Sok z aloesu, dlaczego warto pić go codziennie: rewelacyjne rezultaty w krótkim czasie

Sok z aloesu to wszechstronne panaceum na nasz organizm: ten eliksir ma mnóstwo korzyści. Przyjrzyjmy się im szczegółowo, dlaczego warto pić ją codziennie i jak przygotować ją w domu.

Miej idealną formę fizyczną, czuj się pełen energii i bądź zdrowy. Ten stan jest marzeniem każdego, ale przez wielu postrzegany jest jako nieosiągalny miraż.

W zabieganych dniach nigdy nie mamy wystarczająco dużo czasu, aby zadbać o siebie, regularnie ćwiczyć, dbać o dietę i gotować zbilansowane dania. Ale w rzeczywistości wszystko jest w organizacji i informacji: jasne wyobrażenie o tym, jakich produktów spożywczych nie powinno zabraknąć w Twoim planie żywieniowym, pozwala nam łatwiej i szybciej osiągnąć nasze cele fizyczne oraz zachować zdrowie.

Wśród nieuniknionych filarów na stole znajdujemy sok z aloesu: jest to eliksir poprawiający ogólne samopoczucie organizmu, do regularnego spożywania. Z tego ekstrahuje się ten cudowny napój liście aloesu, słynna roślina na całym świecie ze względu na swoje właściwości lecznicze. Bardzo różni się od żelu aloesowego, sok z aloesu nie zawiera antrachinonu, składnika aloesu o działaniu przeczyszczającym.

Sok z aloesu, jego niezliczone zalety: co warto wiedzieć

Sok z aloesu to panaceum na wszechstronne zdrowie. Jego kolor jest wspaniały, zielonkawo-żółty, konsystencja jest gęsta, a smak gorzkawy. Aby to osiągnąć, potrzebujesz liście aloesu barbadensis mirrellw najbardziej powierzchownej części, należące do rośliny z rodziny Aloeaceae.

Regularne picie tego cudownego soku oznacza korzystanie z: całkowicie naturalny suplement pełen korzyściwśród których znajdziemy jego oczyszczającą moc, dzięki której eliminuje toksyny z organizmu.

Dzięki działaniu leczniczemu i przeciwzapalnemu sok aleo pozwala nam także oczyścić się, pożegnać problemy oraz wzmocnienie obrony immunologicznej.

Do tego wszystkiego jest to zastrzyk energii i sprzymierzeniec w rozświetlaniu skóry i z tego powodu jest wszechobecnym składnikiem produktów kosmetycznych ().

Sok z aloesu, panaceum na co dzień: jak go przygotować

Biorąc pod uwagę niezliczone korzyści, Sok z aloesu należy pić codziennie, pozwalając nam wykorzystać jego liczne moce. Regularne jej picie sprawia, że ​​czujemy się lepiej dookoła, a efekty są szybko odczuwalne.

Ale jak to osiągnąć? Aby go przygotować, musimy skorzystać z cytrynowylub do pomarańczy, do a szklanka wody, trochę naturalnego słodzika i dwa liście aloesu.

Zaczynamy od usunięcia nasady liści i kolców bocznych za pomocą noża, a następnie delikatnie usuwamy skórkę, mając na celu oddzielenie żelu od liści, a następnie delikatnie ją siekamy. Za pomocą łyżki nabrać żel, a następnie umieścić go w szklance. Cytrynę kroimy na dwie części, wyciskamy do szklanki, wlewamy do środka wodę i na koniec dodajemy naturalny słodzik: nasz sok z aloesu jest gotowy.

Nie zapomnij o mleczach. Teraz na wiosnę możesz spróbować leczniczego czternastodniowego kursu

W naszej naturze żółto kwitnące mlecze należą do najpospolitszych roślin, tak naprawdę rosną niemal wszędzie. Niektórzy postrzegają je jako uciążliwy chwast, inni uważają je za skuteczny lek na szereg chorób.

Jeśli jesteś ogrodnikiem, prawdopodobnie wyrwałeś już w tym roku kilka roślin mniszka lekarskiego z ogrodu. Tak, jako chwast, roślina ta jest dość trwała, ale spróbujmy spojrzeć na nią od drugiej strony, jako na lek pomagający przy chorobach wątroby, pęcherzyka żółciowego i nerek, cukrzycy czy problemach skórnych czy trawiennych.

Roślina z ulubionymi dla dzieci spadochronami

Reprezentowanie w naszych szerokościach geograficznych to najwyraźniej noszenie drewna opałowego do lasu. Przecież każde małe dziecko zna tę roślinę, która kwitnie od kwietnia do sierpnia. Jej cylindryczny korzeń sięga bardzo głęboko, wyrasta z niego rozeta głęboko wyciętych liści i pustych długich łodyg z jasnożółtymi kwiatami. Są one zamknięte w nocy lub przy złej pogodzie. Po przekwitnięciu żółte kwiaty zamieniają się w kulki z białym puchem, które są niełupkami ze spadochronami, które w dalszym ciągu rozprzestrzeniają wokół już obficie rosnące zioło. W przypadku zranienia z korzenia i z nadziemnej części mniszka wypływa białe, gorzkie mleko, które po wyschnięciu na skórze i ubraniu ciemnieje i bardzo słabo schodzi.

