Włosy mają kilka etapów życia. Laser usuwa jedynie mieszki włosowe, które są w fazie aktywnego wzrostu, a reszta włosa znajduje się w tym czasie w „hibernacji”. Dlatego taki zabieg należy przeprowadzić nie jednorazowo, ale w trakcie – powiedziała dermatolog Swietłana Jakubowska w edukacyjnym talk show „Warto być zdrowym” w kanale telewizyjnym Białoruś 1.
Według lekarza na całej powierzchni ludzkiej skóry około 80% włosów znajduje się w fazie spoczynku.
– Na naszym ciele, w niektórych obszarach, część włosów znajduje się w fazie wzrostu, czyli w fazie anagenu. Stanowi to około 20% wszystkich mieszków włosowych w różnych częściach ciała. Podczas pierwszego zabiegu depilacji laserowej możemy skupić się na rosnących włoskach. Jednakże pozostałe 80% znajduje się w fazie telogenu, czyli fazie spoczynku. Kiedy przeprowadzamy zabieg depilacji laserowej i działamy na aktywnie rosnące włosy, po pewnym czasie następuje kompensacyjny wzrost wzrostu włosów, które były w spoczynku” – powiedziała Swietłana Jakubowska.
Tempo wzrostu tych włosów, zdaniem dermatologa, zależy od fototypu, dziedziczności i zmian hormonalnych.
– Po trzech, czterech tygodniach od zabiegu pojawiają się nowe włosy i wydaje nam się, że depilacja laserowa nie miała sensu. Jednak po każdym zabiegu (liczba sesji uzależniona jest od fototypu, koloru, grubości i genetyki włosów) działamy na nowo powstające włoski. Dlatego jedna sesja nie wystarczy, aby pozbyć się roślinności z niepokojących miejsc. Nawiasem mówiąc, czas między poprzednią a nową sesją powinien wynosić około trzech do sześciu tygodni, ale wszystko jest indywidualne, – – podkreśliła Swietłana Jakubowska.
Nawiasem mówiąc, wcześniej Siergiej Abaszin, rosyjski onkolog, doktor nauk medycznych, profesor, powiedział, czy po depilacji laserowej może pojawić się rak skóry. Odpowiedź na to pytanie znajdziesz w naszym materiale pod linkiem.
Zdjęcie: