Jiří Dvořák: Lubiłem dziewczyny, pisałem listy miłosne. E-maile są problemem

Aktor Jiří Dvořák występuje w praskiej Violi w dwóch fascynujących przedstawieniach, które wciągają widzów w świat emocji i głębokich ludzkich historii. W spektaklu Adresat nieznany podejmuje poruszający dialog z Janem Hartlem za pośrednictwem listów. W przedstawieniu Anioł w błękicie wraz z Jiřím Langmajerem penetruje zawodowe i prywatne relacje dwóch mężczyzn, aktora Jeana Maraisa i poety Jeana Cocteau. W wywiadzie dla magazynu Story Jiří Dvořák ujawnił, że w młodości pisał listy miłosne i teraz zdecydowanie nie uważa się za „chłopaka”.

Od 2002 roku aktor Jiří Dvořák gra w dwóch przedstawieniach Teatru Viola. Nowe role traktował z dystansem. Przekonał się o tym dopiero w zeszłym roku. Występuje w przedstawieniu Ogień i popiół w Teatrze Bolka Polívky

Szanowni Państwo, co sprawia, że ​​współpraca z nami jest konkretna?
Jest świetnym aktorem. Specyfika współpracy polega właśnie na tym, że jest to Jirka Langmajer. Ma niesamowitą ilość doświadczenia, zarówno życiowego, jak i scenicznego. Wszystko się jakoś składa – jeśli aktor jest mądry, to potrafi to wykorzystać.

Jiří Dvořák i Jiří Langmajer opowiadali o wspólnym przedstawieniu teatralnym cztery lata temu:

Źródło: YouTube

Miroslav Moravec zagrał przed Państwem występ z Jiřím Langmajerem. Jak to jest przejąć władzę po takiej osobowości?
Produkcji nie widziałem wcześniej, nie byłem niczym obciążony. Jakoś się do tego nie przyznałem.

Jakim teatrem jest Anioł w Błękicie?
Nadal nie wiem jak nazwać tę grę. To nie jest komedia, tragedia, tragikomedia czy striptiz. Kiedy ktoś mnie o to pyta, odpowiadam, że jest to sztuka o miłości. I nie ma to wcale znaczenia, że ​​jest to miłość między dwoma mężczyznami.

Drugi spektakl, Adresat nieznany, gości w programie od dziewiętnastu lat. Czy po latach doświadczeń postrzegasz to inaczej niż na początku?
Każda dobra gra i każdy dobry motyw ma tę cechę, że się nie starzeje. Niestety, w przypadku Adresata Nieznanego staje się to coraz bardziej realne. Niezależnie od tego, czy chodzi o sytuację na Ukrainie, czy o wydarzenia między Izraelem a Palestyną. Zawsze mnie przeraża, gdy gra odzwierciedla teraźniejszość.

Jak sławni ludzie rozmawiali w 2023 roku: Bohdalová wykonała robotę, Ondráček zadał ciosy

Czym różni się serial od tego, kiedy miał premierę?
Zawsze zależy od tego, jak Honza Hartl zacznie, jak przeczyta pierwszą literę. Jakie tempo, doświadczenie, intonacja i tak dalej. Gra toczy się odpowiednio. Dlatego nadal sprawia mi to przyjemność. Osoby, które były tam kilka razy, twierdzą, że za każdym razem jest inaczej. Choć wiedzą, jak to się skończy, zawsze są spięci.

Viola to wyjątkowa przestrzeń kameralna. Wyobrażacie sobie zagranie obu produkcji na dużej scenie?
Zobaczyłem „Adresata nieznanego” jako klasyczną sztukę w Paryżu i byłem całkowicie przerażony. Nie mówię po francusku, ale tekst znam doskonale. Wiedziałem dokładnie, o co się bawią. Jednak nie podobało mi się to. Uważam, że nasza wersja jest absolutnie genialna w swojej prostocie. Chodzi o siłę słowa, intonację wykonawcy.

W obu produkcjach korespondencja odgrywa kluczową rolę. Czy siła słów pisanych jest bardziej intymna niż osobiste spotkanie?
Dokumentami są listy Voskovca i Wericha. Nigdy nie spodziewali się, że zostaną opublikowane. Są bardzo osobiste. Ale rozmowa to rozmowa. Możesz zobaczyć twarz osoby, jest bardziej interaktywna. Z drugiej strony, jak mówią, papier zniesie wszystko. I w takim przypadku listy mogłyby być bardziej intymne, bardziej otwarte, bardziej szczere.

Gwiezdne wesela 2023: Hanychová, Vignerová i Brzobohatý w szoku, Kvitová zabłysła

Czy byłeś typem listowym?
Kiedyś było. Oczywiście teraz ich nie piszę, chociaż generalnie mam problem z elektroniką. Jestem urodzonym „chłopcem” (śmiech). Odbieram i wysyłam maile. A nawet to jest dla mnie zadaniem prawie niemożliwym. Może rzeczywiście wolałbym wrócić do listów.

Kiedy byliśmy młodzi, do szkoły wysyłano listy miłosne w formie pocztówek. Czy ty też je pisałeś?
Oczywiście! Mógłbym pisać. Najpiękniejszy banknot znajdował się na bibule, tzw. pijącym. Byłem normalnym facetem, lubiłem dziewczyny. Jak to często bywa w życiu, czasem adresat usłyszał odpowiedź, czasem nie.

Agáta Hanychová o małżeństwie z Dopitą: Mirek wniósł spokój w moje życie

Mało kto spodziewał się, że uda im się do siebie wrócić. Okoliczności jednak pomogły i influencerka Agáta Hanychová i Mirek Dopita znów są razem. Od 29 grudnia dodatkowo jako mąż i żona. I nawet jeśli jedno powiedzenie mówi: „Nigdy nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki”, ma ono również zastosowanie: „szczęście sprzyja przygotowanym”. Tuż przed ślubem Agáta i Mirek ujawnili magazynowi Story, kiedy zdecydowali się do siebie wrócić, gdzie spotkali się po raz pierwszy i kto jest bardziej wybuchowy.

Oboje mieliście burzliwy rok. Jak go oceniasz dla siebie?
Agata: Miałem go, myślę, że był bardzo kolorowy. (śmiech) Czytelnicy mogli czytać o tym, jaki był kilka razy dziennie, co mnie trochę niepokoiło i męczyło, ale tak się stało. Nigdy nie obrażam moich byłych partnerów, każdy mógłby sobie sam zrobić zdjęcie, nie będę więcej komentował. Mam nadzieję, że rok 2024 będzie lepszy i spokojniejszy, że nie zajdę w ciążę, z nikim się nie rozstanę i wszystko pójdzie gładko.

i pobrali się 29 grudnia 2023 r.:

Źródło: YouTube

Z pewnością nie było to wszystko negatywne. Czy można znaleźć coś pozytywnego w roku 2023?
Agata: To zdecydowanie najlepsza rzecz, jaka mi się przytrafiła . Dzieci były zadowolone, my w tym roku spędziliśmy piękne Święta w rodzinnym gronie. Byliśmy dopiero o piątej, co mi się nigdy wcześniej nie zdarzyło – mojego tam nie było ani rodzeństwa i naprawdę cieszyliśmy się Świętami Bożego Narodzenia jako rodzina.

Mirka, jak oceniasz rok 2023?
Mirek: Dla mnie był to pełen niespodzianek, zmian, pełen nowych decyzji, ale myślę, że pozytywnych. Przyjmuję, że stało się to, co miało się stać. Z pewnością jestem szczęśliwy, że mogę być z Kryšpínem i Agušem…

Agata: I że z prawie samotnego mężczyzny zostałeś ojcem trójki dzieci. (śmiech)

Mirek: (śmiech) Dokładnie! Dla mnie zmiana stylu życia jest duża. Poprzednio…

Agata: … poszedłeś na trening, prawda? Ile razy byłeś, powiedz mi?

Mirek: Około dwa, trzy razy. (śmiech) To oczywiście zmiana. Jednak poszedłem z tym. Wiedziałem, jak to wszystko potoczy się, w co się pakuję. Znam Aguša od dwudziestu pięciu lat, więc nie jest dla mnie niczym nowym w tym, kim jest, a czym nie jest.

Gwiezdne wesela 2023: Hanychová, Vignerová i Brzobohatý w szoku, Kvitová zabłysła

Kiedy postanowiliście do siebie wrócić?
Mirek: Decyzja zapadła pod koniec wakacji i na pewno nie była spontaniczna, jak wielu sądzi. Przemyśleliśmy to wcześniej. Były już dzieci i wiele innych okoliczności i cieszę się, że tak się to potoczyło.