Świeży i suszony korzeń

W medycynie wykorzystuje się wszystkie części rośliny – korzenie, liście, łodygi i kwiaty. Zawarte w nich substancje zwiększają produkcję moczu i żółci, działają przeciwreumatycznie i przeczyszczająco. Korzenie dobrze jest zbierać przed kwitnieniem, czyli w marcu lub kwietniu, ale możliwe jest także po kwitnieniu w październiku, kiedy to niektórzy zielarze uważają je nawet za najskuteczniejsze. Odpowiednio oczyszczamy je z brudu, myjemy, kroimy na kawałki i suszymy w piekarniku lub suszarce w temperaturze do 50°C. Wcześniej z korzenia mniszka lekarskiego przygotowywano namiastkę kawy, uzdrowiciele i zielarze zalecali herbatę z suszonego korzenia, a nawet spożywanie jej na świeżo.

Żuj świeże łodygi

Można także jeść liście mniszka lekarskiego świeże lub suszone. Zbiera się je przed kwitnieniem, najlepiej w kwietniu. Suszono je w taki sam sposób jak korzenie i doskonale nadają się do przygotowania herbaty. Świeże młode liście są świetną bazą do sałatek na wiosnę. Austriacka zielarka Maria Treben proponuje czternastodniową kurację lecznicząpolegający na przeżuwaniu od pięciu do dziesięciu świeżych łodyg mniszka lekarskiego. Codziennie wyrywaj wspomnianą już liczbę łodyg, myj je, dopiero potem usuń kwiaty i powoli przeżuwaj łodygi. Zielarz poleca ten zabieg na cukrzycę, długotrwałe zmęczenie czy swędzenie skóry, liszaj płaski, różne wysypki, ale także problemy z wątrobą i pęcherzykiem żółciowym czy przemianą materii. Dzięki substancjom leczniczym, które zawiera mniszek lekarski, możesz liczyć na oczyszczenie krwi i złagodzenie problemów związanych z dną moczanową i reumatyzmem.

Eliksiry kwiatowe

Jeśli skusiły Cię wspaniałe działanie mniszka lekarskiego, wiedz, że możesz wykorzystać także jego kwiaty. W starych księgach uzdrawiających znaleźliśmy na przykład przepis na wywar, który pomaga na kamienie żółciowe i kamienie żółciowe. Przygotowuje się go z 20 g suszonych kwiatów mniszka lekarskiego i 40 g łodyg rabarbaru i pije się dwa razy dziennie. Z kwiatów mniszka lekarskiego przygotowuje się także popularne wino mniszkowe, a wspomniana już zielarka radzi, jak przygotować lecznicze, a zarazem pyszne wino mniszkowe.

Syrop z mniszka lekarskiego według Marie Treben:

Kwiaty zebrane dwukrotnie w obu złączonych dłoniach zalać litrem zimnej wody i powoli doprowadzić do wrzenia. Zagotuj, wyłącz garnek i pozostaw kwiaty w wodzie na noc. Następnego dnia odcedź, dobrze wyciśnij kwiaty i do soku dodaj kilogram naturalnego cukru i połówkę pokrojonej w plasterki cytryny. Postaw garnek na kuchence i powoli podgrzewaj, aby woda odparowała, nie gotując się. Właściwą konsystencję syropu uzyskasz jednokrotnie lub dwukrotnie pozwalając płynowi ostygnąć.

Zmagasz się z otyłością? W takim przypadku będziesz musiał dodatkowo zapłacić za ubezpieczenie lub dlaczego lepiej schudnąć wcześniej

Długotrwałe utrzymywanie się na czołowych miejscach rankingów nie zawsze jest dowodem godnego pochwały sukcesu. Dotyczy to np. sytuacji, w której obserwujemy liczbę osób cierpiących na nadwagę i otyłość. W tej dyscyplinie niestety Czechy znajdują się w gronie zwycięzców. Badania jednoznacznie wskazują, że większość społeczeństwa w naszym społeczeństwie ma nadwagę i otyłość. Jednocześnie problemy z masą ciała mają istotny negatywny wpływ na zdrowie populacji, a także niosą ze sobą inne powikłania i zwiększone koszty życia. Na przykład w dziedzinie ubezpieczeń.

Otyłość i nadwaga jako problem społeczny

Czechy naprawdę nie mają się czym chwalić pod tym względem. Prawie 70% Czechów ma mniejszą lub większą nadwagę, a jedna piąta czeskiego społeczeństwa cierpi bezpośrednio na otyłość. W ogólnoeuropejskim porównaniu Czesi zajmują nawet niepochlebne trzecie miejsce pod względem nadwagi. W ostatnim czasie zwiększa się także liczba otyłych dzieci i młodzieży.

Otyłość jest chorobą przewlekłą, której przyczyną jest najczęściej połączenie ćwiczeń i nawyków żywieniowych, na które wpływają również możliwości ekonomiczne i pochodzenie społeczne. Niektórzy ludzie mogą być bardziej skłonni do nadwagi niż inni, ale zawsze od każdego z nas zależy, w jakim stopniu wspierają te założenia lub odwrotnie.

A ponieważ znaczna część pacjentów otyłych ma do czynienia z tzw. otyłością pokarmową, spowodowaną głównie nadmiernym spożyciem energii i jednocześnie brakiem aktywności fizycznej, oczywistym jest, że nie można zapominać o profilaktyce w postaci zdrowego stylu życia.

