Parfums de Nicolaï to jedna z najstarszych niszowych marek perfum. Oprócz wyjątkowych aromatów, do których miłośnicy perfum byli przyzwyczajeni przez ostatnie dziesięciolecia, historia marki jest jeszcze bardziej imponująca.
Parfums de Nicolaï zostały założone przez Patricię de Nicolaï i jej męża Jean-Louisa Michau w 1989 roku, w czasie, gdy niewiele kobiet było witanych z otwartymi ramionami do pracy w przemyśle perfumeryjnym. Romans, który rozkwitł w przepięknym regionie Sologne, ma razem czwórkę dzieci, sześcioro wnucząt (i jedno w drodze) i jedną z najbardziej uznanych niszowych marek zapachowych na świecie.
Mająca 64 lata Patricia de Nicolaï nadal z pasją pracuje, będąc twórczym „nosem” perfum z kolekcji Parfums de Nicolaï. W ekskluzywnym wywiadzie dla , opowiedziała nam o początkach swojej kariery, o dyskryminacji, z jaką spotkała się w branży, o tym, jak ważne jest zachowanie oryginalności, ale także o tym, jak marka należąca do niej i Jean-Louisa Michau odrodziła się na nowo w pandemią, która staje się silniejsza niż kiedykolwiek.
Czy możesz nam powiedzieć, jakie perfumy dzisiaj wybrałaś i co Cię skłoniło do takiego wyboru?
Mam na sobie jedną z moich kreacji, pudrową tęczówkę z odrobiną skóry. Lubię nosić kreacje, nad którymi pracuję. Pomaga mi to lepiej je poczuć, lepiej zrozumieć ich znak i długowieczność.
Kiedy zaczynałeś karierę w perfumerii, branża ta była zdominowana przez mężczyzn. Praktykowanie jako kobiety w takim środowisku musiało być trudne. Skąd znalazłeś siłę, aby pokonać tych, którzy traktowali Cię niechętnie?
Moja motywacja nie znała granic. W pewnym sensie myślę, że bycie kobietą dało mi więcej wytrwałości i woli udowadniania, że mam coś do powiedzenia. Naprawdę poczułam, że mam coś ważnego do dodania do świata perfum. Jako początkujący perfumiarz zawsze bezpośrednio rywalizowałem z moimi kolegami, zwłaszcza gdy musieliśmy stworzyć perfumy dla ważnego klienta. Pamiętam, że pewnego dnia pracowałem nad briefem dla Lancôme (dla projektu Trésor) i chociaż stworzony przeze mnie zapach nie został wybrany, Lancôme zauważył mój talent i jestem z tego naprawdę dumny. Kolejnym momentem, w którym poczułem się bardzo dumny, było otrzymanie nagrody SPP (Société Française des Parfumeurs) dla najlepszego młodego perfumiarza roku w 1988 roku za perfumy Numer Jeden. To pierwsza taka nagroda w historii kobiety!
Czy kiedykolwiek poczułaś się dyskryminowana tylko dlatego, że na początku swojej kariery byłaś jedną z niewielu kobiet w branży zdominowanej przez mężczyzn?
Poczułem się naprawdę dyskryminowany! Po ukończeniu studiów szukałam pracy jako młodszy perfumiarz, a dla kobiety nie jest to wcale łatwe. Pamiętam, że będąc stażystką, zawsze proponowano mi pracę przy wycenach lub sprzedaży, ale nigdy nie była to praca kreatywna. Ta dyskryminacja ze względu na płeć była wcale niesprawiedliwa, ale niestety taka była normalność w tamtych czasach. Poczułem tę dyskryminację nawet we własnej rodzinie. Zanim zacząłem szukać pierwszej pracy jako perfumiarz, postawiłem sobie za cel dołączenie do rodzinnego biznesu. Jednak te ambicje szybko stały się nierealne, gdy powiedziano mi, że firma rodzinna to przede wszystkim męska sprawa.
Jak ewoluowała rola kobiet w przemyśle perfumeryjnym na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat?
