Martina Preissová nie dostanie od męża prezentów na Boże Narodzenie, mają umowę

Aktorka Martina Preissová jest wielką miłośniczką Świąt Bożego Narodzenia. Jednak nie co roku miała okazję je uczcić zgodnie ze swoim życzeniem. Jej mąż Martin Preiss był uzależniony od alkoholu przez ponad siedem lat. I choć do odstawienia jeszcze daleka droga, aktorowi udało się poradzić sobie z sytuacją. W tym roku cała rodzina będzie szczęśliwie razem. Ponadto Martina wzięła udział w akcji Listy do Jezusa, która odbywa się w praskim Štěrboholy i tym samym spełniła życzenie dzieci z domów dziecka, aby miały nieco ładniejsze Święta Bożego Narodzenia.

W jakim duchu spodziewasz się, że Twoja rodzina spędzi tegoroczne Święta Bożego Narodzenia?
Oczekuję w dobrym duchu. Czekam na nie co roku, nie stresuję się i cieszę się świąteczną atmosferą. Odkąd mamy dzieci, czerpanie z nich radości jest wielką radością. (śmiech)

o swoich problemach psychologicznych: Stał się kimś zupełnie innym niż był

Źródło: YouTube

Przygotowujecie się do Świąt dużo wcześniej, a może wszystko załatwiacie na ostatnią chwilę?
Święta Bożego Narodzenia obchodzę od pierwszej niedzieli Adwentu. Kupuję prezenty, sprzątam, przygotowuję dekoracje… Po prostu nie piekę zbyt wiele, piekę na tyle, na ile pozwala mi czas.

A co z wystrojem? Czy sam to przygotowujesz?
Mam szczęście, że wszystkiego nauczyła mnie mama. Wykonam wianki oraz wszelkie dekoracje do domu. Myślę, że mam dość zdolności artystyczne i manualne, więc mogę wiele dla siebie zrobić. Nawet gdy chłopcy byli mali, wspólnie robiliśmy dekoracje i piekliśmy razem ze mną, ale teraz są już w wieku kilkunastu lat, więc niewiele o tym słyszą. Zaangażuj do tego piętnasto-, trzynastoletniego chłopca. (śmiech)

Hana Kynychová nie jest warta grzeszenia w Boże Narodzenie. Mogła wylądować w szpitalu

Gdzie szukasz inspiracji?
Bardzo lubię inspirować się chodzeniem na różne wystawy bożonarodzeniowe, a także do kwiaciarni w Pradze, gdzie widzę, kto, co i jak ozdobili. To interesujące. Co roku pojawia się coś nowego. Ale pod tym względem jestem tradycjonalistą. Podoba mi się wygląd wielu rzeczy, ale w domu i tak kończę na dekorowaniu wszystkiego w kolorze czerwonym i zielonym. Preferuję klasykę z domieszką Moraw, skąd przyjechałam do Pragi. (śmiech)

Czy w tym roku spędzisz Boże Narodzenie w Pradze lub na Morawach?
Tegoroczne Święta będą nieco nietypowe, ponieważ de facto od Bożego Narodzenia do 1 stycznia będę grał z wyjątkiem jednego dnia. To prawdopodobnie zmusi całą moją rodzinę do pozostania w Pradze na Boże Narodzenie. W przeciwnym wypadku staramy się wyjeżdżać na wakacje z Pragi, spędzamy je w naszym domu na Wysoczynie. Niestety w tym roku prawdopodobnie nie będzie to możliwe, transfery byłyby codziennie, a to nie jest możliwe, więc w tym roku Święta Bożego Narodzenia będziemy mieli w Pradze po dłuższym czasie.

Prawda o prezentach dla skrzypka Pavla Šporcl: Wielu będzie zaskoczonych tym, co sprawia mu przyjemność

Czy masz jakieś specjalne tradycje związane z Bożym Narodzeniem?
Myślę, że wykonujemy wszystkie tradycyjne zwyczaje łącznie z rzucaniem buta. Dlatego w naszej prezentacji kapcie. (śmiech)

Kto na ciebie rzuca?
Wszystko. Każdy chce zapytać, czy przypadkiem nie opuści domu w przyszłym roku. Ponadto przestrzegam modlitwy przed obiadem wigilijnym.

Co musi znaleźć się na Twojej wigilijnej tablicy?
Talerz dla przypadkowego gościa, nigdy go tam nie brakuje. Jest też świeca i za każdym razem w tle gra czeska msza bożonarodzeniowa Ryba. Zawsze staram się, żeby tablica była ładnie udekorowana.

Martina z mężem Martinem Preissem:

Czy dajecie prezenty tylko dzieciom? A może wymieniacie je także ze swoim mężem?
Po wzajemnych kłótniach i uroczych sprzeczkach doszliśmy do tego, że prezenty dajemy tylko dzieciom. Nie przeszkadza mi to, bo i tak nie lubię niespodzianek, nikt nie będzie mnie uszczęśliwiał żadnymi niespodziankami. Jeśli czegoś bardzo chcę, to kupię to w ciągu roku. Ale tak czy inaczej, zawsze znajduję pod drzewem jakiś drobiazg, którego mój mąż nie chce mi dać. Daję mu też małą rzecz. Ale jako dorośli nie dajemy sobie wiele, bo jak mówię, skoro mamy dzieci, to głównie ich wakacje.

Oglądacie serial w Święta Bożego Narodzenia, czy oddajecie się temu?
Przyglądam się jej cały rok, ale nie mogę. (śmiech) Nie łamię tej tradycji nawet w Święta Bożego Narodzenia.

Pavel Vítek wspominał swoją pierwszą randkę, bawił się jak grom

Pieczesz ciasteczka lub ciasteczka świąteczne?
Piekę świąteczne ciasteczka, głównie dlatego, że Święta Bożego Narodzenia nadają domowi odpowiedni aromat. A także dlatego, że mój mąż ją kocha. Mam nadzieję, że kiedyś moi synowie też zaczną to pokochać, ale na razie unikają tego typu wypieków i sięgają po tradycyjne, takie jak bułki liniowe czy waniliowe. Oni lubią cię.

Przepis cukierniczki Slavíkovej: W święta nie tyję, przestrzegam zasady trzy razy cztery

Znana cukierniczka Mirka van Gils Slavíková publikuje książkę pełną sprawdzonych przepisów świątecznych. Sama, jeśli czas pozwala, przygotowuje aż piętnaście rodzajów słodyczy. Mimo to udaje mu się utrzymać wagę. „Nie zamierzam przybierać na wadze” – powiedziała, wyjaśniając dlaczego w wywiadzie dla magazynu Story.

„Kiedy pracuję, tworzę, nie mam tremy. Często tu jestem, kiedy prowadzę zajęcia i przemawiam publicznie. Jednocześnie wcale tak nie wygląda” – zwierzyła się w Story cukierniczka Mirka van Gils Slavíková

Ile rodzajów cukierków można znaleźć na Twoim świątecznym stole?
Kiedy mam czas na pieczenie, to około piętnastej. Ale nie tylko robię słodycze. Na stole mamy na przykład świąteczne ciasto z orzechami pekanowymi lub żurawinowymi.

Mirka van Gils Slavíková przyniosła do talk show „7 upadków” książkę kucharską zawierającą świąteczne przepisy. Cukierniczka zdradziła, czy masło można zastąpić w przepisach i czy Czesi potrafią w kuchni improwizować.

