Aktor Jiří Dvořák występuje w praskiej Violi w dwóch fascynujących przedstawieniach, które wciągają widzów w świat emocji i głębokich ludzkich historii. W spektaklu Adresat nieznany podejmuje poruszający dialog z Janem Hartlem za pośrednictwem listów. W przedstawieniu Anioł w błękicie wraz z Jiřím Langmajerem penetruje zawodowe i prywatne relacje dwóch mężczyzn, aktora Jeana Maraisa i poety Jeana Cocteau. W wywiadzie dla magazynu Story Jiří Dvořák ujawnił, że w młodości pisał listy miłosne i teraz zdecydowanie nie uważa się za „chłopaka”.
Od 2002 roku aktor Jiří Dvořák gra w dwóch przedstawieniach Teatru Viola. Nowe role traktował z dystansem. Przekonał się o tym dopiero w zeszłym roku. Występuje w przedstawieniu Ogień i popiół w Teatrze Bolka Polívky
Szanowni Państwo, co sprawia, że współpraca z nami jest konkretna?
Jest świetnym aktorem. Specyfika współpracy polega właśnie na tym, że jest to Jirka Langmajer. Ma niesamowitą ilość doświadczenia, zarówno życiowego, jak i scenicznego. Wszystko się jakoś składa – jeśli aktor jest mądry, to potrafi to wykorzystać.
Jiří Dvořák i Jiří Langmajer opowiadali o wspólnym przedstawieniu teatralnym cztery lata temu:
Źródło: YouTube
Miroslav Moravec zagrał przed Państwem występ z Jiřím Langmajerem. Jak to jest przejąć władzę po takiej osobowości?
Produkcji nie widziałem wcześniej, nie byłem niczym obciążony. Jakoś się do tego nie przyznałem.
Jakim teatrem jest Anioł w Błękicie?
Nadal nie wiem jak nazwać tę grę. To nie jest komedia, tragedia, tragikomedia czy striptiz. Kiedy ktoś mnie o to pyta, odpowiadam, że jest to sztuka o miłości. I nie ma to wcale znaczenia, że jest to miłość między dwoma mężczyznami.
Drugi spektakl, Adresat nieznany, gości w programie od dziewiętnastu lat. Czy po latach doświadczeń postrzegasz to inaczej niż na początku?
Każda dobra gra i każdy dobry motyw ma tę cechę, że się nie starzeje. Niestety, w przypadku Adresata Nieznanego staje się to coraz bardziej realne. Niezależnie od tego, czy chodzi o sytuację na Ukrainie, czy o wydarzenia między Izraelem a Palestyną. Zawsze mnie przeraża, gdy gra odzwierciedla teraźniejszość.
Jak sławni ludzie rozmawiali w 2023 roku: Bohdalová wykonała robotę, Ondráček zadał ciosy
Czym różni się serial od tego, kiedy miał premierę?
Zawsze zależy od tego, jak Honza Hartl zacznie, jak przeczyta pierwszą literę. Jakie tempo, doświadczenie, intonacja i tak dalej. Gra toczy się odpowiednio. Dlatego nadal sprawia mi to przyjemność. Osoby, które były tam kilka razy, twierdzą, że za każdym razem jest inaczej. Choć wiedzą, jak to się skończy, zawsze są spięci.
Viola to wyjątkowa przestrzeń kameralna. Wyobrażacie sobie zagranie obu produkcji na dużej scenie?
Zobaczyłem „Adresata nieznanego” jako klasyczną sztukę w Paryżu i byłem całkowicie przerażony. Nie mówię po francusku, ale tekst znam doskonale. Wiedziałem dokładnie, o co się bawią. Jednak nie podobało mi się to. Uważam, że nasza wersja jest absolutnie genialna w swojej prostocie. Chodzi o siłę słowa, intonację wykonawcy.
W obu produkcjach korespondencja odgrywa kluczową rolę. Czy siła słów pisanych jest bardziej intymna niż osobiste spotkanie?
Dokumentami są listy Voskovca i Wericha. Nigdy nie spodziewali się, że zostaną opublikowane. Są bardzo osobiste. Ale rozmowa to rozmowa. Możesz zobaczyć twarz osoby, jest bardziej interaktywna. Z drugiej strony, jak mówią, papier zniesie wszystko. I w takim przypadku listy mogłyby być bardziej intymne, bardziej otwarte, bardziej szczere.
Gwiezdne wesela 2023: Hanychová, Vignerová i Brzobohatý w szoku, Kvitová zabłysła
Czy byłeś typem listowym?
Kiedyś było. Oczywiście teraz ich nie piszę, chociaż generalnie mam problem z elektroniką. Jestem urodzonym „chłopcem” (śmiech). Odbieram i wysyłam maile. A nawet to jest dla mnie zadaniem prawie niemożliwym. Może rzeczywiście wolałbym wrócić do listów.
Kiedy byliśmy młodzi, do szkoły wysyłano listy miłosne w formie pocztówek. Czy ty też je pisałeś?
Oczywiście! Mógłbym pisać. Najpiękniejszy banknot znajdował się na bibule, tzw. pijącym. Byłem normalnym facetem, lubiłem dziewczyny. Jak to często bywa w życiu, czasem adresat usłyszał odpowiedź, czasem nie.