Może już czas pozbyć się rzeczy, które od dawna nie nadawały się do użytku zarówno w domu, jak i w życiu.
Poczucie własnej wartości to postrzeganie naszych mocnych i słabych stron oraz to, jak dobrze sobie radzimy w życiu w porównaniu z innymi. Jeżeli jest niewystarczająca, pojawiają się problemy. Traci motywację, dewaluuje swoje pozornie wartościowe cele, a nawet popada w depresję.
Stan ten można określić na podstawie tego, kim i czym dana osoba się otacza. Jakie więc rzeczy warto trzymać w domu, a jakich lepiej się pozbyć?
Bałagan w domu
Pierwszą rzeczą, która może oznaczać niską samoocenę, jest brudny dom, otwarty bałagan i bałagan w rzeczach. Człowiek nie może czuć się przytulnie w bałaganie, musi zabiegać o komfort, który sobie zapewni.
A jaką może mieć pociechę, jeśli nieumyte podłogi i naczynia, niewyrzucone śmieci dosłownie go dusią? Osoba o normalnej samoocenie weźmie miotłę i szmatę, aby zaprowadzić porządek. A ten, kto ma niski, może nie zwracać uwagi na otaczający go bałagan – dla niego jest to normalne.
Starocie
Nie myl ich z antykami, przedmiotami retro i stylowymi przedmiotami vintage. Jeśli wejdziesz głębiej w „jaskinię”, znajdziesz kolejny przejaw niskiej samooceny. Niektórzy niechętnie rozstają się ze swoimi przestarzałymi rzeczami. Lubią zbierać stare buty, przestarzałe i zużyte ubrania.
Technicznie rzecz biorąc, można je nadal nosić, ale wyszły z mody i wyglądają dość źle. Tacy ludzie nie są pewni, czy zasługują na to, co najlepsze. Często wstydzą się wydawać na siebie pieniądze i kupować nowe rzeczy.
Zepsute rzeczy
Trzecią kategorią rzeczy, która zdradza niską samoocenę właściciela, są rzeczy zepsute lub niepotrzebne. Pęknięte szkło i spodek z pękniętą krawędzią dopełniają brzydkiego obrazu. Jeśli odważysz się usiąść na sofie, możesz natknąć się na wyskoczoną sprężynę.
Nie warto mieć w domu zakurzonego starego telewizora, maszyny do szycia, popękanego lustra, pogiętych drzwi szafy. Pamiętaj o zasadzie: wszystko, co się zepsuło i nie działa, należy naprawić lub wyrzucić. Ciągle napotykając rzeczy, które nie działają, tworzysz w swojej głowie przeszkody na drodze do lepszej wersji siebie. Jak wiemy, to, co jest na zewnątrz, jest tym, co jest w środku.
Sterylna czystość
Kiedy kogoś odwiedzasz, czujesz się jak w muzeum. Wszystko jest tak sterylne i uporządkowane, że zakłócanie tego idealnego świata wydaje się świętokradztwem.
Jednocześnie gość ma wrażenie, że mieszkający tu człowiek jest zamknięty w sobie i boi się pokazać swoją indywidualność.
Oczywiście tylko otoczenie i obecność lub brak pewnych rzeczy nie mogą postawić ostatecznej diagnozy poczucia własnej wartości danej osoby. Ale z pewnością jest to okazja do przemyśleń i przyjrzenia się bliżej sobie i swojemu otoczeniu.