmietankę pełnotłustym mlekiem kokosowym, a mleko skondensowane jego wersją wegańską.

Surowce i procedura

  • 450 ml schłodzonej śmietany do ubijania
  • 1 puszka słodzonego mleka skondensowanego
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

Używając miksera elektrycznego, ubijaj śmietanę na średnich obrotach, aż powstanie sztywna piana.

Wyłącz urządzenie i delikatnie wlej do śmietanki schłodzone mleko skondensowane.

Aby miękka bita śmietana nie opadała szybko, można najpierw nabrać jej niewielką ilość i wymieszać ze skondensowanym mlekiem. Następnie wprowadź to w resztę.

Ubijaj mikserem na wysokich obrotach, aż mieszanina zgęstnieje i utworzą się sztywne szczyty. Na koniec ręcznie wymieszaj ekstrakt waniliowy.

Na tym etapie możesz dodać różne smaki do gotowej mieszanki. Gdy lody będą gotowe, przełóż je do zamykanych pojemników i włóż do zamrażarki na co najmniej 6 godzin lub na noc. Takie lody wytrzymują w nich aż 6 tygodni.

Lody jak ze sklepu

Innym przepisem są lody, które strukturą przypominają te kupowane w sklepie. Jego przygotowanie polega na zamrożeniu podstawowej mieszanki śmietankowo-mlecznej, którą następnie miksujemy w mocnym mikserze lub robocie kuchennym i następnie zamrażamy. Jeśli nie masz tych narzędzi kuchennych, istnieje inna metoda przygotowania: użycie miksera ręcznego lub blendera zanurzeniowego.

  • 375 ml pełnego mleka
  • 625 ml śmietany do ubijania
  • 150 g granulowanego cukru
  • szczypta soli
  • 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego

Do mleka w misce dodaj cukier i sól. Mieszaj aż do rozpuszczenia. Dodaj śmietanę i dobrze wymieszaj. Na koniec dodać ekstrakt.

Wlać mieszaninę do płytkiego, zamykanego pojemnika i pozostawić do zamrożenia na 4-5 godzin w zamrażarce.

Po tym czasie wyjąć lody i za pomocą łyżki połamać je na mniejsze kawałki. Jeśli jest zbyt sztywne, należy je trochę poluzować.

Umieść kawałki lodów w blenderze lub robocie kuchennym. Mieszaj przez około minutę lub dwie, ale nie za długo, w przeciwnym razie lody za bardzo się roztopią.

Wlać zmiksowane lody z powrotem do pojemnika lub dodać do niego inne smaki lub składniki. Pozostaw lody ponownie do zamrożenia na 2-3 godziny. Następnie możesz go podać.

Nie masz mocnego blendera? Nie ma problemu, skorzystaj z instrukcji

Jeśli nie masz w domu wydajnego blendera lub robota kuchennego, możesz przygotować lody także według poprzedniego przepisu, korzystając z miksera ręcznego lub blendera zanurzeniowego. Procedura jest dłuższa, ale wynik będzie tego wart.

Po wymieszaniu śmietankowo-mlecznej mieszanki przelej ją do pojemnika i pozostaw do zamrożenia na 45 minut. Kiedy zacznie przymarzać na brzegach, wyjmij je z zamrażarki i dobrze wymieszaj szpatułką. Włóż mieszaninę z powrotem do zamrażarki.

Następnie sprawdzaj lody co 30 minut i ubijaj je na niskich obrotach za pomocą ręcznego lub zanurzeniowego blendera z końcówką do ubijania. Powtarzaj proces przez 2-3 godziny, aż lody stwardnieją.

Luksusowe lody gotowane

Ostatni przepis dotyczy lodów, które mają aksamitną konsystencję i bogaty smak. Przygotowuje się go z gotowanej mieszanki żółtek, mleka, śmietany i cukru, która przypomina budyń.

  • 360 ml pełnego mleka
  • 360 ml śmietany do ubijania
  • 4 żółtka z jajek wielkości L
  • 150 g cukru
  • ¼ łyżeczki soli
  • 3 łyżeczki ekstraktu waniliowego lub ziarenka z jednej laski wanilii

Najpierw przygotuj kąpiel lodową. Napełnij dużą miskę kostkami lodu i jedną do dwóch szklanek zimnej wody. Umieść w nim średniej wielkości miskę, a w środku umieść drobne sitko.