Muszę przyznać, że wszystko się zmieniło. Obecnie wiele kobiet pracuje kreatywnie i zostało docenionych za swój talent perfumiarski. Tak naprawdę 80% kandydatów na studia magisterskie ISIPCA to kobiety. Zatem zespoły kreatywne we współczesnym przemyśle perfumeryjnym są bardzo sfeminizowane. Najwyraźniej dyskryminacja osłabła w porównaniu z tym, czego doświadczyłem.
Właściwie myślę, że jest to ogólny trend, nie tylko w świecie perfumerii. Jeśli spojrzysz na przykład na wydziały prawa czy medycyny, zauważysz więcej studentek. Co więcej, uważam, że mieszane zespoły kreatywne zajmujące się perfumami męskimi i żeńskimi są pozytywną rzeczą. Zapewnia tę komplementarność, która wydobywa to, co najlepsze w obu typach myślenia.
Proces twórczy stojący za zapachem to zarówno sztuka, jak i nauka. Jednak wiele osób postrzega to jako coś efektownego. Opowiedz nam o mniej efektownych stronach, których ludzie nie widzą.
Tworzenie perfum to naprawdę nie jest efektowne zajęcie! Piękna część przychodzi dopiero po zakończeniu pracy. Ale wcześniej jest wiele godzin prób. Proces twórczy jest długi i powolny, pełen momentów zwątpienia.
Jakie oczekiwania miałeś wobec marki Nicolaï, wprowadzając ją na rynek, biorąc pod uwagę, że niszowy przemysł zapachowy dopiero zaczynał się rozwijać?
Jak powiedziałeś, niszowy przemysł perfumeryjny nie był wtedy duży… Nawet nie uważałem się za jego część. Zakładając firmę w 1989 roku chcieliśmy stworzyć prawdziwie stylową markę z własnym zapachowym podpisem. Chcieliśmy podkreślić rolę kreatywnego perfumiarza, pokazać światu, że poza perfumami istnieje perfumiarz z uczuciami i talentami. Jak projektant stojący za kolekcją couture!
Naszą obsesją na początku było uznanie. Kiedy wraz z mężem Jean-Louisem zakładałam firmę, byliśmy oczywiście bardzo podekscytowani, ale tak naprawdę nie wiedzieliśmy, co się wydarzy. Tak naprawdę przygotowywaliśmy się na możliwość zamknięcia biznesu. Byliśmy jednak bardzo zmotywowani.
Wreszcie byłem wolny! Nie ograniczały mnie już briefy, wizje marketingowe, limity budżetowe, te wszystkie frustrujące rzeczy, które były częścią mojego codziennego życia, gdy w latach 80. byłem perfumiarzem start-up w dużych firmach produkcyjnych. W Nicolaï mogłam robić, co chciałam, jeśli chodzi o twórczość, bez ograniczeń budżetowych. Poza tym jako mama czwórki dzieci miałam swobodę w organizowaniu sobie czasu.
W pewnym momencie powiedziałaś, że nie chcesz mieć obsesji na punkcie oryginalności, bo może ona sprowadzić cię na niebezpieczne ścieżki. Co miałeś na myśli?
Oryginalność jest ważnym czynnikiem podczas tworzenia perfum, ale z pewnością nie jest najważniejszy. Zawsze możesz stworzyć oryginalne perfumy, łącząc dziwne i szalone nuty, ale to nie znaczy, że same perfumy będą dobre. Perfekcja jest dla mnie ważniejsza. Wykończenie perfum to część, która zajmuje najwięcej czasu, ponieważ chcę, aby perfumy, które tworzę, były zrównoważone i harmonijne. Musi mieć bardzo przyjemne i atrakcyjne nuty głowy, które pozostawiają po sobie ślad elegancji, a elegancję wspierają nuty środkowe i bazowe. To właśnie sprawia, że klient wraca! A to jest mój węchowy podpis.
Gdybyś miał stworzyć perfumy dla swojej ulubionej postaci fikcyjnej, kto by to był i jak by pachniał?