Czy możesz mi powiedzieć, kto dał ci pierwszy impuls do powrotu?
Mirek: Ciężko powiedzieć. Sam mogę powiedzieć, że był to splot wszystkich wydarzeń, które przydarzyły mi się od początku roku. Gdyby ktoś mi na początku roku powiedział, że teraz będzie tak, jak jest i będę z Agušem, wyśmiałbym go i stwierdziłem, że to nierealne. Ale potem wydarzyło się wiele rzeczy i oto rezultat.

W 2011 roku Agáta i Mirko mieli syna Kryšpina:

Jeśli się nie mylę, już wcześniej mieliście dobre relacje, prawda?
Mirek: Przez cały czas mamy świetny kontakt.

Agata: Niewiele osób o tym wie, ale znamy się od podstawówki. Mirek jest dużo starszy (śmiech), był ode mnie o cztery klasy wyższy, ale mimo to my, piątoklasiści, zapamiętaliśmy go jako dziewiątego klasistę z bardzo miłym uśmiechem. A więc znamy się naprawdę długo. Po rozstaniu Mirka nie było przez jakiś czas, a kiedy wrócił, wznowiliśmy nasze stare relacje jako przyjaciele. Staram się mieć dobry kontakt z ojcami moich dzieci. Chodziliśmy razem na imprezy do Kryšpina i wszystko poszło gładko.

Jak postrzegałeś Mirko w bazie?
Agata: Miał strasznie duże, białe zęby. (śmiech) Miał naprawdę piękny uśmiech. Inaczej nie bawiliśmy się.

Agáta Hanychová nie jest w tym osamotniona. Te piękności mają także trójkę dzieci z trzema tatusiami

Czy zarejestrowaliście już Agathę?
Mirek: Pamiętam ją. Jako chłopcy jeździliśmy na łyżwach pod pomnikiem Lenina, który stał w Kulaťáku w Pradze, oczywiście już go nie ma, a ona i dziewczyny zawsze siadały tam na ławce i patrzyły na nas.

Agata: Widziałeś mnie na ławce? Zawsze chowałam się w krzakach. (śmiech)

Jak więc się spotkaliście?
Agata: Wiele lat później zapakowałem go w Kozičce (bar w Pradze, przyp. red.). Potem szybko poszło, bardzo szybko zaszłam w ciążę i tyle. (śmiech)

Mirek: Nie jest to typowy początek związku, ale powiedziałbym, że oboje trochę różnimy się od normalnych ludzi.

Veronika Žilková: Jestem liberalną matką ze skłonnościami dyktatorskimi. Agata zna się na rzeczy

Kto z was jest bardziej wybuchowy, a kto uspokaja?
Mirek: I.

Agata: O czym mówisz? (śmiech)

Mirek: (śmiech) Uważaj, jestem osobą totalnie wyluzowaną, nie lubię się kłócić, nienawidzę podnosić głosu, nienawidzę wulgaryzmów, więc na pewno nie jestem tym, który wszczyna bójki, staram się być wygodnie w domu. Gdzie indziej powinna być. Nie chcę się jeszcze stresować w domu, nie jestem taki. Uważam, że to bezsensowne i głupie, gdy ludzie się kłócą. Mówią sobie tysiące rzeczy, których nie chcieli powiedzieć, a potem pamiętają tylko Ciebie. Kiedy coś się dzieje, staram się komunikować i rozwiązywać problemy dyplomatycznie. I nie tylko z Agušem, ale także z dziećmi i wszystkimi wokół. Pomimo mocy, jest tak głupi, jak to tylko możliwe.

Agata: To prawda, że ​​odkąd jestem z Mirkiem, zaczęliśmy dużo więcej rozmawiać w domu. Gdy dzieci coś zrobią, to na nie krzyczę, ale Mirek siada przy nich i wszystko im tłumaczy, za co jestem mu wdzięczny. W ten sposób… Gdybyśmy z Mirkiem byli tacy sami, to bylibyśmy martwi, to by nas zabiło. Cieszę się, że nie jesteśmy tacy sami i że Mirek przyniósł tu pokój. To jest niesamowite. Ja też jestem spokojniejszy. NIE?

Mirek: Muszę jeszcze nad tym popracować (śmiech).

Agata: (śmiech) Dzieci są o 100% spokojniejsze. Argumenty rozwiązuje się poprzez wyjaśnienie. Nalegają też na kary, co moim zdaniem jest świetne, nie mogłem tego zrobić. Kiedy telefon zostanie skonfiskowany, nie da się go zwrócić w ciągu dziesięciu minut, Mirek jest w tym konsekwentny. Generalnie mniej się kłócimy. Oczywiście między Kryšpínem i Mią dochodzi do sprzeczek, dzieli ich sześć lat, ale udaje im się to spokojnie wytłumaczyć.

Jaka była reakcja Kryšpina, gdy dowiedział się, że jesteście razem?
Mirek: Dla niego to największe zwycięstwo i porażka. (śmiech)

Agata: Czasem Kryšpín wraca ze szkoły i od razu pyta: „Tata jest?” Mówię, że nie, a on od razu: „Tak, super, w końcu możemy zamówić hamburgera!” Mirek nie tylko dzieciom wszystko tłumaczy, ale także je koryguje. Ponieważ byłem przy nich sam, często pozwalałem im robić rzeczy, na które zwykle partner już nie pozwala. Nie mogą zamówić Red Bulla, ale mogą zamówić sushi o trzeciej po południu. Nie obchodziło mnie, czy tego chcą, niech mają to jako przekąskę. Ale teraz rządzi tu męska ręka i bardzo się z tego cieszę, bo Kryšpín był przez ostatnie lata bardziej moją partnerką niż synem. Teraz zrozumiał, że partnerem jest tutaj Mirek, więc choć jest niesamowicie szczęśliwy, czasem cierpi, ale to dla jego dobra. Myślę, że jemu też bardzo ulżyło.

Pod koniec lata Agáta zerwała z ojcem córki Rozárki:

A jak to wygląda, gdy Agaty nie ma w domu, a Ty i Kryšpín jesteście sami?
Mirek: To straszny komfort.

Agata: A jeśli tu jestem, to co?

Mirek: Dzięki temu wszystkie dzieci będą mogły sobie pozwolić na więcej.

Agata: Prawdą jest, że Mirek opiekuje się całą trójką dzieci, kiedy ja jestem w pracy. Przychodzę, dzieci śpią, w kuchni panuje porządek… Kiedy go nie ma, a ja jestem w domu, przychodzi i leżymy na kanapie z lodami… (śmiech)

Czy dobrze rozumiem, że jesteś zwolennikiem zdrowego odżywiania?
Mirek: Absolutnie nie. Ale wszystko trzeba jeść z umiarem. Nie jestem przeciwny temu, żeby dzieci dostawały lody lub zamawiały hamburgera, ale nie mogą usiąść i zjeść pięciu hamburgerów i dwóch litrów lodów. Nie mają łodygi. Kryspin w ogóle. Należy to poprawić. Kryšpín już zrozumiał i to jest w porządku.

Václav Noid Bárta chce nawiązać do ubiegłorocznych sukcesów, Slavíkowi zabrakło mu włosa

Nie tak dawno temu zdobył nagrodę za muzykę na Cypryjskim Festiwalu Filmowym, a zaraz potem piosenkarz Václav Noid Bárta był o krok od zdobycia brązowego Słowika. W zeszłym roku odniósł więcej niż sukces. Jakie plany chce mieć w tym roku? Na pewno nie są małe.

Czy zaskoczyło Cię miejsce Czeskiego Słowika w ankiecie?
Było to dla mnie ogromne zaskoczenie, z którego bardzo się cieszę. Byłam wzruszona, nigdy w życiu nie spodziewałabym się, że coś takiego może się wydarzyć. Czwarte miejsce jest boskie! I w dodatku, kiedy dowiedziałem się, że mam tylko około stu sześćdziesięciu głosów „za”. , zupełnie odebrało mi mowę. Dziękuję bardzo wszystkim słuchaczom i widzom za oddanie na mnie tylu głosów. Obiecuję, że będę śpiewać jeszcze przez jakiś czas. (śmiech)

z zespołem. W przeszłości współpracowali m.in. przy teledysku do piosenki Wciąż nie chcę iść:

Źródło: YouTube

Czy w ubiegłym roku doświadczyliście innych niespodzianek?
Zastanawiam się, co się stało. Nagrałem nową płytę o nazwie Hollywood. Pracowałem nad tym przez większą część roku. Zaczęliśmy współpracować z … Ale nic z tego mnie w żaden sposób nie zdziwiło, raczej bardzo mnie to cieszy, szczególnie ze współpracy z Míšą, która jest obecnie naszą główną muzą. Piszemy dla niej trzy nowe piosenki, tworzymy teledyski, jest naszą ukochaną osobą.