W małym garnku wymieszaj mleko, śmietankę, 100 g cukru, sól i ewentualnie nasiona wanilii i laskę wanilii. Podgrzewaj mieszaninę na średnim ogniu, aż zacznie parować. Mieszaj od czasu do czasu.

Podczas gdy śmietanka się podgrzewa, w drugiej misce ubij żółtka z pozostałym cukrem za pomocą trzepaczki. Powinny pozostać puszyste i nieco jaśniejsze.

Ciągle mieszając, ostrożnie i powoli wlewaj do żółtek połowę ciepłej śmietankowej masy. Następnie powoli wymieszaj tę mieszaninę żółtek w garnku z pozostałą śmietaną i mlekiem.

Następnie gotuj mieszaninę na średnim ogniu, ciągle mieszając, aż zgęstnieje na tyle, aby pokryć grzbiet łyżki lub do momentu, gdy termometr kuchenny wskaże 80°C. Może to zająć 5–7 minut. Uważaj, aby nie zagotować mieszanki ani nie gotować jej zbyt długo.

Zdejmij budyń żółtkowy z ognia i przecedź przez sito do przygotowanej miski w łaźni lodowej. Jeśli użyłeś laski wanilii, usuń ją, jeśli nie, wymieszaj z ekstraktem waniliowym.

Pozostaw mieszaninę do ostygnięcia do temperatury pokojowej w kąpieli. Często mieszaj. Dociśnij folię do powierzchni, aby na budyniu nie utworzył się kożuch. Pozostawić do ostygnięcia w lodówce na co najmniej cztery godziny.

Następnie wlać mieszaninę do pojemnika i postępować zgodnie z jedną z procedur wymienionych powyżej. Lody po zamrożeniu możesz zmiksować w blenderze lub ubić w trakcie mrożenia. Konieczne jest również pozostawienie go do zamrożenia przed podaniem.

Tutaj możesz zainspirować się pomysłami i wariacjami na temat podstawowych przepisów na lody.


Źródło:
plnielanu,sk, handletheheat.com, Decortreats.com, bigbolderbaking.com

Co zrobić, gdy dopadnie nas suchy i drażniący kaszel? Można sobie poradzić nawet bez leków!

Kaszel to najczęstszy strach przed jesienią. Kaszel kaszlemy szczególnie podczas przeziębień. Niektórzy ludzie kaszlą prawie przez cały czas lub podczas niektórych czynności. Jest to typowe dla palaczy, osób pracujących w zapylonym środowisku lub tych, którzy muszą pracować z chemikaliami. Rozróżniamy kaszel ostry i przewlekły, który może mieć postać suchego i drażniącego kaszlu, który może być bardzo dokuczliwy, oraz kaszel mokry, który jest nieco przyjemniejszy.

Nieprzyjemny kaszel

Jeśli zachorujesz, zacznie się suchy, drażniący kaszel. Przybiera postać napadów kaszlu, które są szczególnie nieprzyjemne w nocy. Nigdy nie towarzyszy mu śluz, ale mimo to jest bardzo nieprzyjemny – jest bolesny i często towarzyszy mu nieprzyjemne drapanie w gardle.

Tak ostry kaszel może dokuczać przez kilka tygodni – jeśli jednak trwa dłużej niż 2 miesiące, jest to kaszel przewlekły. Jest to zwykle towarzyszący objaw wielu chorób lub zakaz palenia. Jak skutecznie z tym walczyć?

Można podawać leki dostępne bez recepty i syropy na kaszel, ale pomocy można też szukać w ziołach. To naturalne środki i sprawdzone rady babć, które pomogą Ci pozbyć się suchego kaszlu. A co najważniejsze, od razu można poczuć ulgę…

Leczenie domowe

Można sobie z tym łatwo poradzić w domu – ważna jest podaż płynów, bardzo pomocne są herbatki ziołowe. Na pewno nie zaszkodzi, jeśli masz dość spokoju i odpoczynku. Kolejną sztuczką, którą możesz zastosować, aby sobie ulżyć, jest nałożenie na głowę czegoś miłego i ciepłego – podniesiona głowa pomoże Ci nie być tak rozdrażnionym, aby kaszleć.