Codziennie coś dla zdrowia

Włączanie aktywnego ruchu do codziennych zajęć i myślenie o dobrostanie psychicznym powinno stać się stałą częścią naszego życia. Jednakże wyniki niedawnego badania przeprowadzonego wśród czeskiej populacji wykazały, że aż 40% mieszkańców Czech nie podejmuje regularnej aktywności fizycznej.

Nie ma potrzeby rozpoczynać uprawiania żadnego sportu wymagającego finansowo lub fizycznie. Często wystarczy włączyć do codziennego programu zwykłe spacery na świeżym powietrzu lub regularne rozciąganie w domu. Najważniejsza jest regularność i smak.

Ubezpieczenie motywuje do zdrowego życia

Co więcej, zdrowy tryb życia to nie tylko kwestia indywidualna. Zdrowy styl życia monitorują nie tylko lekarze, ale może być nim zainteresowany także ubezpieczyciel. Na przykład, gdy rozważasz wykupienie ubezpieczenia na życie od ryzyka.

Na przykład, jeśli zdecydujesz się na negocjacje z firmą ubezpieczeniową Kooperativa, znajdziesz korzyść dla tych, którzy prowadzą zdrowy tryb życia. Możesz dobrowolnie wypełnić ankietę, w której ubezpieczyciel zapyta Cię, ile godzin dziennie śpisz, czy palisz, pijesz alkohol, czy regularnie uprawiasz sport. A każdy, kto zdobędzie wystarczającą liczbę punktów przy wypełnianiu ankiety, automatycznie otrzyma 5% zniżki na składkę ubezpieczeniową. Zdrowsze życie może przynieść nie tylko dobre samopoczucie fizyczne, ale także oszczędności finansowe.

Zdjęcie poglądowe: Shutterstock

Interesuję się wszystkim, co jest związane ze zdrowiem. Chętnie podzielę się swoim doświadczeniem w tym obszarze.

Czy cierpisz na suche i popękane pięty? Walcz z nimi prosto i skutecznie nawet w zaciszu własnego domu!

Pękające pięty to z pewnością nie tylko problem estetyczny. Stopy w tym stanie są często bolesne i niewygodne. Rozwiąż ten problem, którym nikt się nie przejmuje, stosując kilka prostych wskazówek i zabiegów, które w mgnieniu oka zagwarantują Ci dziecięce gładkie nogi.

Walcz z problemem przez cały rok

Wiele z nas zauważa ten problem estetyczny dopiero przed latem, kiedy musimy zdjąć buty i założyć buty odkryte. O wygląd i zdrowie swoich stóp należy dbać przez cały rok – czy to lato, czy zima, zawsze istnieją czynniki zewnętrzne, które wpływają (lub uszkadzają mechanicznie) Twoje pięty. Zapobiegaj suchości stóp i walcz z nimi!

Unikaj wyzwalaczy

Jeśli zastanawiasz się co pomoże Ci w rozwiązaniu problemu, sprawa jest prosta. Podobnie jak w przypadku prawie wszystkiego, musisz wyeliminować ze swoich nawyków sytuacje, które powodują Twój problem. Najczęstszą przyczyną bolesnych i twardych miejsc na stopach jest niewłaściwie dobrane obuwie, które nie dostarcza skórze wystarczającej ilości powietrza lub uszkadza ją mechanicznie.

Skarpetki mogą być również winne, jeśli są wykonane ze złej jakości materiału. Jeśli chcesz zapewnić swoim stopom to, co najlepsze, sięgnij po klasyczne kawałki bawełny lub bambusa, które w porównaniu do materiałów syntetycznych potrafią nawet eliminować nieprzyjemne zapachy.

Jeśli w dni powszednie nosisz czółenka głównie, mamy dla Ciebie rozwiązanie. Spróbuj zastąpić klasyczną skarpetkę nylonową bawełnianymi rękawami, tzw. tapką. Alternatywnie można je zastosować jako warstwę pod pończochy nylonowe – eliminuje to minimalne uszkodzenia mechaniczne stóp.

Zwróć uwagę na regularność

Jeśli myślisz, że jeden pedicure w miesiącu zapewni Twoim stopom doskonałą kondycję, to się mylisz. Warto wiedzieć, że przynajmniej raz w tygodniu należy „przebiegać” stopy za pomocą skrobaczki do pięt lub pumeksu. Narzędzia te umiejętnie usuwają martwy naskórek na stopach.

Przynajmniej raz na 1-2 miesiące warto udać się na wspomniany profesjonalny pedicure, gdzie pedicurzysta dzięki specjalnym narzędziom pozbędzie się większości martwego naskórka. Zdecydowanie nie zalecamy używania skalpela i innych ostrych narzędzi w domu!

Nie zapomnij o nawodnieniu!

Podstawą pielęgnacji popękanych pięt jest dobry, nawilżający krem ​​do stóp. Nie gwarantuje, że rano obudzisz się ze stopami jak u dziecka, ale przy codziennym stosowaniu możesz znacznie zminimalizować problem.

Oprócz klasycznych maści i kremów nawilżających można spróbować także naturalnych olejków. Kokos, oliwka lub konopie są świetne. Działają korzystnie na skórę, utrzymują ją nawilżoną i elastyczną oraz utrzymują film ochronny dłużej niż klasyczny krem. Jeśli nie masz nic innego pod ręką, klasyczna wazelina kosmetyczna również dobrze Ci posłuży…

Wypróbuj przepisy naszych babć

Od niepamiętnych czasów ludzie borykali się z popękanymi piętami. Poprzednie pokolenia mogły mieć jeszcze gorzej, bo podczas pracy w polu musiały nadwyrężać nogi. Musieli jakoś rozwiązać swój problem z obolałymi i często krwawiącymi popękanymi stopami. Początkowo ludzie zanurzali stopy w ciepłej wodzie z odrobiną octu, ponieważ miało to działanie dezynfekujące. Następnie smarowali miejsca, które można było leczyć od zewnątrz, maścią i zamykali je skarpetkami.