Czy z tego też powodu wziąłeś udział w chrzcinach kalendarza Fundacji Anežka na zakończenie roku, którego patronem jest Míša?
Tak, jedno naturalnie się połączyło. Míša i jej mąż są wspaniali, mamy ich bardzo szczęśliwi i chętnie zrobimy dla nich wszystko.

Václav Noid Bárta chciał być modelem i występować w reklamach, w końcu jednak je kręci

Fundacja Anežka wspiera dzieci niepełnosprawne. Sam jesteś ojcem trójki dzieci, czy musiałeś zmagać się z poważniejszymi problemami zdrowotnymi dla nich?
Mamy ogromne szczęście, że nasze dzieci są zdrowe. Wiem, że to nie jest dane raz na zawsze i naprawdę to doceniamy. Podoba mi się, jak Míša i Jirka sumiennie opiekują się Anežką, a mimo to pomagają innym dzieciom. To jest nierealne. Na szczęście u naszych dzieci do tej pory mieliśmy do czynienia jedynie z zupełnie banalnymi problemami zdrowotnymi, z którymi zmagają się niemal wszyscy rodzice – różnymi chorobami wieku dziecięcego, które nie miały poważniejszego charakteru. Dziękuję Bogu, że tak jest.

Co planujesz z rodziną w tym roku?
Jedziemy z rodzeństwem na wakacje. Eliszka pojedzie ze swoją siostrą do Londynu, a ja z bratem na Maderę. Oboje obchodzili ważne rocznice, więc każdy z nas gdzieś ich zapraszał. Nie możemy się już doczekać tych wyjazdów.

Václav Noid Bárta z żoną Eliszką:

Czy to prawda, że ​​także zobaczymy Was ponownie w zespole Dymytry?
Tak, oprócz innych projektów, będę także z nimi występować. Ostatnio brakuje mi metalu i to prawda, że ​​dużo z nimi pracowałem, kiedy tu byli. Na przykład robiłem dla nich sznurki, byłem gościem na ich trasie koncertowej itp. Wszystko teraz idealnie się ze sobą zgrało i tak będziecie nas widzieć razem.

Petr Jákl: Luděk Sobota był dla nas, judoków, niesamowity, ponieważ kopnął przeciwnika

„Widocznie porządny skład!” Ten filmowy cytat z Jáchyma nie pasuje do nikogo innego, wrzućcie go do maszyny! więcej niż ojciec i syn Petr Jákl ul. i Petra Jákla Jr. Obydwoje są zapalonymi judokami, miłośnikami kina i życia. Jákl senior opublikował niedawno swoje wspomnienia In Kimon aż do grobu, do napisania których w dużej mierze przyczyniły się jego dzieci. I żeby było co wspominać.

Petr Jákl i Petr Jákl ul.

Film Czy należy do Twoich ulubionych?
: Jako dzieci mieliśmy obowiązek to obejrzeć, ponieważ Tathulda odegrał tam dużą rolę. (śmiech)

: Sędzia.

Piotr Junior: Dlatego widzieliśmy go tyle razy, ile to było możliwe. Ale nie mieliśmy tego na kasecie wideo ani na płycie CD, było to tylko w telewizji, więc oglądaliśmy to tyle razy, ile było pokazywane. Obejrzeliśmy go później, kiedy byliśmy starsi. To film, który nigdy się nie zestarzeje. Pamiętam, że zawsze podziwialiśmy, jak Luděk Sobota kopnął tam przeciwnika, było to dla nas, judoków, niesamowite! Zawsze myśleliśmy, że ludzie myślą, że tak właśnie wygląda judo, ponieważ w telewizji nie było nic innego na temat tego sportu. Często używaliśmy też hasła: „Widocznie porządny skład!” Podobało nam się to.

Piotr Senior: W tym filmie Luděk pojawił się po raz pierwszy. Do tego czasu był stosunkowo nieznany. Patrzyliśmy na to i myśleliśmy: „O mój Boże, jaki to będzie film? Jakieś bzdury.” I jest w tym strasznym tyranem. (śmiech) Jestem szczęśliwy.

w filmie Jáchym, wrzuć go do maszyny! jako judoka:

Źródło: YouTube

Czy Luděk Sobota pytał Cię, co i jak powinien zrobić?
Piotr Senior: Osoba, która z nim pracowała, była judoką. Wspólnie zgodzili się, że to musiało „na coś wyglądać”, ale niestety tak nie było. (śmiech)

Piotr Junior: Może lepiej, że tak nie wyglądało, bo gdyby tak było, nie byłoby już tak zabawnie.

Czy uważa Pan, że film bardzo spopularyzował judo w naszym kraju?
Piotr Senior: Z pewnością!

Piotr Junior: Był tak zabawny i sławny, że judo wysunęło się na pierwszy plan, przynajmniej w zabawny sposób. Nie wiem, czy ktoś myślał, że zrobią to dla dobra filmu, ale na pewno zostało to zauważone. Judista Koudelka została zapamiętana przez wszystkich. Kiedy jechaliśmy na wyścigi, zawsze mówiliśmy: „Stary, to Koudelka, nie widziałeś tego!”, oczywiście w obraźliwym znaczeniu. (śmiech)

QUIZ: Gdzie jest dupek, który nalewa tu piwo? Znacie filmy z Luďkiem Sobotą?

Oboje macie głęboką więź z judo. Pamiętasz, jak do niego dotarłeś?
Piotr Senior: Mój brat uczył się w szkole zawodowej, gdzie miał nowego nauczyciela wychowania fizycznego. Raz przyszedł na zajęcia, uderzył z bratem w ziemię i powiedział: „To jest judo, będę cię uczył”. Potem wrócił mój brat, uderzył ze mną w ziemię i powiedział: „To jest judo i my” zamierzam to zrobić. (śmiech) Potem zebraliśmy materace z całego mieszkania i zaczęliśmy się o nie bić. Tata zdecydował za nas. Potem przyszliśmy już tylko do klubów judo.

Piotr Junior: Wciągnęłam się w to przez mojego tatę.

Czy rozpoczynając przygodę z judo, miałeś już ambicje, aby dostać się na igrzyska olimpijskie?
Piotr Senior: Tak, wygranie igrzysk olimpijskich było moim celem od samego początku. Nie tylko zdobądź ją, ale zdobądź ją!

Piotr Junior: Miałem to samo. Zwłaszcza, gdy zobaczyłem, że Tathulda była na olimpiadzie. W tamtym czasie jedyny Czech w judo! Była dla mnie motywacją. Powiedziałem sobie, że to wygram, i nawet obliczyłem, który. (śmiech) Okazało się, że będę w odpowiednim wieku, aby wygrać w 2000 roku. To wtedy odbywały się Igrzyska Olimpijskie w Sydney. Ale najzabawniejsze było to, że cztery lata wcześniej byłem już nominowany do nagrody w Atlancie. Jednak w ostatniej chwili doznałem kontuzji. W 2000 roku ponownie się nominowałem. Co prawda nie wygrałem, byłem trzynasty, ale to mi wystarczyło. W zasadzie wszystko wyszło tak jak chciałem.

Piotr Senior: Dlatego musiał się urodzić spełnić nasze życzenia. (śmiech)

Leonardo DiCaprio jest specyficzny. Chciałbym zaproponować mu tę rolę – mówi Petr Jákl

Czy masz kontakt z Lukášem?
Piotr Senior: Tak, wszyscy jesteśmy z tego samego klubu.

Piotr Junior: Często widujemy się w Folimance, gdzie jeździmy na treningi rekreacyjne i wzmacniające, on zawsze tam pracuje. Potem rozmawiamy w saunie lub na imprezach judo, do których chodzimy.

Piotr Senior: Rehabilituję się tam, żeby żyć. (śmiech)

Jak wyglądają kontuzje w judo? Czy to prawda, że ​​na początku jest ich najwięcej i stopniowo człowiek przyzwyczaja się do ran, a ciało staje się bardziej elastyczne?
Piotr Junior: Na początku nie ma wielu kontuzji, prawie żadnych. Dopiero gdy judo zaczyna być uprawiane na najwyższym poziomie i ktoś zaczyna mieć trudności, tu i tam coś się dzieje.