Zadbaj także o odpowiednią wilgotność i chłodne powietrze, dzięki temu będziesz lepiej oddychać. Jeśli przebywasz w suchym i przegrzanym pomieszczeniu, kaszel się nasila.

Znajdź ulgę w ziołach

Herbaty ziołowe to cud natury. Gotową mieszankę ziołową można kupić w aptece, ale można ją także zebrać samodzielnie. Przy suchym kaszlu zaleca się pić herbaty składające się głównie z rumianku, szałwii, kwiatu lipy, lawendy i majeranku. Pij letnią herbatę, możesz dodać miód i świeży sok z cytryny.

Rada babci

Panaceum na kaszel to zdecydowanie klasyczna cebula. Zawsze masz go pod ręką w domu, a potrafi zdziałać cuda. Działa bardzo szybko na choroby układu oddechowego. Można z niego zrobić herbatę lub pokroić na małe kawałki i posypać cukrem. Tak przygotowana cebula wypuści sok, który można spożywać małymi łyżeczkami w ciągu dnia.

Można też przygotować syrop cebulowy, który warto mieć na stanie. Nawet najmniejszy może go pić. Będziesz potrzebował 3 cebuli, cytryny i miodu. Najpierw pokrój cebulę i cytrynę w krążki, włóż je do miski i zalej miodem. Następnie odstaw na 2-3 godziny i na koniec odcedź.

Śledź naszego Instagrama

Prawdziwa przyczyna przyrostu masy ciała: spowolniony metabolizm

Spowolniony metabolizm to nie tylko wynalazek ludzi lubiących sobie folgować. Słowo to jest potrzebne zwłaszcza wraz ze wzrostem wieku, ale także zmianą stylu życia, w którym dana osoba nie ma już tak dużo ruchu jak wcześniej. Czy ostatnio czujesz się niezadowolony ze swojego ciała? Istnieje kilka sygnałów ostrzegawczych, na które należy zwrócić uwagę, gdy metabolizm zwalnia.

Przyrost masy ciała

Możemy myśleć o metabolizmie jako o złożonym systemie, który przekształca spożywane przez nas jedzenie i napoje w energię niezbędną do funkcjonowania organizmu. Do równań dochodów i wydatków wpływa kilka zmiennych, w tym ruch, wiek i nawyki żywieniowe. Jednym z najbardziej oczywistych sygnałów, że coś jest nie tak, jest przyrost masy ciała. I to nawet jeśli jesz i poruszasz się tak jak dotychczas.

Szczególnie u kobiet problem ten wynika z upośledzenia funkcji tarczycy, niedoczynności tarczycy, która powoduje spowolnienie metabolizmu. Jeśli chcesz tego uniknąć, skup się na budowaniu mięśni. Jest bardziej aktywny metabolicznie niż tłuszcz i spala więcej kalorii, nawet gdy organizm jest w spoczynku.

Problemy z utratą wagi

Masz problemy z utratą wagi pomimo trzymania się rozsądnego planu odżywiania? So Przy spowolnionym metabolizmie nie tylko łatwo przybieramy na wadze, ale także bardzo trudno jest nam schudnąć. Organizm spala coraz mniej kalorii, co sprawia, że ​​nawet jeśli ograniczysz dietę, pożądany efekt nie będzie widoczny.

Zagrożony jest również proces rozkładu żywności i przekształcania składników odżywczych w energię. Przy braku żelaza i witamin z grupy B poziom energii spada, co skutkuje także długotrwałym uczuciem zmęczenia i wyczerpania. Przy odchudzaniu ten czynnik jest niezbędny, gdyż aktywność fizyczna idzie w parze z dietą i lepszymi efektami. Źródłem tych składników odżywczych mogą być np. rośliny strączkowe, nasiona sezamu, pistacje czy drożdże.


Może zainteresuje Cię:


Chłód

Dlaczego w miesiącach zimowych najczęściej tyjemy? Winne są zapełnione stoły, długie wieczory przed telewizorem, ale i chłodna pogoda na zewnątrz. Niska aktywność w połączeniu z ujemnymi temperaturami również spowalnia organizm. Jeśli często jest Ci zimno, prawdopodobnie nie działa tak, jak powinien. Dlatego też żywność, która się podgrzewa, jest wykorzystywana do rozpoczęcia metabolizmu. Są to na przykład imbir, cynamon, kurkuma, chili i chrzan. Ciepło ciała jest również wytwarzane w wyniku aktywności metabolicznej.