Źródło: YouTube

Czy masz swoje ulubione słodycze?
Ja mam Właściwie to bułeczki kokosowe mojego taty stworzyły przepis. To szalona praca, ciasto kruszy się pod rękami. Kiedy wyciskam bułki, wściekam się. „Czy tego potrzebuję, czy muszę je mieć?” Tak, muszę! (śmiech)

Który rodzaj może opanować nawet zupełnie początkujący?
Ogólna większość. Każdy przepis ma procedurę technologiczną. Jeśli będziesz się do tego stosować, możesz obsługiwać ciasto jedną ręką.

Kliknij na grafikę, aby powiększyć przepis na bułeczki Linz:

Dlaczego ludzie, mimo że mają sprawdzony przepis, np. na bułeczki waniliowe, co roku tęsknią za nowym przepisem?
Nigdy tego nie rozumiałem i zadaję sobie to pytanie. „Kiedy masz w domu coś, co wszyscy lubią, co wszyscy kochają, po co próbować czegoś, aby przekonać się, że to, co masz, jest najlepsze?” Ktoś może wciąż szukać odpowiedniego przepisu. Na premierę książki Štědré a Voňavé upiekłam kilka rodzajów słodyczy. Jeden z gości powiedział mi, że moje orzechy są lepsze niż te, które dostała od nauczycielki w szkole. Oczywiście, to mnie uszczęśliwiło.

Cukiernia Slavíková: Deser za 150 CZK? Całkowicie utożsamiam się z taką ceną

Wyobrażasz sobie zamawianie słodyczy?
Nie uwierzysz, ale przydarzyło mi się to w zeszłym roku. Miałem dużo pracy i wróciłem do domu dopiero 20 grudnia. I nie możesz już tego upiec, nawet gdybyś chciał więcej. Aby mieć w ogóle cokolwiek, dostałem od znajomych kilka rodzajów.

Spodobał mi się cukierek. Ale synowie, przyzwyczajeni do moich, powiedzieli, że następnym razem woleliby nie mieć żadnego. Była to jednak sytuacja zupełnie wyjątkowa. Jeśli coś takiego się stanie, chłopaki mogą zrobić to sami. Ponieważ zawsze pieczemy razem, nie powinni mieć z tym problemu.

Czy nie byłyby to słodycze?
Możesz zadać pytanie także w drugą stronę. Czy bez Bożego Narodzenia byłyby słodycze? Dla mnie nie, bo wtedy nie jest dobrze. Świąteczne ciasteczka smakują dobrze zimą, gdy zamokną na naszym balkonie. Książkę kucharską przygotowywałam latem, było trzydzieści pięć stopni. Nawet klimatyzator nie mógł chłodzić. Bardzo nie lubiłem tego upału. A Boże Narodzenie bez słodyczy? Nie mogę sobie tego wyobrazić.

Przybierasz na wadze w czasie wakacji?
Nie przybieram na wadze. Kiedy robię zakupy na Boże Narodzenie, przechodzę przez sklep ze stwierdzeniem: „Nie jedz więcej niż w normalne dni”. Poza tym nie jestem zwolenniczką objadania się i nie jest to dla mnie dobre. Konstytucyjnie jestem dużą kobietą. Próbuję utrzymać się przy życiu, jak mówią moi chłopcy, przez kolejne czterdzieści pięć lat. (śmiech) Myślę, że pod tym względem musisz spojrzeć na siebie.

Kiedy na stole jest tyle rodzajów słodyczy, czy nie nudzisz się?
Potrafię być wobec siebie surowy. Ale nie jestem ekstremistą. Kieruję się zasadą trzy na cztery. Są to trzy ukąszenia o wymiarach cztery na cztery centymetry. Ale to musi być absolutnie idealne! Słodkie, zrównoważone smaki i doskonały smak tego, co znajduje się w produkcie. To mnie napełnia. Nie muszę zjadać ćwiartki jakiegoś niedoszłego niskokalorycznego ciasta, które też tylko udaje dietetyczne.

QUIZ: Czy rozpoznajesz świąteczne ciasteczka? Sprawdź się i przekonaj, jak wielkim ekspertem w dziedzinie pieczenia jesteś

Co sądzisz o kulcie slim body?
Jestem wieloletnim zapaśnikiem wagi ciężkiej. Schudłam ponad czterdzieści kilogramów. Dobrze wiem, o czym mówię. Powinniśmy nauczyć się akceptować transmisję genetyczną. Mam 180 cm, nie jestem Twiggy. Nawet jeśli stracę kolejne dwadzieścia kilogramów, nadal będę szeroką kobietą z dużym biustem. Nie zmienię się w subtelną osobę, której wszyscy pragną. Utożsamiałem się ze swoim ciałem. Bo nie chcę być „nią”. Chcę być sobą! Kochajmy to, co otrzymaliśmy genetycznie.

Czy ty naprawdę nigdy nie błądzisz?
Przyznam, że lubię oszukiwać dni (naruszanie zasad diety, przyp. red.). Sama sobie przypominam takie dni, kiedy jadę do Czech. W domu dużo przebywam „w łacie”, włączając w to ćwiczenia. Ale kiedy odwiedzam Czechy, czasami wtykam nos w coś, w co nie powinienem. (śmiech)

Dara Rollins w wieku córki wyglądała jak baranek. Laura wyrosła na piękność

Na każdym koncercie olśniewa gęstą grzywą, ale teraz piosenkarka Dara Rollins przyznała, że ​​nieco oszukuje ciało. Do niedawna nie była zadowolona ze swojej pięknej korony i rozwiązywała ją na różne sposoby, ale pod koniec roku to się zmieniło. Razem z coraz bardziej do niej podobną córką Laurą, którą natura obdarzyła pięknymi włosami, sfotografowała kampanię kosmetyków do włosów i obie wyglądają w niej zjawiskowo.

Dlaczego zdecydowałaś się na tworzenie kosmetyków do włosów?
Zajmuję się włosami od zawsze. Jestem kobietą, mam innych w domu, mam siostrę, koleżanki… Od czasu do czasu rozmawiamy o szamponach i tym podobnych sprawach. Zawsze polecają innym coś, co powinni spróbować, bo jest fajne i pięknie pachnie, ale wiesz co… Każdy jest inny. Dlatego doszliśmy do wniosku, że najłatwiej byłoby, gdybym znał już ludzi, którzy tworzą te produkty, więc zatrudniamy ich i tworzymy własną markę.

Jak to się zmieniło na przestrzeni lat 1980-2018? Patrzeć na:

Źródło: YouTube

Twoja córka także pojawia się w kampanii…
Tak, tam też się pojawia, bo produkt do włosów zawiera perfumowany zapach Loli, który wprowadziliśmy jako esencję. Dlatego produkty są z nim ściśle powiązane.

W jakim stopniu pozwolili Ci ingerować w rozwój produktu?
Do cholery, ciągle się z nimi droczyłem. (śmiech) Również naszemu formułatorowi Lence, który stworzył skład produktów. Od początku chciałam, żeby produkty zawierały w sobie coś, co czyni je wyjątkowymi. Na rynku jest mnóstwo szamponów i innych produktów, nie tylko ja jestem pod nimi sygnowana, więc pomyślałam, że jeśli już mamy się komunikować, to niech chociaż będzie coś ekstra.

Dara Rolins o Pavelu Nedvědzie: Wiedziałem, że nadejdzie. To było zapisane w moim przeznaczeniu

Mieliście kiedyś większy problem z włosami?
Wiesz to dobrze! Może się tak nie wydawać, ale nie mam ich aż tak dużo. Muszę mieć wokół siebie dobrych fryzjerów i magików, żeby sprawiać wrażenie, że jest ich dużo, a poza tym bardzo często pomagam sobie dodatkami do włosów. Zwłaszcza na scenie w arenie O2 miałem ogromną czuprynę, która oczywiście nie urosła w ciągu pięciu minut (śmiech), ale rzeczywiście tak się stało, zadbał o to jeden z magików włosów Marty Tyl. Ale moje włosy są inne w cywilnych ubraniach.