Piotr Senior: To jest cecha wspólna wszystkich sportów walki. Dzieje się tak podczas maksymalnego wysiłku po treningu lub zawodach. Ciało ma swoje możliwości i sięga do krawędzi.

Petr Jakl. Św. niedawno ochrzciłem nową książkę In Kimono to the Grave:

Czy nadal trenujesz judo, czy wolisz inne sporty?
Piotr Junior: Obydwoje wolelibyśmy judo, ale to już nie jest możliwe. Mimo że tata po pięćdziesiątce nadal trenował…

Piotr Senior: Nadal bym się odważyła, ale…

Piotr Junior: Pięć lat temu byłam zmuszona poddać się operacji – nadal to w sobie mam, nie żeby nie – ale potem poszłam od razu do szpitala na kroplówki. (śmiech) Można sobie z tym poradzić, ale fizycznie jest to bardziej wymagające – bicie kogoś po ziemi i tym podobne. Nie ma już tej mocy. To nie jest jak bieganie, jogging czy gra w siatkówkę.

Piotr Senior: Gra w tenisa zawsze była dla nas relaksująca. Dla tenisistów to pełne obciążenie i na tym odpoczęliśmy.

Piotr Junior: Judo nie jest sportem, który można uprawiać przez całe życie. Może to robić swobodnie przez całe życie. Cóż… na starość to nie to samo.

Uprawia turystykę przed telewizorem, ale nie jest leniwy. Petr Jákl uprawia sport i pływa po wodzie

Przez pewien czas pełnił Pan funkcję ochrony prezydenta. W jakim stopniu ćwiczyłeś tam judo?
Piotr Senior: Na szczęście nigdy nie musiałem z niego korzystać. Nic wielkiego się nie wydarzyło. Zdarzały się różne nieporozumienia, ale nie fatalne. Być może pamiętam, że gdy Havel po raz pierwszy przemawiał do narodu z balkonu Melantricha na Placu Wacława, ja stałem z nim przy balkonie, żeby nie dopuścić do przedostania się tam „nieodpowiednich” osób, a tu nagle podszedł do mnie facet i cicho powiedział: : „No i jak on leci?” Mówię mu więc zdziwiony: „Jak on może jechać? A on odpowiedział, że jest taki sam jak ja. Pytam go więc, co ma na myśli, a on odpowiada: Estébák. (śmiech) Złapałem go za nadgarstek i dałem ochroniarzowi, żeby go wyrzucił. Myślał, że jestem estebákiem, kiedy pojawiłem się tam z Havlem.

Piotr Junior: Pamiętam, że jak mój tata poszedł do pracy jako ochroniarz, to na pewno nie było to zaniedbanie. To był czas, kiedy mogło interweniować wojsko, zawsze mówiono, że będzie krwawo, będą strzelaniny… A tata był jednym z tych, którzy byli wtedy z Havlem. Gdyby wtedy coś poszło nie tak, mogło się to skończyć naprawdę źle. Zdecydowanie martwiliśmy się o niego w domu. Nie było tak fajnie, jak opowiada. Miałem wtedy siedemnaście lat, więc konsekwencje z pewnością byłyby ogromne. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że nic się nie wydarzyło, ale wcale nie musiało tak być.

Piotr Senior: Prawdą jest, że doszło do dramatycznej sytuacji, gdy nagle w „Laternie Magii”, gdzie się znajdujemy, otrzymaliśmy wiadomość, że milicje w całej republice się zbroją. Wysłano pewną liczbę autobusów i ogłoszono, że jadą do Pragi. Havel podszedł do mnie i zapytał: „Człowieku, co będziemy robić?”. Mówię mu: „No cóż, co będziemy robić? Jak przyjdą czołgami, to nas tu przewrócą, nie mamy broni…” Potem na szczęście zadzwonił do mnie, myślę, że , że generał Lorenc, będący wówczas najwyższym generałem policji, obiecał podczas spotkania, że ​​ani wojsko, ani policja nie wystąpią przeciwko nam. Powiedzieliśmy Havelowi, on zadzwonił do Lorenca i faktycznie potwierdził, że nic się nie stanie i upewnił się, że milicja się uspokoiła. Inaczej by nas dogonili.

Nagrodę za fair play otrzymał Jákl senior. Dziękuję synu, miał miejsce incydent z fanem

Naprawdę nie miałeś przy sobie broni?
Piotr Senior: Nie, nie nosiliśmy żadnej broni. Opowiem Wam zabawną historię z tym związaną… Pierwsze spotkanie Havla z Adamcem, który był przewodniczącym komunistycznego rządu, odbyło się w Miejskim Domu Reprezentacyjnym. Havel i ja poszliśmy na to spotkanie, a Adamecowi towarzyszył jego „oficjalny” ochroniarz. Spotkanie odbywało się w głównej sali, a przy drzwiach stali ochroniarze. Pomyślałem więc sobie: „Nie w ten sposób” i stanąłem po drugiej stronie. Ich chłopiec i ja staliśmy przy tych samych drzwiach, patrząc na siebie, a potem chłopak spojrzał na mnie, odsłonił kurtkę i pokazał, że ma broń. Odsłoniłem więc także kurtkę i pokazałem mu, że nic tam nie mam. (śmiech)

Co on myśli?
Piotr Senior: Uśmiechnął się do mnie, po czym pochylił się w moją stronę i powiedział: „Pozdrawia cię Pavča.” Byłem zaskoczony, co za Pavča. I dodał: „To był twój przeciwnik, którego zawsze pokonujesz w judo. Robi z nas szefa.” To mnie rozśmieszyło i powiedziałem mu, żeby też się przywitał.

Peter, miałeś wtedy siedemnaście lat. Byłeś dumny z taty, że chronił prezydenta?
Piotr Junior: Oczywiście byłem z niego dumny, ale byłem z niego o wiele bardziej dumny, że jest odnoszącym sukcesy judoką, trzynastokrotnym mistrzem Rzeczypospolitej i tak dalej. Ale z tego powodu nazywano mnie też dzieckiem protegowanym. Kiedy przyjechałem na wyścigi, od razu powiedziano mi: „No cóż, Jákl…” Na początku miałem duże kłopoty i musiałem walczyć o swoje miejsce. To była wada, ale wszędzie otworzyła drzwi i przyspieszyła moją karierę. Im byłem starszy, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, jak ważna była praca mojego taty, jako chłopiec nie dostrzegałem tego aż tak bardzo.

Besky z MasterChef schudł 14 kilogramów: Węglowodany nie są złe. Inne produkty spożywcze też nie

Zwyciężczyni czeskiego konkursu kulinarnego MasterChef 2021, Veronika Beskydiarová, zdradziła, jak schudła czternaście kilogramów. Choć obecnie może pochwalić się doskonałą sylwetką, nie planuje kariery w modelingu. Jej pasję do gotowania i pieczenia doceniają nie tylko fani, ale także jej chłopak, aktor Adam Vacula. „Moich dzieł nie można pochwalić” – przyznaje kucharz o pseudonimie Besky.

W zeszłym roku skończyłeś 30 lat. Jak się czujesz z faktem, że nie masz już dwudziestu lat?
Więc oto jest. Kiedy zaczynasz dostawać pytania dotyczące swojego wieku, prawdopodobnie zaczynasz się starzeć nieodwracalnie. (śmiech) Jestem szczęśliwy, że nie mam dwudziestu lat. Poszedłem do szkoły i szukałem kierunku w życiu. Teraz uczę. Prowadzę zajęcia z pieczenia. I mam nadzieję, że mocno trzymam życie w swoich rękach.

Myślałaś kiedyś o modelingu, czy może coś innego jest dla Ciebie priorytetem?
Muszę się śmiać, bo bycie modelką nigdy by mi nie przyszło do głowy. Miło, że ludzie coś pozytywnie komentują, podoba im się to. Nie chcę iść w tym kierunku. Nie chcę też obiecywać więcej podobnych zdjęć.

Jak sławni ludzie rozmawiali w 2023 roku: Bohdalová wykonała robotę, Ondráček zadał ciosy

Czy masz ochotę na słodycze? A czy cukiernik lub piekarz koniecznie ma ochotę na słodycze?
Kocham słodycze. Uważam, że każdy cukiernik/piekarz powinien mieć chociaż mały kontakt ze słodyczami, być mu bliski. A przynajmniej nie spotkałam jeszcze cukiernika, który nie lubi słodyczy.