Według tradycyjnych metod ludowych twarożek jest jeszcze bardziej skuteczny, dzięki działaniu przeciwzapalnemu. Jako ciasto stosowano twarożek zmieszany z odrobiną wody, który zawijano grubszą warstwą na piętach. Następnie nakładana jest warstwa plastiku i luźniejsza skarpetka, która utrwali twaróg. Rano po prostu zdjęto opatrunek.

Nie eksperymentuj!

Drażnią Cię popękane pięty, ale nie zdążyłeś na wizytę u podologa? Zdecydowanie nie bierz tego w swoje ręce. Amatorskie usuwanie martwego naskórka nożyczkami, pęsetą lub wyrywaniem dłoni może spowodować jeszcze głębszą (i bardziej bolesną) ranę, która będzie wymagała bardzo długiego czasu gojenia. Co więcej, taka rana jest jak zaproszenie dla bakterii i niechcianych infekcji!

Śledź naszego Facebooka

Fitness i fałszywe mity, 4 kłamstwa, które Ci wmówiono i w które uwierzyłaś

Każdy z nas przynajmniej raz uwierzył w fałszywe mity na temat sprawności i zdrowia. Oto 4, które absolutnie należy obalić.

Sport to jedna z tych dziedzin, w których m.in fałszywe mity są na porządku dziennym. Podobnie jak w przypadku odżywiania (ściśle powiązanego ze sportem), ten obszar naszego życia jest ulubionym polem bitwy tych, którzy wierzą, że zawsze wiedzą wszystko. Plotki, babcine rady przekazywane z pokolenia na pokolenie, niedoinformowani influencerzy… czasami trudno zrozumieć, gdzie jest prawda, a gdzie zwykła plotka.

Kto nigdy nie słyszał o np. sławnym napoje co powinno zapewnić Ci całą energię potrzebną do treningu? Albo która nigdy, przynajmniej raz w życiu nie spotkała kogoś, kto ją demonizował węglowodany?

Więc oto jest cztery fałszywe mity na temat fitnessu które należy usunąć przed rozpoczęciem aktywności fizycznej. Dotyczą każdego, bez względu na płeć i wiek, i często uniemożliwiają nam osiągnięcie dobrego wyniku.

Fitness i zdrowie: mity, w które nie warto wierzyć

Pierwsze dwa mity dotyczą przysiadów i są bardzo rozpowszechnione wśród osób uprawiających sport na poziomie amatorskim. Tak naprawdę, ćwicząc przysiady, często słyszymy, że ćwiczenie nie będzie skuteczne, jeśli nie schodzimy bardzo głęboko (poza wyimaginowaną linię kolan do bioder) i nie ściskamy pośladków w fazie wynurzania. W rzeczywistości te dwa wskazania są nie tylko fałszywe, ale także potencjalnie szkodliwe.

Po pierwsze, najskuteczniejszym sposobem wykonywania przysiadów jest zejście na dół ustaw biodra w jednej linii z kolanami a następnie utrzymaj tę pozycję przez kilka sekund. W ten sposób aktywowane zostaną wszystkie mięśnie nóg i pośladków, które ma za zadanie trenować przysiad. Jednakże ci, którzy schodzą niżej, ryzykują nadmiernym obciążeniem kolan i pleców, co negatywnie wpływa zarówno na efektywność ćwiczeń, jak i na ich zdrowie.

Po drugie, Nie ma potrzeby napinania pośladków aby uzyskać maksymalny efekt z ćwiczenia. Rzeczywiście, zbyt gwałtowny ruch może spowodować utratę równowagi miednicy przesuniętej do przodu. Dobrą praktyką może być zatem lekkie lub wcale nie ściskanie pośladków. Zawsze pamiętaj, że efektywności ćwiczenia nie mierzy się spalaniem mięśni. NA znajdziesz bardziej szczegółowe informacje na temat prawidłowego wykonywania przysiadu.

Trzeci mit, który należy rozwiać, dotyczy potu. Kto nigdy nie słyszał, że jeśli się nie pocisz, oznacza to, że nie wykonałeś ćwiczenia dobrze? To właściwie nieprawda. ale to nie czyni ich treningu mniej skutecznym.

Wreszcie nie jest prawdą, że osiągnięcie dobrych wyników jest konieczne trenuj codziennie. Przeciwnie, dni odpoczynek są tak samo potrzebne jak szkoleniowe. W ten sposób organizm będzie miał niezbędny czas, aby zregenerować się po przebytym stresie i ponownie wyprodukować te substancje, które spali podczas nowego treningu. Zawsze zaleca się korzystanie z pomocy wyspecjalizowanej osoby w domu lub na siłowni, aby wiedzieć, kiedy i jak najlepiej trenować.

Domowe bułeczki są pachnące, chrupiące na powierzchni i puszyste w środku

Nie chcesz spróbować upiec bułek w domu w piekarniku, żeby nie musieć chodzić do sklepu? Skosztujesz najświeższych i najbardziej pachnących wypieków, których nie kupisz od razu. Domowe bułki mają bardzo prosty przepis, potrzebujesz tylko pięciu podstawowych składników i około dwóch godzin czasu i zakwasu. Nikt nie oprze się pachnącym, domowym pieczonym bułkom, chrupiącym na powierzchni i puszystym w środku, to gwarantujemy.