Jaki rodzaj?
Myślę, że mam te dobrej jakości, ale są delikatne i muszę z nimi bardzo uważać. Jestem wybredna co do tego, co na nie nakładam.

Dara Rollins z córką Laurą:

Czy jako mała dziewczynka miałaś pomysł na swoje przyszłe włosy? Większość kobiet pragnie tego, czego nie ma. Osoby z prostymi włosami pragną loków i odwrotnie.
Klasyka. (śmiech) Nadrabiałam zaległości, nawet dwukrotnie robiąc trwałą ondulację. Byłam niesamowitą owieczką, ale wszyscy mnie zapewniają, że oni też kiedyś cierpieli na tę chorobę. Szczególnie w latach osiemdziesiątych wszyscy wyglądaliśmy jak pudle z migaczami na oczach. Wtedy uważaliśmy, że wyglądamy fajnie i dziś się z tego śmiejemy.

Ladislav Bubnár o dorastaniu: Piosenki Karela Gotta były moim wsparciem w domu dzieciństwa

Jak planujesz spędzić te Święta Bożego Narodzenia? Będziesz z córką i partnerem?
Na pewno będziemy w Czechach na Święta Bożego Narodzenia, bo nie wyobrażam sobie Świąt gdzie indziej. Ani w upale, ani w zimie. Ale zaraz po świętach ruszamy z grupą Lolą do Livigno.

Byliśmy tam również w zeszłym roku. Zabieramy ten sam domek, narty, snowboardy i zostajemy tam przez cały Nowy Rok.

Karla Mráčková rzuciła się w wir gimnastyki w wieku pięćdziesięciu lat. Chce zdrowo odżywiać się na Boże Narodzenie

Była żaba Karla Mráčková nigdy nie musiała zmagać się ze swoją wagą. Mimo to stara się odżywiać zdrowo i nie obciążać zbytnio organizmu. Otwarcie przyznaje, że pozwala sobie na słodycze nie częściej niż raz na dwa tygodnie i będzie bardziej rygorystyczny w kwestii świątecznej tablicy. W Boże Narodzenie je tylko lekką zupę, rybę bez zagęszczania i sałatkę w postaci warzyw i jogurtu.

Zbliża się III Niedziela Adwentu. Czy w tym roku zrobiliście własny wianek?
Nie tak dawno temu, bo kilka lat temu, odkryliśmy w domu pistolet do topienia i zaczęliśmy robić na dużą skalę wianki adwentowe. Przez te lata zrobiliśmy ich tyle, że nie zrobimy już więcej na dwie Święta Bożego Narodzenia. (śmiech) Córka chciałaby stworzyć nowe, ale jeśli stare się zachowają, to poddamy je recyklingowi i wykorzystamy ponownie. Wydaje mi się, że nie ma sensu ich wyrzucać, żeby mieć nowe.

przez wiele lat moderowała pogodę:

Źródło: YouTube

Czy Twoja córka zajmuje się dekoracjami w Twoim domu?
Aktualnie „zamawia” mieszkanie i wykańcza je. W tym roku poradziła sobie bardzo dobrze. Zrobiła miasteczko ze szklanych figurek, zawiesiła światła i planuje kolejne dekoracje, więc jak dzisiaj wrócę do domu, to pewnie nie poznam mieszkania. (śmiech) Cieszę się, że mam w córce partnera, który rozumie te rzeczy.

Jak według Ciebie wygląda klasyczny dzień Bożego Narodzenia? Czy przestrzegasz jakichś tradycji?
Kierujemy się klasycznymi tradycjami – krojeniem jabłka, zrzucaniem skorupek i pójściem na imprezę o północy. Jeśli chodzi o świąteczny stół, to jestem pod tym względem coraz bardziej rygorystyczna, stawiam na zdrową dietę. Niedawno zastanawiałam się co zrobię ze smażonego karpia, skoro nie wolę robić np. łososia, żeby się nie usmażyć. Alternatywnie karpia można upiec na kminku.

Przepis cukierniczki Slavíkovej: W święta nie tyję, przestrzegam zasady trzy razy cztery

Czy wszystkie dania będziesz mieć w zdrowej wersji?
Tak, wszystko przygotowuję prosto i zdrowo. Zupa będzie lekka – bulion warzywny, ryba bez zagęszczania i sałatka ziemniaczana, same warzywa z jogurtem, ogórkiem kiszonym i odrobiną majonezu. Staram się wszystko przygotowywać w taki sposób, aby jedzenie było jak najmniej obciążające dla organizmu.

Dlaczego zdecydowałaś się na zdrową dietę?
Chodzi mi o to, aby zachować przyjazny wygląd, aby jak najdłużej zachować zdrowie, co po prostu nie byłoby możliwe bez zdrowej, nieobciążającej organizmu żywności. Niedawno skończyłam pięćdziesiątkę i nigdy nie myślałam, że to będzie taki miły czas. Na pewno dzieje się tak także dlatego, że czuję się w dobrej formie i dzięki temu cieszę się tym wiekiem, który już po prostu nie jest młody. Zasady typu: nie pij alkoholu, nie wystawiaj się niepotrzebnie na słońce bez czynnika ochronnego i zdrowo się odżywiaj, to podstawa.

Karla Mráčková niedawno ochrzciła nową płytę CD:

Widzę, że jesteś dobrze zorientowany w tej kwestii…
Nadal mam duże braki w diecie. Chociaż nie spożywam niczego, co mogłoby mi wyraźnie zaszkodzić, mógłbym spożywać znacznie więcej tego, co byłoby dla mnie korzystne. Ponieważ to, co jemy, jest niezbędne. Dieta może nam albo zaszkodzić, albo wręcz przeciwnie – pomóc. Chronimy komórki przed dalszymi uszkodzeniami, chronimy wątrobę i inne narządy, które muszą ciężko pracować, aby sobie ze wszystkim poradzić, oczyszczając i regenerując nasz organizm. Musimy im trochę pomóc.

Czy jest coś, przez co czasem trochę grzeszysz?
Słodki. Od czasu do czasu sobie na to pozwalam, średnio raz na dwa tygodnie.

Hana Kynychová nie jest warta grzeszenia w Boże Narodzenie. Mogła wylądować w szpitalu

Czy uprawiasz sport?
Uprawiam gimnastykę. Dziękuję trenerowi mojej córki za przyjęcie mnie. Biorąc pod uwagę mój wiek, jestem bardzo szczęśliwa, że ​​nie jestem w niczym ograniczona i jestem wdzięczna za wszystko, na co pozwala mi moje ciało. Chodzę i biegam i polubiłem rower treningowy, który jest świetną, prostą rzeczą, którą wszyscy możemy mieć w salonie. Po prostu nie da się z tego zrobić wieszaka na ubrania. (śmiech) Raz w tygodniu ćwiczę gimnastykę i nadal ćwiczę w domu, do czego jestem przyzwyczajony od dzieciństwa. W liceum czasami prowadziłem zajęcia z wychowania fizycznego dla moich kolegów z klasy, a potem byli na mnie źli, że nie mogłem rano wstać z łóżka, bo ich zajmowałem. (śmiech)

Jest dla mnie jasne, że nie uprawiasz skutecznie gimnastyki, ale nie przeszkadza mi to w pytaniu, zrobisz naleśnika czy skakanka?
Nie zrobię sznurka, ale i naleśnika jeszcze nie zrobię. Teraz trenuję gwiazdki, stanie na rękach, rolki – bez problemu mogę zrobić dwa pod rząd i z powrotem. A już niedługo chciałbym przerzucić się na poręcze i kółka, wysokie latanie i akrobacje, to jest to, co lubię. W przeciwnym razie łączymy dużo treningów, chodzi o to, że po prostu ćwiczę.