Wydałeś książkę kucharską Pecheme Nevesky. Dlaczego ludzie lubią piec?
Książka Bake Heaven to spełnienie moich marzeń. Już od dawna chciałam wydać taką książkę. Myślę, że ludzie zaczęli wracać do domowych wypieków, szczególnie w okresie covidu. W większości pozostało to hobby.

Pieczenie to często nasz pierwszy kontakt z kuchnią, gdy jesteśmy mali. Krojenie ciasta, mieszanie, dekorowanie… Wszystko to znamy od dzieciństwa. Może dlatego tak bardzo lubimy piec. Ponieważ przenosi nas w czasy dzieciństwa.

Zdjęcie Beski w kostiumie kąpielowym odbiło się szerokim echem na jej Instagramie:

W zeszłym roku bardzo schudłaś. Czy jesteś zdyscyplinowany?
Dyscyplina jest dla mnie bardzo ważna w całym życiu. Myślę, że pomaga mi to każdego dnia. Dotyczy to oczywiście również ćwiczeń i diety. Ale teraz jestem w trybie utrzymywania siebie. Nie jestem już tak rygorystyczny. Dążę do równowagi, która być może jest także rodzajem samodyscypliny.

Jak długo myślałeś o utracie wagi, zanim zacząłeś to robić?
Właśnie przyszło. Nie czułem się dobrze. Weszłam w to i wytrwałam. Nie chciałam schudnąć stylowo, wytrzymam kilka dni, schudnę i wrócę do starych nawyków.

W ciągu kilku miesięcy schudłeś czternaście kilogramów. Pewnie dlatego, że unikałeś węglowodanów.
Ta informacja została wyrwana z kontekstu. Węglowodany nie są złe. Ani żadnego innego jedzenia. Raczej trzymałam się deficytu kalorycznego i naturalnie skupiałam się bardziej na żywności o wyższej zawartości białka. Dzięki temu będziesz pełen przez dłuższy czas.

Zdeněk Pohlreich: Nie wkładałbym robaków do ust. Te oszustwa nie są dla mnie

Czy zastanawiasz się nad wydaniem książki ze zdrowymi przepisami opartymi na tym, jak się teraz odżywiasz?
Może się powtórzę, ale odżywiam się normalnie, zbilansowana. Nie ograniczam się w żaden znaczący sposób. Staram się wszystko łączyć ze sportem. Poza tym moja praca jest bardzo aktywna. Nie siedzę na krześle. Zatem degustowanie moich słodkich dzieł nie wpływa w żaden sposób na postać.

Pewnie dlatego nigdy nie pomyślałam o tym, że powinnam wydać taką książkę kucharską. Ale nie wszystkie dni się skończyły. Gdyby było nią zainteresowanie…

Czy Twój partner Adam Vacula nie może się doczekać Twoich dzieł? Czy je lubi?
Adam jest wdzięcznym lokatorem. Bardzo podobają mu się moje dzieła. Ale ona pilnuje swojej formy, więc wręcz przeciwnie, prosi, żebym nie piecze jej za dużo. (śmiech)

W zeszłym roku dużo się o Tobie mówiło ze wszystkich stron. Czy w tym roku znów będziesz aktywny?
Moim celem jest „przetrwać”. (śmiech) Bo chciałbym pracować przynajmniej tyle, co w zeszłym roku. Więc tak, będę bardzo aktywny.

Dałeś się poznać dzięki konkurencji. Co skłoniło Cię do zarejestrowania się?
To był okres covidu. Nikt tak naprawdę nie wiedział, co się wydarzy. Ja też nie. Kiedy zobaczyłam casting w telewizji, powiedziałam sobie: „A może by nie spróbować?” Nie miałam wielkich nadziei na wygraną. Najpierw jednak pomyślałam, żeby zapisać mamę. Stanowczo odmówiła. Pozostało mi to. (śmiech)

Cukiernia Slavíková: Deser za 150 CZK? Całkowicie utożsamiam się z taką ceną

Jak zwycięstwo w MasterChef wpłynęło na Twoją ścieżkę kariery?
Jestem z wykształcenia inżynierem, co jest dziwne. Bardzo nie chciałem iść w tym kierunku. W ogóle tego nie czułem w środku. Przeszedłem przez życie w jakiś automatyczny sposób, ukończyłem szkołę, ale nie było w tym serca.

Gdyby nie konkurs MasterChef, prawdopodobnie zostałbym zatrudniony w korporacji wypełniającej arkusze kalkulacyjne Excel. Nie ma w tym oczywiście nic złego, ale prawdopodobnie nie byłabym w stanie tego robić do końca życia. Dlatego zawsze będę wdzięczny MasterChefowi za zaszczepienie we mnie pasji do gastronomii.

Veronika Beskydiarová alias Besky z MasterChef i jej partner Adam Vacula odwiedzili Jan Kraus Show:

Źródło: YouTube

Odniosłeś sukces w konkursie. Czy doświadczenie telewizji pomogło ci przezwyciężyć lęki i niepewność, na które cierpiałeś?
NIE. Pozostała niepewność i strach. Ale z drugiej strony tylko dzięki nim można utrzymać grunt pod nogami, doskonalić się i nadal mieć motywację.

Rok wcześniej wydałaś swoją pierwszą książkę kucharską. Czy tam też zmagałeś się ze swoimi lękami?
Pierwsza książka kucharska była kamieniem milowym. Pan zwrócił się do mnie z propozycją wydania mojej książki pod patronatem jego wydawnictwa. Przyznam, że miałem wtedy mnóstwo mieszanych emocji. Od niepewności, czy dam radę, po dumę, że dano mi taką szansę. I wyszło świetnie! (śmiech)

Nowości w czeskich sypialniach: Sexboty ze sztuczną inteligencją i wirtualną rzeczywistością

Do niedawna wirtualna rzeczywistość była domeną graczy komputerowych i pasjonatów technologii. Dziś spotykamy ją wszędzie. Nawet w sypialniach. Dzięki niej i obecności seksbotów ludzie mogą doświadczyć nowego rodzaju doświadczeń. Od interaktywnych gier erotycznych po symulacje prawdziwych chwil.

Okulary i kombinezony sensoryczne do wirtualnej rzeczywistości. Najczęściej taki zestaw można sobie wyobrazić w jaskini gracza lub w laboratoriach deweloperskich i studiach filmowych. Można go jednak zastosować także w sypialniach , a także roboty. Potwierdzają to dane erotycznego sex shopu Pink Elephant.

„Według naszego ubiegłorocznego badania 42 proc. mężczyzn i 18 proc. kobiet chciałoby spróbować seksu w wirtualnej rzeczywistości” – stwierdziła Lenka Skolková.

Prawdziwie niekonwencjonalny burdel oferuje swoje usługi w Pradze. Zamiast kobiet na klientów czekają realistyczne silikonowe dziewice:

Lalki nie dla dzieci. Mają bardzo niekonwencjonalny burdel w Pradze

Według założyciela pierwszego burdelu z silikonowymi dziewicami w Czechach, Patrika Dudy, liczby te nie są zaskoczeniem. A to także biorąc pod uwagę, że wielu mężczyzn chciałoby cieszyć się igraszkami seksualnymi w łóżku z dziewczynami o proporcjach takich jak 90-60-90.

„To, co możemy zobaczyć w niektórych filmach science fiction, takich jak Blade Runner i innych, w których występują zupełnie normalni towarzysze-roboty, w końcu stanie się czymś zupełnie normalnym” – powiedział Duda, odnosząc się do wzrostu życia w Internecie i mniejszej fizycznej interakcji między graczami. młode pokolenie Z.

To jej nawyki i umiejętność poruszania się i spotykania „tylko” w Zdaniem Dudy bierze udział w podobnych projektach.

„Zakłada się, że liczba randek fizycznych będzie spadać. Dzisiejsze dzieci są mniej społeczne, dlatego poznanie się w realnym świecie będzie dla tych pokoleń trudniejsze, ale jednocześnie wzrasta świadomość różnorodności seksualnej właśnie pod wpływem Internetu, rzeczywistości wirtualnej i tym podobnych, „ dodał założyciel Naughty Harbour, prywatnej firmy zajmującej się silikonowymi dziewicami w Pradze.