Przepis na domowe bułki pieczone w piekarniku

Składniki

  • 500 g półgrubego

  • 20 g świeżych drożdży

  • 1 łyżka smalcu ()

  • 1 łyżeczka cukru

  • 1 łyżeczka soli

Przygotowanie zakwasu

Najpierw pozwól drożdżom wyrosnąć. Drożdże wlać do 140 ml wody, dodać cukier i pozostawić na ogniu na około 15 minut.

Przygotowanie ciasta

Do miski przesiać mąkę, dodać sól i zrobić wgłębienie na środku. Wlać do niego drożdże zakwasowe i zacząć je dodawać do mąki. Mieszając, dodawać smalec i stopniowo łyżkami 140 ml wody. Gdy wszystko się dobrze połączy, wyrabiaj ciasto drewnianą łyżką w misce lub wyrabiaj rękoma na oprószonym mąką blacie przez około 10 minut. Jeśli ciasto przykleja się do drewnianej łyżki lub palców, należy kontynuować wyrabianie. Gotowe ciasto wygładzić, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 60-70 minut.

Przygotowanie bułek

Wyrośnięte ciasto wyłóż na blat posypany mąką i ugniataj. Podzielić na 8-10 bochenków i pozostawić do wyrośnięcia na kolejne 10 minut. Następnie każdą bułkę rozwałkowujemy na owalny placek i zwijamy bułeczki. Rozłóż je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, posyp osoloną wodą i odstaw na chwilę do wyrośnięcia. Bułki przed pieczeniem można posypać do smaku makiem, solą gruboziarnistą lub sezamem lub innymi ziarnami.

Pieczenie bułek

Włóż miskę z wodą do piekarnika nagrzanego do 220°C, aby wytworzyć parę. Piec bułki przez 15-20 minut. Pieczone chrupiące bułeczki podaje się możliwie jak najszybciej po wystygnięciu. Można je również zamrozić.

4 rolki porad i wskazówek

  1. Jeśli nie mamy pod ręką świeżych drożdży, używamy paczki drożdży suszonych (7g). W takim przypadku nie robimy drożdży, ale do mąki dodajemy suszone drożdże i dodajemy do ciasta 280 ml letniej wody.

  2. Domowe bułeczki są mniej słone, dzięki czemu są idealnym ciastem na słodkości, a także dobrze komponują się z mocnym smakiem pasztetów (np. majonezu z żurawiną), pastami czosnkowymi czy skwarkami lub

  3. Jeśli nie mamy czasu zjeść wszystkich świeżych bułek, po kilku dniach nie smakują już tak dobrze. Ale nie musimy zwieszać głów, po prostu podgrzejmy je w piekarniku lub tosterze i korzystajmy tak, jak jesteśmy przyzwyczajeni. Wystarczy chwila i znów dostajemy chrupiące bułeczki.

  4. Ze starych domowych bułek możesz ugotować niesamowite kluski ziemniaczane. Bułkę w kostkę wymieszać z startymi ziemniakami (1 duży ziemniak i 1 bułka), posolić, uformować knedle, wrzucić do wrzącej, osolonej wody i gotować około 7 minut.

Wykorzystaj w pełni leczniczą moc dzikiego czosnku. Zrób krople, miód, olej i pesto

Czosnek niedźwiedzi to jedno z najpopularniejszych ziół wiosennych. Oprócz doskonałego smaku i niepowtarzalnego aromatu, jego ogromną zaletą są walory zdrowotne. Wiadomo, że najlepiej smakuje świeżo zebrany, ale ponieważ ma krótki sezon, powinniśmy starać się zachować go na później. Możemy go wysuszyć lub przygotować krople niedźwiedzie, miód, oliwę i pesto.

Mówi się, że znali go już starożytni Słowianie, szeroko go używali i uprawiali, dlatego często spotyka się go w miejscach pierwotnego osadnictwa starosłowiańskiego. Czosnek niedźwiedzi naprawdę ma ogromne znaczenie dla naszego zdrowia. Świeże liście przed kwitnieniem zawierają między innymi związki siarki, witaminy C i z grupy B, flawonoidy, olejki eteryczne, fitoncydy, aminokwasy allicynę i alliinę.

Czosnek niedźwiedzi – efekty

Czosnek niedźwiedzi służy przede wszystkim jako silny naturalny antybiotyk i środek przeciwwirusowy, ma działanie przeciwgrzybicze, detoksykujące lub przeciwutleniające, moczopędne i przeczyszczające. Pozytywnie wpływa na poziom cholesterolu, obniża ciśnienie krwi, wspomaga trawienie, pomaga w chorobach wirusowych, rozluźnia drogi oddechowe, wspomaga pamięć i sprawdził się w wiosennych zabiegach oczyszczających, stosowany jest w leczeniu grzybic, może niszczyć gronkowca złocistego, niechciane bakterie jelitowe i pasożytyy” – wyjaśnia zielarz Martin Kolár.