Niedawno zostałaś matką chrzestną nowej płyty Míšy Růžičkovej, która poprzez swoje piosenki stara się wprowadzić dzieci nie tylko w świat muzyki, ale także zdrowego ruchu. Jaki jest Twój związek ze śpiewem i tańcem?
Mój stosunek do tych działań jest bardzo pozytywny, powiedziałbym nawet, że trochę życzeniowy. Uważam, że ludzie, a zwłaszcza dzieci, nie powinni zapominać o ruchu. Zabieram dzieci na zajęcia sportowe, córkę zabrałam na balet, gdy była bardzo mała, ale wcale jej to nie sprawiało przyjemności, raczej skłaniała się ku wspomnianej gimnastyce.

Dzieci teraz dużo częściej siedzą przed komputerami i tabletami. Czy macie takie same doświadczenia?
Wiele mówi się obecnie o tym, że dzisiejsze dzieci nie są już w stanie poradzić sobie z takimi problemami jak my. I widać to także na lekcjach wychowania fizycznego w szkołach i nie mam tu na myśli nauczycieli w żaden sposób zły. Lataliśmy na zewnątrz, wspinaliśmy się po drabinkach, jeździliśmy na hulajnogach i nikomu nic strasznego się nie stało.

Dara Rollins w wieku córki wyglądała jak baranek. Laura wyrosła na piękność

Rodzice są o wiele bardziej ostrożni w stosunku do dzieci…
Tak, dzisiejsze dzieci, łącznie z moim, mają na wszystkim kaski i ochraniacze, rodzice ich pilnują, żeby nie poślizgnęły się na pniu drzewa w lesie itp. Z tego, co słyszę, dzieci nie mają już tej naturalnej zręczności. Kiedy dowiedziałam się, czym zajmuje się Míša Růžičková, pomyślałam, że to bardzo fajne. Dzieci mogą śpiewać i poruszać się podczas oglądania telewizji lub korzystania z urządzeń elektronicznych.

Skoro wspomniałeś o telewizji, nie tęsknisz za hostingiem w telewizji?
Najczęściej mu tego nie brakuje. Ale ostatnio, kiedy publikuję posty na Instagramie, czasami wracam myślami do tego czasu. Oprócz zdjęć wstawiam też tekst, co przypomina mi sesję o pogodzie, kiedy to przygotowałam też krótkie wystąpienie na jej wprowadzenie i w ten sposób komunikowałam się z telewidzami. Brakuje mi więc komunikacji z widzem.

Kolejka po banany: Ci, którzy mogli, z łatwością uciekli z pracy po ulubione owoce

„Była kolejka jak do bananów” – mówimy o sytuacji, gdy musimy na coś poczekać gdzieś w tłumie ludzi. Dziś jest to sytuacja raczej rzadka, ale jakieś 35 lat temu była to sytuacja niemal codzienna. Wiele rodzajów towarów charakteryzowało się tzw. niedoborami, co oznaczało, że nie były one dostępne, a jeśli takowe były, ludzie musieli po nie stać w długich kolejkach. Czekali w nim bez względu na pogodę, często kilka godzin, a czasem nawet całą noc. Dlaczego ludzie musieli stać w kolejce po banany? A jakie dobra oznaczały kolejki w czasach socjalizmu?

Stanie w długiej kolejce w sklepie nie było niczym szczególnym w czasach socjalizmu

CO PRZECZYTASZ W ARTYKULE:

Jedno pudełko Ci wystarczy

Choć dziś wielu ludzi trywializuje problemy życia codziennego w czasach socjalizmu, to zabezpieczenie gospodarstwa domowego w czasach ówczesnej gospodarki planowej wcale nie było łatwe.

Oprócz słynnych bananów trudno było znaleźć inne – i o wiele ważniejsze – dobra na całe życie. Kolejki były długie, w sklepach brakowało papieru toaletowego, artykułów higienicznych dla kobiet i odzieży dziecięcej, której brakowało zwłaszcza w drugiej połowie lat 70. w okresie wyżu demograficznego. Brakowało także mebli, rowerów, pralek czy telewizorów.

Konsekwencje gospodarki socjalistycznej:

Źródło: YouTube

Kobiety, które chciały ubierać się zgodnie z najnowszą modą, wolały siadać przy maszynie do szycia lub podnosić druty. A ci, którzy potrafili zrobić sprzęt AGD własnymi rękami, zaoszczędzili czas i nerwy.

„Pilnie potrzebowaliśmy nowej usługi gastronomicznej i próbowaliśmy ją znaleźć. Wreszcie do sklepu z artykułami przemysłowymi w naszej wiosce dotarła wreszcie dostawa talerzy, ale ponieważ było ich za mało, na klienta sprzedawano tylko cztery sztuki” – opowiada Anna Veselá o połowie lat 80. XX wieku.

Zakupy w czasach socjalizmu: bez znajomości nie było to możliwe, szał panował pełną parą

Przed Bożym Narodzeniem mówiono, że jest to czas obfitości, ponieważ do ich sklepu spożywczego przybyły rodzynki, kakao i orzechy laskowe.

„Ale to nie było tylko tak. Każdemu klientowi przysługiwały tylko jedne rodzynki, jedno pudełko kakao i jedna paczka orzeszków ziemnych. A sprzedawczynie zapisywały nazwisko i adres klienta, aby nie zdarzyło się, że dwa razy przyjdzie z tego samego gospodarstwa domowego z powodu niewystarczającego towaru” – wyjaśnia Anna Veselá.

Mówiono wówczas, że była zła i poirytowana, dziś jednak wspomina to jako komiczny incydent, który w czasach socjalizmu był dość powszechny. Jednak to, co naprawdę jej przeszkadzało, to niegodne szukanie papieru toaletowego i inne potrzeby higieniczne. „To było naprawdę upokarzające” – mówi.

Jednocześnie w czasach socjalizmu wielokrotnie pojawiał się nieprzyjemny problem braku papieru toaletowego, którego państwo nie było w stanie zadowalająco rozwiązać. „W czasie pierwszomajowej uroczystości w 1963 r. uczniowie skandowali: «Jeśli chcesz być dobrym Czechem, przetrzyj p…el mchem»” – podaje portal „Pamięć Narodu”, gromadzący relacje świadków.

Towary, których zauważalnie brakowało, określano górnolotnie jako wąskoprofilowe, a stojący w kolejkach ludzie z kolei nazywali siebie „bojownikami frontu”. Choć sytuacja gospodarcza była przedmiotem wielu żartów, a czasem nawet oficjalnie dopuszczanych satyr, to nie wystarczyło, aby zmienić sytuację na lepsze.

Plany zostały zrealizowane, towaru brakowało

„Mechanizm cenowy nie działał wówczas w Czechosłowacji. Ceny ustalane były centralnie przez organ zwany Centralną Komisją Planowania. Cena towaru była już wydrukowana na opakowaniu, była wówczas jednolita dla całej republiki i sklepy nie mogły jej w żaden sposób zmieniać. Nie było zatem możliwości elastycznego reagowania na zmiany popytu” – wyjaśnia główny ekonomista Trinity Bank Lukáš Kovanda.