Jak to wyglądało w sypialniach naszych przodków? Pomoce erotyczne przeszły na przestrzeni lat znaczące zmiany:

Erotyka na przestrzeni wieków. Chleb, osy lub pokrywki kozie wystarczyły, aby go zadowolić

Odniósł się także do ankiety przeprowadzonej przez agencję STEM/MARK, która w przypadku jego firmy stwierdziła, że ​​około 39 procent mężczyzn byłoby skłonnych spróbować seksu z robotem lub silikonową dziewicą. Podobne liczby odnotowano również w badaniu Pink Elephant. „Jedna trzecia mężczyzn i 11 procent kobiet chciałaby spróbować seksu z robotem. Najbardziej zainteresowane seksem z robotem są osoby w wieku od 35 do 44 lat. Przynajmniej osoby powyżej 55. roku życia” – wyjaśniła Skolková.

Rozmowa z miłośnikiem robotów

Z każdym postępem technologicznym granice między zachowaniem człowieka i robota również wydają się zacierać, a ludzkość zbliża się do scenariuszy, które wcześniej były bardziej znane z science fiction. Obecny rozwój technologii erotycznej skłonił część producentów do stworzenia zaawansowanych lalek-robotów, które będą mogły komunikować się z użytkownikiem za pomocą sztucznej inteligencji (AI).

„Taki silikonowy robot-dziewica ma zwykle statyczne ciało z głową. Dzięki prostej sztucznej inteligencji ma podstawową mimikę i może z Tobą rozmawiać. Wywiady są dość szczegółowe i interesujące. Poziom konwersacyjny jest najbliższy Siri w iPhonie. Ale na razie nie oczekujmy, że pani-robot zrobi ci śniadanie lub masaż. To zajmie kolejne 20 lat” – zauważył z przesadą Duda.

Wirtualny seks stał się fenomenem. Coraz więcej osób go szuka:

Zamiast randki ekran komputera lub intymne zdjęcie. Randki wyglądają teraz inaczej

Jednak era cyfrowa otwiera drzwi do świata wirtualnych spotkań i interakcji, umożliwiając tym samym zainteresowanym przekraczanie granic . Od wirtualnych klubów i gier interaktywnych po rzeczywistość rozszerzoną w postaci interaktywnych okularów lub specjalnych urządzeń. „Wejście do wirtualnej przestrzeni z popularną aktorką porno oznacza fundamentalne przejście od tradycyjnego oglądania do pełnego interaktywnego zaangażowania” – Duda nakreślił przyszłość branży erotycznej.

Spełnienie najskrytszych fantazji

Możliwość personalizacji wirtualnego środowiska pozwala użytkownikom tworzyć sceny według ich najśmielszych fantazji. Ta rewolucja technologiczna przynosi intensywne i interaktywne wirtualne doświadczenia, gdzie użytkownicy nie są jedynie biernymi obserwatorami, ale aktywnie uczestniczą w scenariuszach tworzonych według indywidualnych pomysłów. Dziewice silikonowe, które mogą być już spersonalizowane przez klienta, stanowią rozdział sam w sobie. Wystarczy wybrać jedną z oferowanych wcześniej opcji: odcień skóry, kształt twarzy lub styl paznokci. Możliwe jest wykonanie dziewicy na podstawie zdjęcia lub nawet modelu 3D prawdziwej osoby.

Zaburzenia erekcji: jak sobie pomóc w domu i kiedy konieczne jest sięgnięcie po tabletki

Odwieczne pytanie, z którym borykają się mężczyźni i ich partnerki: „Co zrobić, jeśli on nie chce mi się przeciwstawić?” Niektórzy obwiniają za to swój wiek, inni przepracowanie, jeszcze inni boją się choroby. Czasami ten delikatny problem może być jedynie tymczasowy, spowodowany stresem lub zmęczeniem. Ale innym razem w tle kryje się poważniejsza przyczyna. Jak mężczyzna może pomóc sobie w domu? A kiedy jest właściwy moment, aby udać się do lekarza i poprosić o leki na zaburzenia erekcji?

Zmęczenie fizyczne i wszelkie formy stresu psychicznego mogą tymczasowo osłabić zdolność do osiągnięcia erekcji

Istotna, pocieszająca informacja na początek jest taka: nawet ci, którzy nie cierpią na zaburzenia erekcji spowodowane jakąkolwiek przyczyną medyczną, mogą czasami mieć trudności z osiągnięciem i utrzymaniem tego, co niezbędne. „Nie wolno nam zapominać, że wzwód penisa jest fizjologiczną reakcją na podniecenie seksualne. A jeśli coś zakłóca lub uniemożliwia to pobudzenie, logicznie rzecz biorąc, wpływa to również na erekcję” – wyjaśnia kierownik Oddziału Seksuologii Szpitala Masaryka w Uściu nad Łabą i urolog Oddziału Urologii Szpitala w Litoměřicach.

Masturbacja jest korzystna dla zdrowia:

Źródło: YouTube

Lekarz dodaje, że zmęczenie fizyczne i wszelkie formy stresu psychicznego, takie jak stres związany z pracą, nieporozumienia między partnerami, obawa przed niewystarczającymi wynikami, nerwowość czy wstyd, mogą przejściowo upośledzić zdolność do osiągnięcia erekcji.

Sytuacje te zwykle nie wymagają natychmiastowej pomocy lekarskiej. Jeśli nie są długotrwałe lub nie powtarzają się z dużą częstotliwością, mężczyzna może sobie pomóc bez tabletek. Jednak prawdą jest również, że pigułki mogą czasami być przydatnym rozwiązaniem krótkoterminowym w podobnych przypadkach.

Nie mówią też swoim przyjaciołom

O tym, że jest to drażliwy temat dla znacznej części męskiej populacji, świadczą także ostatnie badania: 22 procent respondentów stwierdziło, że trudno im rozmawiać z partnerką o fizycznych przeszkodach w uprawianiu seksu, takich jak trudności z erekcją lub ból. Komunikacja z partnerem jest kluczowa. Często nie ma pojęcia, co może być przyczyną problemu, gdy mężczyzna po cichu zamyka się w sobie.

Nowości w czeskich sypialniach: Sexboty ze sztuczną inteligencją i wirtualną rzeczywistością

I choć mówi się, że mężczyzna chętniej zwierza się przyjaciołom przy piwie niż własnej żonie, ponad połowa ankietowanych przyznała, że ​​rozmowa z przyjaciółmi o zaburzeniach erekcji też jest trudna.

Zbyt przemyślany seks

lekarz medycyny  Marek Broul, dr, MBA, FECSM, ordynator Oddziału Seksuologii Szpitala Masaryka w Usti nad Łabą i urolog Oddziału Urologii Szpitala w Litoměřicach.Źródło: dzięki uprzejmości Marka Broula„Problemy z erekcją o podłożu psychogennym obserwujemy najczęściej u młodych mężczyzn – powiedzmy w wieku od 18 do 30 lat. Zwykle mają poranne erekcje, masturbacja też nie stanowi problemu. Ale jeśli jeszcze nie dogadali się z nowym partnerem, to na początku ponoszą porażkę, bo za dużo o tym myślą” – mówi dr Marek Broul.

Młodzi mężczyźni mogą wówczas potrzebować wywiadu psychologicznego, który zachęci ich do otwartej rozmowy z partnerką na temat zdenerwowania, co ich odpręży. Albo lekarz przepisuje im np. jedno opakowanie leków, które wybierają stopniowo i wraca do nich pewność, że erekcja działa. Nie potrzebują już leków.

„Zaburzenia pochodzenia organicznego występują najczęściej u osób po pięćdziesiątce i starszych, ich przyczyną jest głównie spadek testosteronu, co z kolei wymaga stosowania innych leków” – dodaje seksuolog.

Testosteron, czy raczej dieta i ćwiczenia?

Coraz więcej mężczyzn po trzydziestce lub czterdziestce, którzy zapoznali się z informacjami na temat objawów, przypisuje swoje problemy utracie testosteronu. Narzekają na utratę libido i zmęczenie: Że wracają z pracy, padają na kanapę i koniec. I podejrzewają, że to właśnie jest spadek tego męskiego hormonu.

Z Pavlą Matějů otwarcie o seksualnych tabu, pragnieniach i problemach .

