Osoby, u których lekarze zdiagnozowali w wieku dorosłym zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD), mogą być bardziej narażone na demencję w późniejszym życiu.
Wynika to z badania, w którym eksperci zbadali grupę ponad 100 000 pacjentów z ADHD i stwierdzili, że ryzyko wystąpienia u nich demencji jest nawet trzykrotnie wyższe niż w populacji ogólnej. Informuje o tym „Guardian”.
Naukowcy nie są jeszcze w stanie ustalić, czy istnieje związek przyczynowy pomiędzy rozpoczęciem leczenia ADHD w wieku dorosłym a częstszym rozwojem demencji. Według nich możliwe jest, że zespół deficytu uwagi zmniejsza zdolność mózgu do reagowania na procesy zachodzące w nim w późniejszym życiu, w tym na zmiany neurodegeneracyjne powodujące demencję. Nie mają jednak jednoznacznych danych, czy leki na ADHD zmniejszają ryzyko demencji i czy większa częstość występowania demencji może dotyczyć także osób, u których w dzieciństwie zdiagnozowano zespół deficytu uwagi.
Autorami badania opublikowanego w fachowym czasopiśmie Jama Network Open są izraelscy lekarze, którzy od 2003 roku zbadali stan zdrowia blisko 110 000 pacjentów, którzy nie cierpieli na ADHD ani demencję. Do 2020 roku u 730 z nich rozpoznano ADHD, z czego 96, czyli 13 proc., zaczęło doświadczać także demencji. Wśród osób, które nie cierpiały na ADHD, rzadziej diagnozowano demencję – rozpoznano ją u 7 proc. osób.
„Najważniejsze, że osoby z ADHD nie powinny panikować. To powiązanie wymaga potwierdzenia, a jeśli tak się stanie, sprawdzenia, czy ryzyko (demencji) zmniejsza się w wyniku stosowania leków na ADHD” – skomentował niezaangażowany w badania Chris Hollis z Uniwersytetu w Nottingham w nowe badanie. Według niego możliwe jest również, że w grę wchodzą inne czynniki, których naukowcy nie wzięli jeszcze pod uwagę.