Dziś jego zdaniem handlowcy mogą podwyższyć cenę w przypadku zwiększonego popytu, co niektórych zniechęca, ale jednocześnie producenci mogą szybko zareagować i dostarczyć żądany towar.

Potężny Tuzex: Essenbács zabrał także bony od kantorów, filmy zniknęły dzięki seksowi i Rambo

Problemem była także gospodarka planowa. W Czechosłowacji plany sporządzono na okres pięciu lat i chociaż plany te w większości zostały zrealizowane, a często nawet przekroczone, ówczesne przedsiębiorstwa narodowe nie były w stanie w krótkim czasie zwiększyć ani zmienić produkcji zgodnie z aktualnymi wymaganiami rynku.

Dlatego po deficytowy towar ustawiały się kolejki, a ludzie nawet chętnie przenocowali przed sklepem ze względu na samochód, elektronikę czy wyjazdy zagraniczne.

Nawet sprowadzenie niezbędnych towarów z zagranicy nie było do końca łatwe. Większość handlu odbywała się z innymi krajami socjalistycznymi zrzeszonymi w Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RVHP), która jednak rozwiązała podobne, a czasem nawet większe problemy produkcyjne jak Czechosłowacja.

Kilka lat temu firma STEM/MARK przeprowadziła ankietę dla sieci sklepów. Starsi respondenci twierdzili, że przed 1989 rokiem po trudno dostępny towar trzeba było czasem stać nawet kilka godzin w kolejce. Najczęściej była to żywność, elektronika, tekstylia czy meble. Jednocześnie większość osób z tego pokolenia deklarowała, że ​​ma doświadczenie zarówno ze sprzedażą stacjonarną, jak i zakupami w domach towarowych Tuzex.

Tylko w Tuzexie

„Z powodów ideologicznych Czechosłowacka Republika Socjalistyczna została odcięta od znacznej części rynku światowego, dlatego atrakcyjne towary, takie jak kosmetyki, elektronika i odzież, zwłaszcza dżinsy, z krajów zachodnich trafiały tu głównie za pośrednictwem firmy Tuzex” – podkreśla Lukáš Kovanda na zewnątrz. To, co było zupełnie powszechnym artykułem na zachód od naszych granic, zostało tutaj sprzedane jako przedmiot ekskluzywny.

W Tuzexie dostępne były także atrakcyjne towary deficytowe produkowane w Czechosłowacji, na przykład rowery marki Favorit. W tych sklepach zakupów dokonywano jednak wyłącznie za obcą walutę lub za specjalne bony Tuzex.

Sklepy Tuzexu, czyli TUZemský EXport, służyły do ​​wyprowadzania obcej waluty od mieszkańców ówczesnej Czechosłowacji. Tutaj także ludzie stali w kolejkach. W Tuzexie nie przyjmowano koron czechosłowackich, płatność dokonywano bonami Tuzexu, tzw. bonami. Jeden bon kosztował mniej więcej cztery korony, a przed Tuzexem często stali handlarze, którzy sprzedawali bony, oczywiście nielegalnie i po kilkukrotnie wyższych cenach.

Dlaczego nie było bananów?

Nawet jeśli chodzi o import egzotycznych owoców, ówczesny reżim chciał skupić się głównie na krajach socjalistycznych, więc na rynku były wówczas na przykład kubańskie pomarańcze. „Problem polegał na imporcie bananów i innych południowych owoców z Afryki i krajów Ameryki Południowej, które woleły eksportować swoje plony do krajów zachodnich, bo lepiej płaciły” – mówi ekonomista Lukáš Kovanda.

Strach z powodu butów dziecięcych. Czesi przemycali wszystko, czego tu brakowało w czasach socjalizmu

Według niego wszystkie te aspekty doprowadziły do ​​powstania w Czechosłowacji tzw. systemu podszafkowego, w którym sprzedawczynie ukrywały rzadkie towary przed znajomymi lub osobami, które w zamian świadczyły im inne usługi.

Kiedy przed Świętami Bożego Narodzenia w sklepach pojawiły się banany lub mandarynki, wieść szybko się rozeszła i ci, którzy mogli, spieszyli się, ustawiali w kolejkach. Często nawet za cenę odejścia z pracy w godzinach pracy. Opłaciło się zatem mieć znaną sprzedawczynię lub kierownika sklepu. „Wówczas sklepy warzywne radziły sobie dobrze dzięki sprzedaży egzotycznych owoców” – zauważa Kovanda.

Jak ktoś może to twierdzić?

Podobnie sytuacja wyglądała w innych sklepach, np. u ówczesnych rzeźników. „Wiedzieliśmy, w jakim dniu importują towar. W inne dni nie było sensu tam chodzić” – wspomina Anna Veselá.

Według niej, kiedyś u rzeźników obowiązywała nawet zasada, że ​​jeśli chce się dobrego mięsa, trzeba kupować towar, którego jest w nadmiarze i ludzie się nim tak mało interesują. „I tak miałam szczęście i dostałam niezły grzbiet wołowiny, ale za kieszonkowe musiałam kupić kawałek brzucha” – śmieje się.

Dziś irytują ją ludzie, którzy twierdzą, że za socjalizmu „było lepiej”. „Jak ktoś może tak twierdzić?” Anna Veselá kręci głową.

Tereza Kostková żegna się ze StarDance. Ma wspomnienie, które wyryło się w jej sercu

Dwunasta edycja konkursu tanecznego StarDance trafia do finału. Już w sobotni wieczór okaże się, kto zostanie zwycięzcą i zapisze się w historii zawodów, podobnie jak pozostałe zwycięskie pary. Jak zawsze nie zabrakło Marka Ebena i Terezy Kostkovej, które zdradziły, jak przygotowywały się z Markiem do poszczególnych partii i jaki moment na przestrzeni lat najbardziej utkwił jej w pamięci.

Prowadzicie StarDance z Markiem Ebenem od samego początku, czyli od 2006 roku. Czy graliście przez ten czas na tyle dobrze, że nie musicie się nawet przygotowywać do finałowego wieczoru, który zazwyczaj jest pełen napięcia i emocji?
Praktycznie od początku konkursu, jak podaje BBC, zawsze mamy ten sam schemat. Jeśli chodzi o mnie, myślę, że Mark i ja pasowaliśmy do siebie od samego początku, kiedy moderowaliśmy rywalizację. Pewnie już na castingu byliśmy dobrani, twórcy serialu na pewno nie zatrudniliby kogoś, kto nie wiedziałby, jaki rytm. Ale oczywiście przez lata umiaru sytuacja się pogorszyła. Zdecydowanie tak. Niestety format pokazu pozwala tylko gdzieś pójść, masz ograniczone możliwości.

Dlaczego Hradilek awansował? Kubelková nie dostała się do finału StarDance, ludzie protestują

Więc nie masz zbyt wielu okazji do improwizacji?
Przeciwnie. Improwizacja jest najważniejsza. Jedynie wstęp jest zgodny ze scenariuszem, który zawsze pisze Marek, a ja go potem realizuję. Na koniec powiemy, co będzie dalej, ale też podczas każdego odcinka musimy przestrzegać pewnych zasad, takich jak przedstawianie wszystkich, mówienie, jakie tańce będą tańczone itp. To jest oczywiste i w kółko to samo, możemy je tylko powiedzieć za każdym razem nieco inaczej.