„Po prostu istnieje taka tendencja – monitorować testosteron i zwalać winę na różne problemy za spadek jego poziomu. Jednocześnie dla wielu mężczyzn nie funkcjonująca erekcja to raczej niezdrowy tryb życia. Ale ktoś jest po prostu leniwy z natury i jego testosteron jest nadal w porządku. Należy dokładnie sprawdzić poziom testosteronu, a jeśli jest naprawdę niski, hormonalna terapia zastępcza nie stanowi problemu. Ale jeśli poziom hormonów jest w normie, człowiek powinien także pomyśleć o tym, jak je, śpi, czy się porusza, czy ma nadwagę” – radzi dr Broul.

Według lekarza istnieje pewna granica wieku, w której mężczyznom naprawdę zaczyna brakować testosteronu, około pięćdziesiątki. I ważne jest, jak jednostka postrzega tę sytuację indywidualnie. Dla niektórych nie jest to problemem, jednak dla mężczyzn aktywnych nie tylko seksualnie, ale także sportowo może stanowić problem.

„Wtedy oczywiście należy dodać testosteron. Nawet młodzi chłopcy chodzą na operacje, prosząc o suplementację hormonów, bo bierze to znajomy, jego mięśnie rosną, a oni też by chcieli… Ale to naprawdę nie jest powód do leczenia” – śmieje się dr Broul.

Czasem nie da się obejść bez tabletek

Jeśli jesteś typem zagorzałego człowieka, który już krzyczy do drzwi gabinetu lekarskiego, że nie chce żadnych tabletek, powinieneś wiedzieć, że w niektórych sytuacjach nie możesz się bez nich obejść. I dotyczy to także młodszych mężczyzn.

Oprócz możliwego spadku poziomu testosteronu, zaburzeniom erekcji może towarzyszyć także nadciśnienie czy inne problemy układu krążenia, a także cukrzyca, otyłość, używanie niektórych leków czy nawet substancji uzależniających, w tym społecznie tolerowanego alkoholu i palenia.

Erotyka na przestrzeni wieków. Chleb, osy lub pokrywki kozie wystarczyły, aby go zadowolić

Przyczynę niedziałającej erekcji zawsze powinien prawidłowo ustalić lekarz, a Marek Broul zachęca mężczyzn, aby nie wstydzili się udać do seksuologa, jeśli coś ich niepokoi.

„To wstyd, gdy facet zaczyna rozwiązywać problem z erekcją dopiero po pięciu latach. A potem wydaje na różnych uzdrowicieli, albo kupuje w Internecie dysfunkcjonalną lub niebezpieczną podróbkę Viagry. Jednocześnie wystarczą dwa badania i mamy coś do zaoferowania zdecydowanej większości mężczyzn. Przede wszystkim niech unikają kupowania tabletek o nieznanym pochodzeniu i składzie” – ostrzega ekspert.

Sklepy erotyczne oferują przydatne gadżety

Pomoce ogólnodostępne w sex shopach mogą być odpowiednim uzupełnieniem leczenia, ale także pomocą w sytuacji, gdy jest ona następstwem stresu.

Co działa najlepiej? Najczęściej jest to połączenie pompy próżniowej, która pomaga w zapewnieniu niezbędnego dopływu krwi do prącia oraz pierścienia erekcyjnego, który pomaga utrzymać erekcję.

Ważne jest jednak, aby używać narzędzi prawidłowo i zgodnie z instrukcjami bezpieczeństwa, aby uniknąć uszkodzenia tkanek. Ponadto osoby z zaburzeniami krzepliwości krwi lub operacjami i radioterapią okolicy miednicy powinny skonsultować ich stosowanie z kardiologiem.

Kiedy seks nie wychodzi, sięgamy po porno. Wspólna intymność może uratować związek

W ostatnich latach oferta pomocy erotycznych poszerza się o produkty pomagające w inny sposób w osiągnięciu erekcji. W większości należą do kategorii tak zwanych masturbatorów, a niektóre z nich są przeznaczone bezpośrednio do stosowania tylko na częściowo wyprostowanym penisie. Dzieje się tak dlatego, że nie jest on wkładany do urządzenia, ale wkładany swobodnie, co nie wymaga pełnego wzwodu. Wibracje, a nawet przyjemna rozgrzewka zadbają wtedy o emocje.

Masturbacja to czas dla siebie

Masturbacja przy pomocy zabawki erotycznej może być bardzo pomocna dla mężczyzn, których libido spada z wiekiem: z wiekiem niektórzy mężczyźni tracą zdolność ekscytowania się samymi obrazami, ale mogą to osiągnąć poprzez stymulację fizyczną.

„Masturbacja to także sposób na spędzenie czasu ze sobą, w spokoju i bez wstydu, aby dowiedzieć się, czego tak naprawdę człowiek potrzebuje do ekscytacji” – podsumowuje seksuolog Marek Broul.

Rowan Atkinson: Pomimo jąkania jest gwiazdą. Rola pana. Fasola? Nigdy więcej – powiedział

Pan. Bean uczynił swojego reprezentanta międzynarodową gwiazdą. Jednak relacja Rowana Atkinsona z mężczyzną w brązowej marynarce jest bardziej skomplikowana, a aktor upiera się, że nie powstaną żadne nowe role. Rowan Atkinson należy do grona komików. To nie tylko p. Beana, ale także filmy, które stworzył.

1983 Komik z tytułem

Zabawiał otoczenie już jako dziecko. Ale nigdy nie przyszło mu do głowy, że mógłby zarabiać na życie rozśmieszając innych. Jeszcze w Oksfordzie planował karierę w elektrotechnice. Ale potem w eksperymentalnej grupie teatralnej poznał scenarzystę Richarda Curtisa i kompozytora Howarda Goodalla, z którym kilka lat później stworzył kultowy serial komediowy.

seria opowieści o upośledzonym Edmundzie Czarnej Żmii w wirze brytyjskiej historii, po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w 1983 roku.

Rowan Atkinson zagrał postać kapitana Edmunda w serialu Czarna Żmija.

Popularny aktor cierpi na zaburzenie mowy, tzw. jąkanie. Jest to najbardziej widoczne podczas wymowy niektórych spółgłosek. Atkinson umiejętnie wykorzystał tę przewagę na swoją korzyść. Używał przesadnej artykulacji i pewnych dźwięków, aby przezwyciężyć problematyczne spółgłoski. Ten styl stał się jednym z jego charakterystycznych elementów komiksu.

1992 Hołd grotesce

Ostatni odcinek Czarnej Żmii wyemitowano w 1989 roku, a już w Nowy Rok na ekranach pojawił się zupełnie nowy bohater, dzięki któremu Rowan Atkinson stał się gwiazdą światowej klasy.

Skąd on pochodzi? „Zainspirował mnie Chaplin, a potem francuski komik Jacques Tati był dla pana. Fasolka, świetna inspiracja. Kiedy miałem siedemnaście lat, obejrzałem Wakacje pana Hulota. Utwór miał nastrój, nastawienie i powolne tempo, jakich do tej pory nie widziałem w filmie komediowym. Pomysł wyrażania się wyłącznie za pomocą ciała i ekspresji, a nie słów, narodził się właśnie tutaj” – ujawnił Atkinson.

Dune, Joker i Kaiser w ogrodzie. Nostalgiczna trąba powietrzna w tym roku zawita do kin

2003 Niepozorny anioł

W komedii romantycznej Richarda Curtisa wystąpili najlepsi z najlepszych, a w małej, ale tym ważniejszej roli, pojawił się także przyjaciel Curtisa z lat studenckich. Pierwotnie jeszcze większy wpływ na jedną z historii miała mieć postać Rowana Atkinsona.

Źródło: YouTube

Mówi się, że niekończące się opakowanie naszyjnika dla przyszłej kochanki Harry’ego – granego przez Alana Rickmana – w jednej z wczesnych wersji scenariusza całkowicie zniechęciło Harry’ego do nawiązania związku z Mią. W powstałym filmie tak się nie stało, ale Rowan Atkinson pozostawił niezatarty ślad w bożonarodzeniowym klasyku.

Pudełka 2005

Pan. Nikt nie może się równać z Fasolą Rowana Atkinsona. Choć charakterem jest mu najbardziej odległy, to jednak najbardziej lubił się w niego przemieniać. Jednocześnie było to również wymagające psychicznie i fizycznie, a on nie ma zamiaru do niego wracać, jak wielokrotnie zapewniał.

Ale Bean to nie jedyne pudełko, w którym przemysł filmowy umieszcza Atkinsona. Na przykład trzykrotnie zagrał księdza – w komedii romantycznej, w komedii kryminalnej, a w nowym filmie można go też zobaczyć w stroju księdza.