Jak radzić sobie z dzikim czosnkiem

„Osobiście polecam, aby oprócz ekstraktu alkoholowego, nalewkę można było łatwo przygotować w domu” dodaje zielarz. „W ramach ochrony przed wirusami stosujemy go przez miesiąc. Albo 20 kropli trzy razy dziennie na szklankę wody przed posiłkami, albo osoby bardziej wrażliwe mogą zacząć stosować 5 kropli trzy razy dziennie i stopniowo dodawać jedną kroplę aż do 20 kropli trzy razy dziennie przed posiłkami. Dwa razy w roku poddajemy się kuracji przeciwwirusowej. Stosuje się go także na obniżenie ciśnienia krwi, przy przeziębieniach i miażdżycy.

Krople niedźwiedzie (nalewka)

Składniki

  • 250 gr

  • 500 ml czystego alkoholu 40-50%, najlepiej wódka lub domowy sznaps

Przygotowanie

Drobno posiekaj lub zetrzyj liście czosnku niedźwiedziego, zalej alkoholem, szczelnie zamknij i pozostaw w ciemnym i chłodnym pomieszczeniu na 10–14 dni. Od czasu do czasu potrząśnij. Odstawiamy w ciepłe i jasne miejsce, ale nie na bezpośrednie działanie promieni słonecznych, temperatura podczas maceracji nie powinna nigdy przekraczać 40°C. Następnie przecedź domową nalewkę przez grube sito lub szmatkę i wyciśnij namoczone zioła. Włóż do butelek z zakraplaczem.

Suszony dziki czosnek

Liście czosnku dzikiego kroimy i suszymy, rozsypując cienką warstwą na chłonnym papierze w przewiewnym miejscu, ostrożnie je obracając podczas suszenia. Czosnek niedźwiedzi nie może ciemnieć. Przechowywać w dobrze zamkniętym pojemniku.

Suszony, rozdrobniony czosnek niedźwiedzi nadaje się np. do domowej przyprawy do zup, dobrze komponuje się z nati kręconymi oraz selerem i marchewką.

Niedźwiedzi miód

Składniki

Przygotowanie

Włóż czosnek niedźwiedzi do papierowego filtra do kawy i mocno zawiąż. Ostrożnie podgrzej miód do temperatury maksymalnie 50°C i włóż do niego filtr z czosnkiem. Odstawiamy na około 2 godziny, od czasu do czasu ostrożnie mieszając, aby aromat czosnku przedostał się do miodu. Następnie wyjmujemy czosnek z miodu. Przechowujemy go w dobrze zamkniętym pojemniku, w chłodnym i ciemnym miejscu.

Używać

Miód niedźwiedzi nadaje się do słodzenia herbaty lub spożywamy go po jednej łyżeczce dziennie, działa antybiotycznie, przeciwwirusowo, pomaga przy grypie i przeziębieniu, rozluźnia drogi oddechowe, łagodzi objawy dusznicy bolesnej.

Aromatyczny olejek z niedźwiedzia

Składniki

  • garść świeżych liści

  • wysokiej jakości olej (najlepiej tłoczony na zimno, organiczny) w razie potrzeby

Przygotowanie

Czystą szklaną butelkę napełnij do połowy posiekanym niedźwiedzim czosnkiem, zalej wysokiej jakości olejem i szczelnie zamknij. Konieczne jest, aby wszystkie zioła były zanurzone pod powierzchnią! Co jakiś czas dokładnie potrząsamy. Odstawić w ciepłe i zacienione miejsce na około 10 dni. Następnie odcedź i rozlej do czystych butelek. Jeśli uznamy, że zapach oliwy nie jest wystarczająco intensywny, czynność powtarzamy jeszcze raz z kolejną porcją dzikiego czosnku.

Olejek ziołowy ze świeżych ziół wystarczy na około sześć tygodni, z suszonych na około sześć miesięcy. Do czosnku dzikiego możemy dodać także gałązkę, tymianek lub oregano.

Pesto z czosnku niedźwiedziego

Składniki

Przygotowanie

Dziki czosnek zmieszać z oliwą i solą (w celu konserwacji) na pastę. Smak możemy wzbogacić pestkami słonecznika, dyni lub sezamu. Umieścić w zamykanym słoiku i przechowywać w lodówce. To pesto można przechowywać w lodówce przez dwa tygodnie. Doskonale smakuje z makaronem lub z nim.

Ocet z czarnego bzu: prosty przepis, który może pomóc na wiele dolegliwości

Ocet z czarnego bzu to dowód na to, że w prostocie tkwi siła. Po prostu wymieszaj ocet i kwiaty czarnego bzu, odczekaj chwilę, a otrzymasz pachnący ocet. Jego zastosowanie jest niemal uniwersalne. Ogromną zaletą jest to, że ocet z czarnego bzu może przetrwać kilka lat, jeśli jest prawidłowo przechowywany. Czas na jego produkcję przypada na przełom wiosny i lata, kiedy kwitną czarne pszczoły. To bardzo tani przepis, który zdecydowanie warto wypróbować!

Ocet do produkcji

Do przygotowania octu z czarnego bzu możesz użyć w zasadzie dowolnego lekkiego octu dobrej jakości. Najlepsze opcje to białe wino lub ocet jabłkowy. Ale są też tacy, którzy marynują w occie ryżowym. Klasyczny ocet kuchenny jest zbyt ostry w smaku dla tego przepisu, dlatego lepiej go nie używać w tym przepisie.