Reszta to improwizacja?
Tak, w przeciwnym razie jest to improwizacja na żywo na miejscu, jesteśmy cały czas w teraźniejszości i reagujemy na to, co się dzieje. Zasadniczo nie mamy wiele do wypróbowania z wyprzedzeniem, poza staniem przed kamerą. W przeciwnym razie po prostu reagujemy na to, co się dzieje.

od początku gościł w StarDance:

W dwunastym roku istnienia StarDance wyemitowano setny odcinek programu, w którym powrócono do wspomnień. Jakie wspomnienie utkwiło w Twoim sercu?
Zwykle jest to wydarzenie wyróżniające się na tle innych. W przypadku StarDance sytuacja z ubiegłego roku jest odmienna. Złapałem covida i naturalnie dostałem z tego powodu zakaz moderowania. W programie wskoczył mi mój ukochany kolega i przyjaciel Aleš Háma. Razem z Markiem utworzyli męską parę. W związku z tym, że byłem chory, Aleš miał okazję poprowadzić program StarDance, który też bardzo lubi, więc wyszło nieźle i cieszyłem się, że tego spróbował i że mógł.

Oglądałeś je w telewizji?
Tak, oglądałem ten program, leżąc w łóżku i byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem ponownie obejrzeć ten program, tak jak wszyscy. (śmiech)

odwiedziłem chorą Teresę Kostkovą:

Źródło: YouTube

Jesteśmy u progu tegorocznego finału. Masz swojego faworyta?
Nie mam. Ludziom zawsze trudno w to uwierzyć, czują, że muszę komuś kibicować, ale tak nie jest. Ludzie oglądają konkurencję, my ją przygotowujemy. Widzowie głosują i głosują, ja nikomu nie wysyłam głosów. Traktuję to jako pracę, do której chodzę z innymi kolegami. Prowadzę, oni tańczą, śpiewają, oceniają lub w inny sposób tworzą program. Jesteśmy tam, gdzie pracujemy, i to w najlepszym tego słowa znaczeniu.

Więc nikomu nie kibicujesz?
Kibicuję im wszystkim, bo niestety ich porządek stopniowo wypada, więc myślę o nich wszystkich, współczuję im wszystkim, za wszystkich trzymam kciuki i wszystkich podziwiam . To, że widzę, że ktoś radzi sobie lepiej lub gorzej, ktoś poszedł dalej, ktoś zaskoczył… Widzę to, nie jestem ślepy, ale nie jest to przedmiotem mojej oceny.

Tereza Kostková: Chciałam, żeby mój mąż pozostawił po sobie ślad w naszym domu

Nie możesz się doczekać końca StarDance?
Będę szczery, biorąc pod uwagę wszystko, co mam teraz, cieszę się, że śpię. Nie wyobrażam sobie, że mam teraz coś więcej do roboty. Niedługo nadejdą Święta Bożego Narodzenia, więc mam nadzieję, że uda mi się trochę odpocząć. W przeciwnym razie nadal gramy w teatrze, jeśli ktoś ma ochotę na Święta Bożego Narodzenia, może wybrać się do Teatru Kameralnego Kalich, gdzie gram w kilku przedstawieniach i jednym z mamą.

QUIZ: Lady Gaga, Rihanna i Katy Perry. Czy znasz prawdziwe nazwiska zagranicznych gwiazd?

Jitka Sedláčková biega po parku, jej partnerka w pubach. W każdym razie to na nich działa

Aktorka Jitka Sedláčková kilka lat temu radykalnie zmieniła swój styl życia i zaczęła regularnie biegać. Choć jej o dwanaście lat starszy partner Pavel Töpfer nie podziela jej miłości do biegania, to i tak im to odpowiada. W tym roku będą świętować już trzecie wspólne Święta Bożego Narodzenia.

Czy kiedy biegasz, ważne jest dla ciebie to, co nosisz?
Chodzę pobiegać w starych dresach, pod tym względem jestem odstraszaczem. Mam na sobie stare dresy, dobre buty, bawełnianą koszulkę, która odprowadza wilgoć, kilka warstw na to, czapkę i wyglądam jak twardziel. Ponieważ jednak mam pewien brak sylwetki, a mianowicie brzuch, z którego nie jest łatwo schudnąć, zainteresowałam się bielizną modelującą. Mam chłopaka, który mnie zżera, widać to po brzuchu, więc jeśli sukienka będzie mnie ciągnąć w dół i będę wyglądać jak Hanka Kynychová, to kupię. (śmiech)

o opuszczeniu Hrušínskiego, depresji spowodowanej covidem, starzeniu się i miłości:

Źródło: YouTube

Jak często biegasz?
Biegam codziennie, zawsze rano chociaż pobiegam. Jeśli wstaję o 5:30, żeby strzelać, to tego nie robię, bo zaczynają kręcić o 6:30, a my musimy być na miejscu o 3:30. Ale pójdę po południu. Albo dużo chodzę, najlepiej na łonie natury. Mam dwuletnią wnuczkę, kilometry pokonywałam z wózkiem. Lubię ćwiczyć na świeżym powietrzu, zimą najbardziej lubię biegać.

Zimą ludzie zwykle nie chcą wiele…
Tak, lubię świeże powietrze. Biegam w parku Průhonické, gdzie kupiłam trwałą. Zatem w tym roku nie będę w Czechach, ale poza tym w Nowy Rok zawsze wbiegam pod górę ze Svatégo Jana pod Skalou. W zeszłym roku przebiegłem go w trzynaście minut, co jest całkiem niezłym wynikiem. Kiedy upadłem, upadłem kilka razy.

Ślub? Nie chcę tego krzyczeć. Jitka Sedláčková błyszczy u boku swojego partnera Pavla

Czy coś Ci się stało?
Raz upadłam na tyłek i przez tydzień spałam na twardej podłodze, bo na miękkiej nie mogłam spać, bo byłam tak pobita. Ale szybko to nadrobiłem i że każdy rok daje mi energię na kolejny rok – że dam radę.

Czy Twój partner biega z Tobą?
Nie, biega po pubach. Jedynym sportem, jaki uprawia, jest palenie. Siedzi, szczeka i czeka na mnie. Myślę, że w jego przypadku bieganie ze mną nie wchodzi w grę. To włóczęga z kawiarni. Nie ma zbytniego zrozumienia, jeśli chodzi o bieganie, ale mnie to zupełnie nie obchodzi, robię, co chcę.

Jitka Sedláčková ze swoim partnerem:

Czy będziesz biegał także w Boże Narodzenie?
W Boże Narodzenie będziemy z synem w Czechach. Ma częściową opiekę nad swoją dwuletnią córką, więc Paweł i ja będziemy u niego na obiedzie, poczekamy na przyjście Dzieciątka Jezus, a potem pójdziemy do zacisza naszego domu, gdzie będę Jestem pewien, że znajdę jakąś małą biżuterię. Zawsze jest gdzieś w pobliżu mieszkania. Nie żartuję. (śmiech) Nie pragnę rzeczy materialnych. Zawsze daję mojemu partnerowi prezent w postaci doświadczenia. W tym roku boi się, że będzie to skok ze spadochronem, więc mówię mu, że kupię mu psa.

Czy skoczyłby ze spadochronem?
Wcale nie, ja też nie, jesteśmy twardzieli. Jestem aktywny, ale sędzia sędzia. Muszę powiedzieć, że pod tym względem ograniczyłem już jazdę na nartach, ponieważ boję się kontuzji. A to głównie ze względu na pracę, którą mam. Nie chciałbym zostać znokautowany przez coś głupiego. W zeszłym roku sprzedałem ostatnie narty i swetry, ale buty zabiorę w góry i pobiegam.