Zmiany w skórze, włosach i paznokciach

Zaburzenie metabolizmu może objawiać się także suchą, swędzącą skórą lub odwrotnie – tłustą z nietypowym wyglądem trądziku. Wcześniej czy później możesz zauważyć zmiany na paznokciach. Przyczyną jest powolne, niewystarczające wchłanianie składników odżywczych. Paznokcie stają się łamliwe, rosną powoli, są podatne na łamanie i pojawiają się pęknięcia.

Włosy również potrzebują stałego dopływu składników odżywczych, aby mogły rosnąć i wyglądać pięknie. Jeśli ich spowolniony metabolizm nie jest w stanie ich zapewnić, zaczynają stawać się słabsze, chudsze i częściej wypadają. Zanim sięgniesz po zamienniki w postaci kapsułek i tabletek, postaraj się poprawić wchłanianie w jelitach np. kefirem, serem, serami dojrzewającymi czy kapustą kiszoną. Możesz także skupić się na odbudowie mikroflory jelitowej za pomocą probiotyków.


Energii jest także na Facebooku: bądź na bieżąco i nie przegap żadnego ciekawego artykułu

Jak prawidłowo przechowywać ogórki, aby służyły jak najdłużej

Zanim zaczniesz klaskać w dłonie z podniecenia na myśl o tegorocznych obfitych zbiorach ogórków, upewnij się, że masz gdzie je umieścić. Właściwe przechowywanie ogórków jest podstawowym warunkiem ich długiej trwałości. Ogórki mogą przetrwać dość długo, ale staraj się je tylko dobrze przechowywać.

Ogólne zasady

Do przechowywania wybieraj tylko te, które są zdrowe i nie wykazują oznak gnicia itp. Ogórki najlepiej przechowywać w całości, ale jeśli chcesz, możesz je również pokroić w krążki. To ważne przechowuj ogórki osobno i bez dostępu powietrza. A przede wszystkim: nigdy nie wkładaj ogórków do zamrażarki.

Zwykła lodówka też da radę, ale…

Ogórki, które przynosi do domu ze sklepu, możesz po prostu przechowywać w lodówce. Nie należy ich jednak umieszczać w zamrażarce ani na chłodniejszej półce. W niższych temperaturach ogórek traci nie tylko elastyczność, ale także smak. Aby ogórki zachowały świeżość jak najdłużej, należy przestrzegać kilku zasad. Mogą trwać kilka tygodni lub nawet miesięcy. Jak to zrobić?

ogórki

Zdjęcie: Pixabay

Z ogórkami w serwetce

Przed przechowywaniem opłucz ogórki pod zimną wodą. Dokładnie osusz je ręcznikiem i zawiń je w papierowe ręczniki kuchenne. Włóż je razem do plastikowej torby i umieść w dolnej komorze lodówki. To właśnie tam temperatura w lodówce jest najniższa, ale jednocześnie nie może się zdarzyć, że ogórek zamarznie i straci konsystencję. Zawsze staraj się, aby w torbie znajdowało się jak najmniej powietrza.

Uważaj na owoce i niektóre warzywa

Nigdy nie przechowuj ogórków w pobliżu arbuza, pomidorów lub bananów. Zawsze trzymaj je oddzielnie, w przeciwnym razie szybko się zepsują. Etylen, który jest stopniowo uwalniany z owoców, zapewnia szybsze dojrzewanie. Dlatego jeśli zostawisz ogórki w pobliżu owoców, za kilka dni będą one z ogórkami. Amen. Dlatego staraj się przechowywać je jak najdalej od innych warzyw i owoców.

Przydadzą się worki próżniowe

Jeśli masz w domu większy plon, możesz przechowywać ogórki za pomocą worków próżniowych. Ale nawet te z zamkiem będą wystarczające. Tak przechowywane ogórki mogą przechowywać w lodówce do dwóch miesięcy. Dlatego nie wahaj się skorzystać z tzw. odkurzacza. Razem z nim bez problemu przechowasz ogórki, a Twoja praca będzie przebiegać sprawnie.

Źródła informacji:

Zdjęcie poglądowe: Pixabay

Stylowe życie jest świetne. Wiem o nim dużo i chcę się tym podzielić.