Czarny bez

Zdjęcie: Pixabay

Kolekcja kwiatów bzu czarnego

Kwiaty czarnego bzu zbieraj w słoneczny dzień, kiedy nie ma już na nich rosy. Może to spowodować pleśń kwiatów (nawet jeśli namoczysz je w occie). Wymieszanie kwiatów czarnego bzu z octem zajmuje kilka minut, ale należy pamiętać, że mieszaninę należy odstawić na co najmniej dwa tygodnie, aby smak odpowiednio się rozwinął. Będziesz musiał zebrać wystarczającą ilość kwiatów, aby wypełnić słoik. To nie sprawi, że prawie nie będziesz miał pracy.

Przepis na ocet z czarnego bzu

Kwiaty czarnego bzu włóż do szklanki i zalej octem. Staraj się, aby wszystkie kwiaty były zanurzone. Przykryj słoik konserwowy torbą i zabezpiecz szyjkę gumką recepturką. Połóż na parapecie, gdzie będzie leżał przez 14 dni. Codziennie wstrząsaj, aby zminimalizować ryzyko pojawienia się pleśni. Po 14 dniach przecedź przez cienką gazę i rozlej do kilku małych butelek. Ze względu na przyjemny smak dodaje się go do sosów sałatkowych, ale można go również stosować jako lek na gorączkę lub napięte mięśnie. W przypadku gorączki wykonuje się okłady na dłonie i stopy (uwaga, tylko jeśli kończyny są również gorące, w innym przypadku okładów nie stosuje się).

Stosowanie octu czarnego bzu

Możesz użyć octu z czarnego bzu jako klasycznego przepisu bez smaku, w tych przepisach, w których nie przeszkadza Ci kwiatowy aromat. Zwykle nadaje się szczególnie do sałatek warzywnych. Świetnie sprawdzi się np. do przygotowania prostego sosu winegret (w szklance wymieszać 50 ml octu i 150 ml oliwy z oliwek, 1 łyżeczkę soli i 1 łyżeczkę miodu), który nadaje się również do sałatek owocowych. Świetnie komponuje się na przykład z truskawkami czy arbuzem. Zmieszaj 50 ml octu z 2 łyżeczkami miodu i polej powstałą mieszanką świeże truskawki.

Źródła informacji:

https://tastebotanical.com/elderflower-vinegar/

https://www.ireceptar.cz/vareni-a-recepty/ocet-bezinkove-kvety-20300526.html

Zdjęcie: Pixabay

Zimą Twoja skóra zasługuje na więcej uwagi

Czujesz, że zima daje Twojej skórze niemiłosiernie ciężko? Zwiększone wymagania dotyczące jego pielęgnacji nie wynikają tylko z chłodniejszej pogody. W miesiącach zimowych spada także wilgotność na zewnątrz, co skutkuje uczuciem napięcia, swędzeniem i często widocznym wysuszeniem skóry. Pokonaj zimę ze zdrową skórą dzięki tym prostym trikom.

1. Codziennie nawilżaj

Odłóż jednak na bok preparaty, które były dla Ciebie wygodne latem. Zimą zapotrzebowanie skóry na nawilżenie lepiej zaspokajają gęstsze i bardziej natłuszczone kremy z większą zawartością olejku. Zapomnij o micie, że skóra tłusta sama się o siebie troszczy i nie potrzebuje nawilżenia. Nie jest też prawdą, że płyny zawarte w kremach nawilżających zamarzają na skórze i mogą jej zaszkodzić. Najlepsze dla swojej skóry zrobisz zimą, jeśli włączysz krem ​​do swojej codziennej rutyny. Możesz zwiększyć skuteczność kremu nawilżającego do twarzy i ciała, nakładając go na wilgotną skórę.

2. Delikatnie oczyścić i usunąć w temperaturze wody

Zimą dobrze jest unikać środków myjących i czyszczących silnie ściernych lub silnie odtłuszczających. Jeśli masz tendencję do czyszczenia skóry i brania prysznica kilka razy dziennie, rozważ tę częstotliwość. W przeciwnym razie podczas świątecznych wypieków Twój krem ​​do skóry i ciała skończy się równie szybko jak masło. Naturalna warstwa ochronna skóry podziękuje Ci za ten „tryb ratunkowy w zimie”. Gorąca woda działa na skórę podobnie jak wspomniane wcześniej agresywne czyszczenie.

3. Zostań w domu podczas ekstremalnego zimna i wiatru

Miłośnikom adrenalinowych przygód zapewne powiemy to za darmo. Jeśli jednak sytuacja tego nie wymaga, lepiej zachować ciepło podczas silnych mrozów i silnych wiatrów. Można też dodać nawilżanie powietrza za pomocą dyfuzorów lub klasycznych zbiorników na wodę, jak pamiętacie z grzejników swojej babci. Bardziej wilgotne środowisko jest dobre dla skóry – ale nie zapomnij o regularnej wentylacji, aby w domu nie rozwinęła się pleśń. JEŚLI musisz wyjść na zewnątrz w trudnych warunkach pogodowych, zabezpiecz skórę grubą warstwą gęstego kremu, dłonie rękawiczkami, a usta wysokiej jakości balsamem, np. na bazie wosku pszczelego.

4. SPF nawet zimą

Nie, kremy z czynnikiem ochronnym nie są zbędnym luksusem. Nawet zimą 80% promieni UVA i UVB przenika przez chmury, co powoduje, że wpływają one na kondycję skóry. W góry i na narty bierzcie oczywiście wysoki współczynnik ochrony, do „normalnej pracy” wystarczy współczynnik 15+, który jest już powszechnym składnikiem wielu codziennych kremów nawilżających.