Co kobiety będą nosić w tym sezonie na balach: cekiny, róż i obszerne spódnice

Sezon balowy zbliża się wielkimi krokami. Jeśli kobiety chcą nie tylko błyszczeć na balach, ale także ubierać się zgodnie z trendami mody, powinny zacząć szukać sukienek z cekinami, zwiewnej satyny, obszernych spódnic lub w kolorze różowym. W dzienniku znajdziesz przewodnik po modzie balowej na rok 2024.

Hitem tego sezonu studniówkowego będą różowe i jasne cekiny. Obraz ilustracyjny

W poprzednich dniach zagraniczne magazyny modowe prezentowały dwie kobiety, które uważane są za jedne z najlepiej ubranych na świecie w suknie wieczorowe. Żona prawnika i aktora George’a Clooneya, Amal Clooney, przez przypadek obie pojawiły się na ostatnich wieczornych wydarzeniach w błyszczących sukniach.

Obydwa mogą służyć jako inspiracja dla przyszłych kobiet. Jak przekonał się Deník, cekiny i błyszczące sukienki to jedne z głównych trendów balowych na rok 2024.

Panie, które nie przepadają za takim połyskiem, ale nie muszą rozpaczać, bo trendów w dziedzinie sukienek imprezowych oczywiście jest więcej. „Trendy to z pewnością cekiny, do nich należy. Ale teraz popularna jest także satyna w różnej gramaturze i różnym połysku, popularny jest także tzw. styl Kardashian, czyli obcisłe sukienki z zaakcentowanymi gorsetami, czy asymetrycznymi dekoltami. Ponieważ film Barbie zyskał w tym roku dużą popularność, z kolorów wywodzą się wszystkie odcienie różu” – zarysowała dla Deníka Adéla Klemt, stylistka salonu mody Le Monika w Králové Hradec. Według niej obszerne spódnice są obecnie liderem wśród klientów.

Jak kombinezon

Panie mogą czerpać inspirację także od swoich córek, które często „swój” sezon studniówkowy – sezon studniówkowy – spędzają jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia. Wiele dziewcząt wybiera się do salonu ślubnego Krystal Bridal w Brnie po suknie balowe. A tamtejsza załoga zauważa ciekawą tendencję.

Trendy tegorocznego sezonu studniówkowego to prostota i naturalność:

Sezon balowy? Prosta sukienka i żywy kwiat zamiast bransoletki to strzał w dziesiątkę

„Wiele dziewcząt szuka zwiewnych, satynowych sukienek, ale większość kobiet nadal pragnie dużych sukienek ze stylem , z obszernymi spódnicami. W tym roku częściej niż w poprzednich sezonach wybierają zieleń, choć kolor ten jest trendem od trzech, czterech lat” – powiedziała Deníkowi menadżerka salonu Monika Smijová.

Pomysły można też czerpać z Internetu, co zresztą robi wiele kobiet. Popularną do tych celów jest strona internetowa. Według jego statystyk, aby modnie wyglądać na wieczornej imprezie, inspirację na nadchodzący sezon można znaleźć w pokazach mody Grety Constantine (resort 2024), Zuhaira Murada (wiosna/lato 2024), Saiida Kobeisy (jesień/zima 2023). -2024), Pamella Roland (resort 2024) czy Naeem Khan (wiosna/lato 2024, kolekcja gotowa do noszenia), a Pinterest również zgadza się z popularnością cekinowych i błyszczących sukienek.

Źródło: YouTube

Na przykład amerykańska marka sukien wieczorowych twierdzi, że na studniówkę można chodzić nawet w stosunkowo odważnych i prowokacyjnych sukienkach. Według jej projektantek głównymi trendami na rok 2024 są sukienki z jednym ramieniem lub dekoltem Bardot, czyli z odkrytymi ramionami, sukienki typu syrena, ubrania w kolorach metalicznych (złoto, srebro, miedź) i z połyskiem, a także sukienki, które wyglądają trochę jako kombinacja.

„Pamiętasz obcisłe suknie wieczorowe z lat 90.? Cóż, jak wszystko inne z lat 90., powracają w wielkim stylu! Połącz elegancką prostotę sukni wieczorowej typu slip-dress z luksusowymi tkaninami i biżuterią” – czytamy na stronie internetowej Sherri Hill.

Najważniejsze momenty sezonu balowego w Czechach

• Gwiazdy i studniówki są jak dwie wielkości, które się przyciągają. Na dwóch balach, które są główną atrakcją sezonu balowego w Republice Czeskiej, znane osobistości pojawiają się nie tylko jako performerzy czy prezenterzy, ale także jako goście.

• Studniowymi „sercami” Czech są Praga i Brno. Bal Czechosłowacki tradycyjnie odbywa się w Pradze, Brno konkuruje ze swoimi.

• Patronat nad Czechosłowackim Balem objęli tym razem Prezydent Petr Pavel i Prezydent Zuzana Čaputová. Wydarzenie odbędzie się 17 lutego 2024 roku w Miejskim Domu Reprezentacyjnym. Moderatorami będą Vica Kerekes i Petr Vondráček, program muzyczny poświęcony będzie rocznicy Bedřicha Smetany, gwiazdami będą Petra Janů, Peter Nagy, Ondřej Gregor Brzobohatý i Kristina.

• Bal taki jak w Brnie tradycyjnie odbędzie się 24 stycznia 2024 r. w brneńskiej Galerii Fait niedaleko centrum handlowego Vaňkovka. W tym roku moderację po raz kolejny przejmie Libor Bouček, program organizatorzy ujawnią w niedzielę 10 grudnia. Odbędzie się także loteria fantowa, z której dochód zostanie przekazany na cele charytatywne.

Jak twierdzą panie na balach, będą one błyszczeć w materiałach takich jak cekiny, koronka i aksamit, a poza metalicznymi kolorami także w odcieniach różu czy odważnych kolorach, takich jak pomarańcz czy królewski błękit.

Najważniejsze, żeby czuć się w nich dobrze

Choć trendy się zmieniają, alfą i omegą wszystkiego pozostaje uhonorowanie życzeń organizatorów i charakteru danego wydarzenia. Jeśli bal jest tematyczny, wskazane jest przybycie w sukience pasującej do tematyki wieczoru. Panie i panowie również powinni spełnić to zadanie – jest różnica pomiędzy czarnym krawatem, kreatywnym czarnym krawatem i białym krawatem.

Jaki strój jest odpowiedni na studniówkę?

• Czarny krawat – dotyczy większości studniówek. Panowie powinni założyć czarny smoking z białą koszulą i czarną ręcznie zawiązywaną muszką, panie powinny sięgnąć po sukienkę co najmniej do kostek, najlepiej długą, uzupełnioną butami na wysokim obcasie, biżuterią i małą torebką. Sukienka może jednak mieć rozcięcie lub być prostsza, obcisła.

• Kreatywny czarny krawat – to bardziej luźna forma czarnego krawata. Panowie powinni trzymać się smokingów, ale mogą pobawić się np. kolorem marynarki. Panie mogą wówczas zdecydować się na sukienki z rozcięciami, o bardziej wyrazistych wzorach lub uzupełnić je bardziej ekstrawaganckimi dodatkami. Podobny dress code można wybrać w przypadku balów tematycznych, gdy goście dostosowują swoje stroje do tematyki wieczoru (na przykład lata 20. i tym podobne).

• White tie – to najbardziej formalny rodzaj ubioru. Panowie powinni nosić wyłącznie frak, a panie dużą, długą suknię wieczorową, często z trenem. Powinni zapomnieć o taniej biżuterii i postawić na prawdziwą biżuterię, o włosy zdecydowanie powinien zadbać fryzjer, a rękawiczek towarzyskich nie należy wyrzucać.