Ze słodyczami i dobrym humorem. Wonka kieruje się do widzów, idealny prezent na świąteczne kina

2013 Rozwód i nowe życie

Oprócz barwnej kariery zawodowej Atkinson przeszedł także etapy życia prywatnego. Kiedy pod koniec lat 80. poznał makijażystkę BBC, Sunetrę Sastry, była to miłość od pierwszego wejrzenia. Ślub odbył się w lutym 1990 roku, a para urodziła razem dwójkę dzieci – syna Benjamina i córkę Lily.

Pęknięcia w idealnym małżeństwie pojawiły się w 2013 roku, kiedy Atkinson przyjrzał się młodszej o dwadzieścia sześć lat komik Louise Ford.

Ich związek przyciągnął znaczną uwagę mediów i opinii publicznej. Głównie ze względu na znaczną różnicę wieku pomiędzy partnerami. Aktor powstrzymał się od komentarzy i nie pozwolił sobie na prywatną rozmowę. W grudniu 2017 roku para doczekała się córki Isli. Atkinson jest ojcem trójki dzieci.

W szkole wyśmiewano piosenkarkę Marcelę Holanovą, w końcu przetarła im oczy

Nie tak dawno temu w praskiej kawiarni Lucerna ukazała się książka Žít, napisana przez jego syna Petra o życiu Karela Svobody. Rodzicami chrzestnymi byli Felix Slováček i piosenkarka Marcela Holanová, dla której Karel Svoboda napisał dwa wielkie hity. Jak pamięta słynnego kompozytora?

skomponował dla Ciebie piosenki Chau, lásko i Nás, które śpiewałeś z Karlem Gottem. Jak wspominasz lata, kiedy kręciłeś je w Jevany?
Byłem i nadal jestem szczęśliwy z powodu tych piosenek, są piękne. Jak wiele innych osób często jeździliśmy do Swobody. Pamiętam, że kiedy nagrywaliśmy te piosenki, zawsze mieliśmy przy sobie Káję. Z grali razem

S zaśpiewał przebój Chow, love:

Źródło: YouTube

Znasz Petera od dzieciństwa?
Tak, znam go od małego. Nasz Káj ma już czterdzieści jeden lat, a Petr też bardzo urósł. Nie mogę nawet na niego patrzeć, jest tak podobny do taty! Ma te same gesty.

Zacząłeś śpiewać w połowie lat siedemdziesiątych w grupie Faraon. Czy to było wtedy, gdy zaśpiewałeś swoją pierwszą piosenkę?
Tak, to była piosenka Little Plate. Mam wrażenie, że powstał w siedemdziesiątym szóstym roku. Śpiewa: Zatrzymaliśmy się na occie i mamy pierwsze mieszkanie. (śmiech) On to napisał I to był mój pierwszy singiel.

Petr Svoboda: Napisałem książkę Žít z poczucia odpowiedzialności syna za ojca

Czy nadal śpiewasz to na koncertach?
NIE! W ogóle. (śmiech)

Czy pamiętasz moment, w którym zdecydowałaś, że będziesz piosenkarką?
Miałem wtedy jakieś dwanaście lat. Mówiłam o tym wszędzie, nawet w szkole, i wszyscy się śmiali. Widzisz, w końcu mam to, czego chciałem.

Czy rozważałeś inny zawód?
Nie i trzy razy nie, zawsze chciałem po prostu śpiewać. Nie myślałem o tym, że to się nie uda.

Marcela Holanová od dzieciństwa chciała zostać piosenkarką:

Co przygotowałeś dla fanów w przyszłym roku?
Po Nowym Roku będziemy pracować nad nowymi utworami. Nie zamierzamy nagrać albumu, zamierzamy wydać pojedyncze single. Mam świetny zespół, już coś razem nagraliśmy i to dla mnie wielkie szczęście i radość móc z nimi pracować, bo naprawdę lubię pracować w studiu. Kiedy idę gdzieś, żeby śpiewać, a ludzie śpiewają ze mną moje piosenki, jestem szczęśliwy. Zawsze im bardzo dziękuję.

Czy Ty też planujesz wakacje?
Wiesz co, czas pokaże. Ciężko mi z wakacjami, bo mam małego psa, którego nie mogę ze sobą zabrać. Musiałbym go włożyć do luku bagażowego w samolocie, a nigdy bym mu tego nie zrobił, więc zobaczymy, czy w ogóle będą wakacje lotnicze.

Václav Noid Bárta chce nawiązać do ubiegłorocznych sukcesów, Slavíkowi zabrakło mu włosa

Ty też niedawno wyremontowałeś dom, czy wszystko już zrobione?
Tak, na szczęście już to zostało zrobione, ale wymaga jeszcze drobnych poprawek. (śmiech)

Jakub Prachař przeżył dziką imprezę: Były kalibry cięższe niż w naszym filmie

Kiedy myślisz o budowaniu zespołu, wiele osób myśli o działaniach zespołowych i wzmacnianiu relacji. Czasem przy pomocy alkoholu. Podobne wydarzenie przeżył także aktor Jakub Prachař, którego obecnie można oglądać w szalonej komedii Jedeme na teambuilding.

W nowym filmie zagrasz jedną z głównych ról. Czy kiedykolwiek doświadczyłeś budowania zespołu w prawdziwym życiu?
Będąc na Słowacji, miałem okazję moderować imprezę firmy programistycznej, która zakończyła trzydniowy teambuilding. A to, czego doświadczyłam przez te trzy dni, miało zupełnie inny wymiar niż w naszym filmie. (śmiech)

odgrywa jedną z głównych ról w filmie Przejdźmy do budowania zespołu:

Źródło: YouTube

Czy możesz opowiedzieć historię?
Była na przykład dziewczyna, którą przywieziono z Koszyc. Właśnie tego dnia została przyjęta do firmy. Kiedy przyjechała, była już mocno pod wpływem alkoholu… Po prostu pracowała w tej firmie dokładnie dwanaście godzin, bo wkrótce obraziła i zaatakowała fizycznie główną osobę w firmie, która jednocześnie jest prawdopodobnie drugą najbogatszy człowiek na Słowacji. Firma ma politykę, że wszyscy są równi, ale ta pani była zbyt równa. Pracowała dla nich dwanaście godzin, ale o tym nie wie. To tylko wycinek tego, czego doświadczyłam…

W filmie jest też wiele momentów, które są naprawdę przesadzone. Jak dużo improwizowaliście, a jak bardzo trzymaliście się scenariusza?
We wszystkim trzymaliśmy się scenariusza. Kiedy to czytasz, jest ono samo w sobie pełne słów, więc musieliśmy później zmyślić pewne rzeczy, aby wynik był zabawny. A wymyśliliśmy całkiem sporo! Ale prawdą jest, że reżyser miał już sporo tego przygotowanego, więc zajęliśmy się tylko częściowymi sprawami.

Petr Jákl: Luděk Sobota był dla nas, judoków, niesamowity, ponieważ kopnął przeciwnika

Z , który gra kolejną z głównych ról, znacie się dobrze. Czy w niektórych scenach nieoczekiwanie śmiałeś się?
Staraliśmy się trzymać swoich ról. Komedia czasami rozśmiesza, ale zazwyczaj tylko raz. Ponieważ sceny powtarzają się w kółko, w ogóle nie są zabawne, więc nie było z tym większego problemu.

Co przekonało Cię do przyjęcia roli w filmie? Czy kiedy usłyszałeś słowo budowanie zespołu, pomyślałeś, że może to być dobre?
Nie, podobało mi się w tym to, że to kompletna bzdura. To już było bardzo niepoprawne na papierze. Myślę, że musieliśmy sporo rzeczy dopracować, bo czas płynie do przodu, a scenariusz minął już swoją właściwą erę… Gdzieś doszlifowaliśmy treść. Ale podobało mi się, że do filmu obsadzono ludzi, którzy zrobili już w swoim życiu wiele innych – dobrych i wartościowych – rzeczy, uznali to za swoje i poszli cieszyć się kręceniem. Dorośli ludzie poszli się bawić kompletnymi bzdurami…

Jakub przybył na premierę ze swoją partnerką:

Zebraliście niezłą grupę…
Tylko. Znaliśmy się bardzo dobrze, było miło.

Nie minęło dużo czasu, odkąd kupiłeś rower i zacząłeś aktywnie na nim jeździć. Nie chciałeś wystąpić w filmie w ekipie Słowaków, którzy jeżdżą tam na rowerach?
Chciał, ale fizycznie nie byłam jeszcze na to gotowa, więc może następnym razem.