5. Zostaw opalanie na lato

Nie zachęcamy do „opalenia się” w naszych warunkach w połowie grudnia. Raczej chcemy Cię odwieść od prób utrzymania letniej opalenizny za pomocą solarium. Daj swojej skórze jak najwięcej odpoczynku od promieni UVA i UVB, aby miała szansę na regenerację. Wtedy nie będziesz musiała zmagać się z oznakami przedwczesnego starzenia się i utratą nawilżenia. Jeśli potrzebujesz odrobiny brązu na studniówkę lub wstążkę, użyj na tę okazję odżywczego mleczka do ciała z kroplą samoopalacza.

A co ze skórą cierpiącą na trądzik, łuszczycę lub egzemę?

Choroby te należą do najczęstszych chorób skóry na Słowacji, ale także na świecie. Pielęgnacja skóry z problemami różni się od dbania o zdrową skórę poprzez dostosowywanie używanych produktów do problemu. Nie rób tego na ślepo. Skonsultuj się ze swoim dermatologiem, a miejmy nadzieję, że oprócz samoopalaczy będziesz mógł rozpieszczać swoją skórę zimą tak samo, jak osoby, które nie cierpią na choroby skóry.

Doskonałą profilaktyką i rozwiązaniem Twoich problemów może być także zimowa wizyta w wyjątkowym obiekcie SPA – . Są jedyne w swoim rodzaju na Słowacji, a stężenie substancji mineralnych w wodzie i błocie jest pierwsze w Europie. Tę perełkę można znaleźć w małej wiosce w Záhorí i to właśnie w miesiącach zimowych można spróbować tej nowości. Jest to okres 10-dniowy, będący połączeniem 10 noclegów i dni wypełnionych zabiegami leczniczymi oraz 10 zabiegów ambulatoryjnych.

Pobyt taki ma taki sam efekt jak pełny pobyt uzdrowiskowy. Wyniki osiągnięte przez pacjentów z przewlekłymi chorobami skóry w Smrdákach mówią same za siebie. Po zabiegach leczniczych w uzdrowiskach sieci Ensana Health Spa Hotels ich objawy ustępują w ponad 80% przypadków, a efekt leczenia utrzymuje się przez 6, a w niektórych przypadkach nawet 12 miesięcy dłużej.

Jeśli chcesz przygotować się do sezonu zimowego, zarezerwuj jak najszybciej pobyt w nowo wyremontowanym Hotelu Vietoris, a będziesz mógł cieszyć się zdrową skórą, która aż do lata zniesie wszelkie wahania pogody.

Która część dnia jest najlepsza na podlewanie ogrodu?

Nawet taka czynność jak podlewanie ogrodu rządzi się swoimi prawami. Nie chodzi tylko o ilość zużytej wody. Równie ważny jest czas podlewania. Kiedy więc najlepiej?

Podlewanie tak, ale…

Ogród należy podlewać częściej w czasie upałów i suszy, ale jeśli to możliwe, unikaj podlewania wieczorem. Nagrywasz tylko ślimaki i inne ślimaki, którzy po prostu niszczą twoje uprawy. Jednocześnie tylko kilka osób wie o tym rażącym błędzie ogrodników.

Unikaj tego błędu, zanim będzie za późno. Niewłaściwy czas podlewania może łatwo przyczynić się do rozwoju niepożądanych pleśni i chorób grzybowych. Nadmierna wilgotność jest szkodliwa nie tylko dla ludzkiego organizmu, ale także dla roślin.

podlewać ogród

Zdjęcie: Pixabay

Poranny prysznic pomoże

Czy jesteś przyzwyczajony do podlewania ogrodu wieczorem, gdy ziemia jest jeszcze gorąca? Jednak ślimaki wolą wychodzić wieczorem, kiedy nie jest tak gorąco. Bardzo szybko zatrzymuje świeże warzywa, zwłaszcza jeśli są również ładnie zroszone. Aktywność wzrasta wraz ze zbliżaniem się wieczoru, kiedy już siwieją, nadszedł czas, aby zacząć żerować na swojej ofierze. Nie pogardzą liśćmi roślin ani młodymi pędami warzyw. Duża liczba ślimaków może zniszczyć wszystko na swojej drodze w niewłaściwym czasie.

Rosit tak, ale wcześnie rano

Im szybciej podlejesz ogród, tym lepiej. Bez odpowiednio nawilżonych liści ślimaki nie będą tak bardzo lubić Twojego ogrodu. Dlatego nie podlewaj ogrodu wieczorem, a dopiero rano. Wilgotność poranna do wieczora nieco wysycha, co nie uszczęśliwia aktywnych ślimaków. Dodatkowo oszczędzisz roślinom i szokowi termicznemu. Zimna woda spadająca na gorące liście może uszkodzić plony, dodatkowo następuje szybkie parowanie i tym samym utrata wody. W przypadku ślimaków te osłabione rośliny stają się łatwiejszą ofiarą. Więc nie daj im szansy, chroń swoje plony na czas.

Podlewaj ogród rano, najlepiej odbitą wodą deszczową. Tylko w ten sposób Twój ogród nie dozna szoku termicznego. Zasoby wody deszczowej można również gromadzić na przykład w beczkach zaparkowanych w pobliżu upraw.

Źródła informacji:

Zdjęcie poglądowe: Pixabay

Stylowe życie jest świetne. Wiem o nim dużo i chcę się tym podzielić.