Jednak zdaniem ekspertów, z którymi skontaktował się „Daily”, najważniejsze przy wyborze jest coś innego – kobieta powinna nosić ubrania, które jej odpowiadają, w których wyróżnia się jej osobowość, w których czuje się komfortowo i swobodnie. Doświadczony personel salonu może udzielić fachowej porady.

„Kobiety przychodzą do salonu z jakimś pomysłem, ale potem wybierają to, w czym czują się piękne, a często jest to coś zupełnie innego, niż pierwotnie szukały. Trzeba podejść do testu z otwartym umysłem i nie bać się przymierzać sukienek oferowanych przez obsługę, bo na wieszaku wyglądają zupełnie inaczej. Kiedy użytkownik dodaje im osobowości” – stwierdziła Smijová z salonu Krystal Bridal.

Striptiz męski, kostiumy potworów i tancerze w kostiumach. Obecnie istnieje mnóstwo balów tematycznych:

Nietradycyjne bale przeżywają boom. Można na nich spotkać wampira i striptizerkę

Różnią się cenowo w tym samym – i dużym – przedziale i każdy może wybrać według swojego budżetu. Najtańsze można kupić w różnych sklepach internetowych (głównie zagranicznych) już za kilkaset koron, jednak użytkownik musi spodziewać się gorszej jakości. W wypożyczalniach sukienki kosztują zwykle kilka tysięcy koron, są droższe nawet projektanci sprzedają swoje modele po cenach powyżej 10 000 lub za dziesiątki tysięcy koron. Konieczne jest także trzymanie pieniędzy w budżecie na buty, dodatki, fryzurę i makijaż.

Anna Slováčková stara się unikać smutku: nie chcę, żeby zdominowały mnie negatywne emocje

Anna Julie Slováčková wydała album, na którego premierze była bardziej pewna siebie niż kiedykolwiek. Odrzuciła niepewność wynikającą z jej własnego ciała. „Jestem z siebie dumna, udało mi się wystąpić niemal nago podczas koncertu i przed setkami ludzi” – zwierzyła się piosenkarka. W wywiadzie dla magazynu Story opowiedziała o tym, co ją w niej dręczy, jak radzi sobie z żałobą oraz o tym, że ona i jej chłopak wspierają się nawzajem.

W 2019 roku u Anny Julii Slováčkovej zdiagnozowano raka piersi. W październiku tego roku poinformowała, że ​​choroba powróciła

„Nowy album to moja dusza, serce, życie. To ja, taki, jakiego siebie lubię i nie lubię. Album oddaje radość życia, smutek i miłość…” Tymi słowami zaprezentowaliście płytę Osudová, która ukazała się w październiku. Co lubisz?
Lubię siebie, gdy wstaję w domku, marzną mi stopy i nie chce mi się malować. Wiem, że mam iść na jabłka, ale nie mam na to ochoty. Jednocześnie nie mogę się doczekać gotowania obiadu dla całej rodziny. Chyba lubię być gospodynią domową. (śmiech)

Czego w sobie nie lubisz?
Nie lubię, kiedy zaczynam panikować. Zwłaszcza, gdy mam wysokie oczekiwania wobec otaczających mnie osób. Kiedy wiem, że powinienem już coś zrobić, a innym zajmuje to więcej czasu, zaczynam się niecierpliwić. Rozumiem, że każdy z nas postrzega pewne rzeczy inaczej. Jednak w takich sytuacjach nie potrafię być wyrozumiały. Zwykle jestem empatyczny, ale gdy przychodzi do pracy i czuję, że inni nie pracują tak, jak powinni, nie jestem zbyt miły.

Anna Julie Slováčková w wywiadzie dla Czeskiego Radia o muzyce, rodzicach i ciężkiej chorobie:

Źródło: YouTube

Powiesz coś o miłości?
Miłość pojawiała się i znikała w moim życiu kilka razy. Jest na scenie już od dłuższego czasu… Mój przyjaciel i ja znamy się od dawna. Byliśmy przyjaciółmi, on przeżywał już ze mną swoją pierwszą chorobę. Gra ze mną w zespole i pracował nad płytą Osudová. Jest nie tylko moim partnerem, ale także najlepszym przyjacielem. Nasz związek rozwinął się dość nieoczekiwanie. Któregoś dnia po prostu zakwitła i teraz razem wychowujemy psa. Wspieramy się nawzajem.

Kiedy doświadczyłeś chwili, która przyniosła Ci poczucie szczęścia, choćby tylko na krótką chwilę?
W trudnych chwilach obraz, który w sobie noszę, utrzymuje mnie na powierzchni. Śpiewam o nim także w piosence Room: „Moje marzenia z dzieciństwa i tarzanie się w trawie, tak wygląda mój pokój w mojej głowie…”

W 2019 roku w okresie Świąt Wielkanocnych byliśmy z grupą znajomych, bratem i jego rodzina w domku. Było pięknie, ciepło, świeciło słońce, wszyscy świetnie się bawili. Po południu leżeliśmy na kocach w ogrodzie, patrzyliśmy w niebo i słuchaliśmy starych piosenek. W pewnym momencie zerwał się wiatr i kwiaty kwitnących jabłoni zaczęły wpadać w promienie słońca. To był moment spełnienia, pełen miłości i poczucia absolutnego szczęścia.

Anna Slováčková o raku: Pierwsza faza leczenia powinna zakończyć się w styczniu. Wtedy nie wiem

Jak radzisz sobie ze smutkiem? Czy opierasz się tym emocjom, czy pozwalasz, żeby cię dotknęły?
Wyróżniam dwa rodzaje żałoby. Pierwsza jest zdrowa, kiedy odczuwam melancholię i mam ochotę zostać sama, jakbym chowała się pod kołdrę. Drugim typem smutku jest depresja. Staram się tego unikać, bo wiem, że mogłoby mnie to całkowicie pochłonąć. Ważne jest, aby znaleźć równowagę i nie pozwolić, aby negatywne emocje całkowicie mnie zawładnęły.

Na chrzcie śpiewałaś w odważnym stroju, przezroczystych spodniach. Podczas akrobacji na ringu występowałeś nawet bez nich. Jakie były reakcje?
Niektórzy komentowali, że mogłam wybrać bardziej odpowiedni kostium, że dzięki temu moje uda wydają się większe. Nienawidzę tego. Dla mnie na chrzcie nie liczyło się to, co mam na sobie i jak wyglądam, choć oczywiście chciałam ładnie wyglądać. Z drugiej strony jestem z siebie dumna, że ​​rozebrałam się do trykotu przed ludźmi i wykonałam akrobacje na ringu.

Anna Julie Slováčková w teledysku do piosenki Room:

Źródło: YouTube

Nigdy wcześniej nie występowaliście tak wyeksponowani. Czy to prawda?
To prawda. Rok temu na pewno nie odważyłabym się wyjść tak ubrana. Nawet w szortach czy spódniczce nie wychodziłabym z mieszkania, bo przeszkadzałoby mi to, że wszyscy widzieliby moje grube nogi i cellulit. Jestem z siebie naprawdę dumna, podczas koncertu wystąpiłam prawie nago przed setkami ludzi!

Kiedy przyszedł przełom i odwaga?
Podczas prób do koncertu. Kiedy trenowałem wariację kostiumu na ringu, zdaliśmy sobie sprawę, że w spodniach nie da się tego zrobić. Miałem dylemat. Będzie to albo koło, albo spodnie. I zdecydowałem się na okrąg.