Czy to prawdziwe, czy fikcyjne, nie mam czasu na tworzenie perfum na zamówienie, postać powinna nosić perfumy z kolekcji, która już istnieje! I myślę, że Maverick’s (postać grana przez Toma Cruise’a w Top Gun) Baikal Leather Intense pasowałby do niej idealnie! Bardzo piękny zapach z cytrusami i skórą, który będzie mu towarzyszył w jego odważnych i trudnych misjach!
Jesteś mamą czwórki wspaniałych dzieci. Czy któryś z nich podziela Twoją pasję do perfum?
Cała czwórka była częścią tej przygody od dzieciństwa. Ten duży, Jean-Baptiste, pomógł nam nawet napełnić butelki, gdy firma dopiero zaczynała! Dziś sytuacja wygląda trochę inaczej. Najbardziej zaangażowany jest mój drugi syn, Axel, który jest dyrektorem generalnym marki i bardzo mi pomaga przy opracowywaniu nowych zapachów. Jean-Baptiste i moja córka Edwige należą do „komitetu rodzinnego” i zawsze mają dobre pomysły. Mój drugi syn, Feliks, ma inną pasję: jedzenie! Prowadzi własną restaurację i jest to jego jedyna pasja. Świat perfum nie jest dla niego. Obecnie mam też sześcioro wnucząt, prawie siedmioro! Z pewnością część z nich odkryje swoją pasję do perfum!
Wiele firm ucierpiało w czasie pandemii. Jak firmie Parfums de Nicolaï udało się przepłynąć niepewne wody kryzysu i utrzymać się na powierzchni?
Musiałem stawić czoła wielu wyzwaniom ze względu na Covid! Pierwszym było zarządzanie tym, że dwa nasze sklepy w Paryżu były zamknięte na dwa miesiące wiosną 2020, potem w listopadzie 2020, a potem na dwa miesiące wiosną 2021. Państwo francuskie bardzo pomogło w kwestii wynagrodzeń pracowników, ale były też inne rzeczy to trzeba było zapłacić. Na szczęście mamy stronę internetową, która naprawdę pomogła nam przetrwać.
Skoncentrowaliśmy wszystkie nasze wysiłki na Internecie i stworzyliśmy nowe relacje z naszymi klientami z całego świata. Nasza sprzedaż internetowa w 2020 roku eksplodowała, wzrosła o 100% w porównaniu do 2019 roku (kiedy rok 2019 był już rekordowy), co pomogło nam uniknąć załamania. Z tego kryzysu wyciągnęliśmy coś pozytywnego i nawet gdy już się skończy, inwestycja w sprzedaż internetową i obsługę klienta będzie tego warta.
Co więcej, mój syn Axel i ja obserwowaliśmy cały proces z naszego domu rodzinnego, obok naszej fabryki w La Ferté Saint Aubin. W przeciwieństwie do sklepów, fabryka ani razu nie została zamknięta, a nawet pracowała więcej niż zwykle!
Rzeczywiście, w Paryżu nie było prawie żadnych turystów. Jednak ludzie na Bliskim Wschodzie, w Chinach i Ameryce wciąż kupowali więcej perfum, szczególnie w tych trudnych czasach, kiedy ludzie marzą o ucieczce i lepszych dniach. A gdzie kupili? Oczywiście ze strony internetowej, ale także od lokalnych sprzedawców, którzy potrzebowali więcej zapachów Nicolaï. To, co pocieszało podczas wszystkich blokad, przez które przechodziliśmy, to ludzka potrzeba marzeń. I myślę, że perfumy były ucieczką.
Czy możesz nam powiedzieć więcej o najnowszych zapachach Parfums de Nicolaï? Czego możemy się spodziewać?
Pracuję nad zapachem kawy i kardamonu. Kreacja będąca hołdem dla Jedwabnego Szlaku, który uruchomimy na początku 2023 roku.
Produkty Parfums de Nicolai można znaleźć wyłącznie w Rumunii w Niche Parfumerie oraz w Internecie pod adresem .