Piękne Święta Bożego Narodzenia czekają Stanisławę Jachnicką, po raz pierwszy ona spędzi je także ze swoją wnuczką

Święta Bożego Narodzenia już za kilka dni i wygląda na to, że ten rok będzie naprawdę wyjątkowy dla popularnej artystki dubbingowej i aktorki Stanisławy Jachnickiej. Po raz pierwszy Święta Bożego Narodzenia spędzi ze swoją wnuczką, którą lubi nosić w wózku. Sama pamięta, jaka była szczęśliwa, gdy czasami jej dziećmi opiekowała się matka.

Czy Boże Narodzenie jest jednym z Twoich ulubionych świąt?
Jestem miłośniczką Świąt Bożego Narodzenia i myślę, że przekazałam to moim dzieciom, które są już dorosłe, w zasadzie dorosłe. Ale nadal wspólnie kultywujemy tradycje, jak na przykład chodzenie po południu na spacer, potem z mężem wszystko przygotowujemy, a oni nie mogą się doczekać, aż zasiądą do świątecznego stołu, rozpakują prezenty, zaśpiewają znajome kolędy…

Dabérky’ego oraz w programie Jana Krause Show:

Źródło: YouTube

Czy w tym roku też to zrobisz?
W tym roku będę miała wyjątkowe Święta. Prawdopodobnie zrezygnujemy z naszej tradycji w domu, bo nasza córka wyszła za mąż, a my mamy wnuczkę, więc po długim czasie znów pod choinką będzie małe Dzieciątko, Dzieciątko Jezus, i niewykluczone, że wszyscy będziemy świętować Boże Narodzenie razem z rodzicami mojego zięcia, którzy będą inni, poza tym mili. Będzie razem duża rodzina.

Upiekłeś ciasteczka?
U mnie w tym roku jest trochę słabiej. Nie to, że nie lubię piec, ale nie mam na to zbyt wiele czasu. Nie wiem, jak mojej mamie udało się upiec dziesięć, dwanaście rodzajów w jeden weekend. Jestem w stanie upiec Linneusza w jeden weekend i ozdobić go w następny weekend. (śmiech) Nie jestem w stanie zrobić tylu rodzajów, więc mamy słodycze, ale tylko dwa, trzy rodzaje.

QUIZ: Dostanę cię, Fantasio! Którzy Czesi dublują sławnych zagranicznych kolegów?

A co z Bożym Narodzeniem?
To specjalność mojej mamy. Robi najlepsze święta. Próbowałem kilka razy, ale było trochę wyboiście, więc zostawiam to mojej mamie.

Czy Wy też zostawiacie komuś dekorację?
Jeśli mi się uda, lubię sama zrobić wieniec adwentowy. Albo kupuję korpus i ozdabiam go zgodnie z moim nastrojem w danym roku. Dopasowuję go do czerwieni, fioletu lub bieli, dodaję aniołki, kokardki i wszystko, na co mam ochotę. Ale kilka razy zdarzyło mi się, że nie wytrzymałem i kupiłem ją w pierwszy wieczór adwentowy. A co do ozdabiania choinki to mamy prawdziwą, nie sztuczną i ja też ozdabiam ją w zależności od nastroju. Mam kilka rodzajów ozdób. W zeszłym roku było biało-srebrno, w tym jeszcze nie wiem.

Czy pamiętasz świąteczne życzenie z dzieciństwa, które spełniło się pod choinką i byłeś z tego powodu bardzo szczęśliwy?
Kiedy byłem dzieckiem, nie pamiętam, żeby coś nie spełniło się. Zawsze czekałam z niecierpliwością i dostawałam lalki, to było w porządku. Ale w wieku około trzynastu lat zaczęło się dojrzewanie. Chciałem sobie coś założyć, jakiś fajny sweterek albo buty, ale zawsze dostawałem sprzęt – prześcieradła albo ręczniki… Przeżyłem traumę. (śmiech) Za każdym razem mówiłem sobie, że może w przyszłym roku i byłem dość smutny.

Jak potem praktykowaliście to ze swoimi dziećmi?
Zawsze starałam się spełnić każde ich życzenie, bo dokładnie pamiętam, jaki to smutek, gdy się nie udaje. Święta Bożego Narodzenia są piękne same w sobie, nie chodzi o prezenty, ale dziecko odbiera je inaczej. Moje dzieci uwielbiały rozpakowywać prezenty. Wcześniej pisali list do Jezusa, ten zawsze stawał za oknem. Na szczęście zawsze udało mi się go zabrać zanim odleciał, a zazwyczaj zawsze znałam główny prezent i go kupowałam. Potem próbowałem kupić pozostałe prezenty taniej, ale chciałem je jak najlepiej spełnić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *