Czy wiesz dlaczego gąbki kuchenne mają różne kolory? Motywacja sprawi, że zaniemówisz

Gąbki kuchenne mogą mieć różne kolory i nie dzieje się tak tylko ze względów wizualnych: jest to prawdziwy powód.

Wiele osób kupuje gąbki do naczyń, nie myśląc zbytnio o ich kolorze. Tak naprawdę na rynku dostępne są gąbki w różnych kolorach: żółtym, zielonym, różowym, niebieskim i tak dalej.

W rzeczywistości kolor gąbki robi ogromną różnicę, nawet jeśli nigdy byś tego nie zgadł! Zatem kupowanie jednego lub drugiego może mieć ogromny wpływ na obowiązki domowe.

Powód, dla którego gąbki kuchenne mają różne kolory

Torba kuchenna jest niezbędna, ponieważ służy po prostu do mycia naczyń. Zwykle gąbka składa się z szorstkiej części, która służy do „zeskrobywania” brudu i gładkiej części, która służy do namydlania.

Te ostatnie mogą mieć różne kolory. Każdy kolor daje wskazówkę dotyczącą jego funkcji. Tak naprawdę, w zależności od koloru, stopień ścieralności będzie inny, co oznacza, że ​​każda gąbka jest przeznaczona do określonego zastosowania.

Kolory mogą być:

  • żółty: jest najmiększy i najdelikatniejszy, idealny do mycia szklanek, porcelany i naczyń o wrażliwych powierzchniach, które łatwo zarysować
  • niebieski: jest nieco bardziej ścierny niż żółty, ale nadal delikatny i doskonale nadaje się do czyszczenia naczyń, garnków i patelni odpornych na zarysowania
  • czerwony, pomarańczowy i różowy: są średnio ścierne, doskonale usuwają najbardziej uporczywe plamy z garnków, patelni i naczyń. Nawet najbardziej uporczywy brud zostanie usunięty bez wysiłku
  • zielony: jest to najbardziej ścierna gąbka ze wszystkich, z grubą i szorstką zieloną warstwą. Doskonale radzi sobie z usuwaniem nawet przypalonych resztek jedzenia, nalotów i najbardziej uporczywych zabrudzeń. Za jego pomocą z łatwością wykonasz rysy na najbardziej delikatnych powierzchniach.

Nawet jeśli gąbki są bardzo wygodne w kuchni, trzeba również powiedzieć, że kryją w sobie pułapki: mogą stać się siedliskiem bakterii właśnie ze względu na ich porowatą naturę i gromadzącą się w nich wilgoć. W rzeczywistości gąbki są zwykle odkładane, gdy są jeszcze mokre.

Wilgotne środowisko, w którym często pozostawia się gąbki (jeszcze mokre), sprzyja rozwojowi pleśni i grzybów, które mogą powodować alergie i problemy z oddychaniem. Lepiej więc preferować pędzle ze sztywnym włosiem lub gąbki wykonane z materiałów naturalnych, biodegradowalnych i kompostowalnych.

Jeśli jednak nadal będziesz korzystać z klasyfikacji gąbek, warto pamiętać, że każdy kolor ma swoją własną, doskonałą funkcję. Wybierając jeden, a nie inny, unikniesz zarysowania delikatniejszych powierzchni lub mniejszego wysiłku w celu usunięcia inkrustacji.

Pożółkłe, a nawet czarne obrusy? To wina tego błędu, który popełniasz za każdym razem: nawet o tym nie myślisz

Może się zdarzyć, że znajdziesz pożółkłe lub poczerniałe obrusy i ręczniki: co jest przyczyną tego problemu i jak możesz go rozwiązać?

Chcielibyśmy, aby obrusy i podkładki czy ręczniki, których używamy do sprzątania ludzi, były zawsze na najwyższym poziomie: z miękkiej tkaniny, wolne od plam i nieestetycznych śladów, które psują ich piękno i sprawiają, że wyglądają na stare i zniszczone.

Jednak często może się tak zdarzyć po praniu są pożółkłe lub czernieją może nawet tylko w niektórych rogach lub na krawędziach. Co powoduje tę nieprzyjemną niedogodność i jak rozwiązać problem, aby znów były piękne i idealnie czyste?

Nawet jeśli wydaje nam się, że wypraliśmy je najlepiej jak potrafimy, obrusy i ręczniki mogą wyglądać tak, jak tego nie chcemy. Musimy zrozumieć, co powoduje to żółknięcie i podjąć odpowiednie działania w najlepszy sposób, aby przywrócić piękno tkaninom i móc z nich dalej korzystać.

Pożółkłe i poczerniałe obrusy i ręczniki: dlaczego stają się takie i właściwe rozwiązanie problemu

Niejednokrotnie to właśnie po praniu w pralce obrusy, których używamy przy stole, czy ręczniki i szlafroki, których używamy w łazience, pojawiają się z nieprzyjemnym zażółceniem i czernieniem, którego nie potrafimy wyeliminować. Przyczyna takiego stanu rzeczy może zależeć od wielu czynników. Może się to zdarzyć z powodu nieprawidłowego praniaponieważ np. kolorowe ubrania, które pozostawiły ślady, również trafiają do bębna pralki. Być może temperatura cyklu prania była zbyt wysoka.

Być może użyto nieprawidłowej dawki detergentu. W wielu przypadkach problem polega na tym, że nie przeprowadzono prania wstępnego. Tak naprawdę musimy wziąć pod uwagę, że większość ręczników i obrusów, których używamy, jest wykonana z mikrofibry, która jest bardzo chłonna, a zatem może wychwytywać wodę i wilgoć.

Oczywiście dotyczy to głównie ręczników. Właśnie z tego powodu wymagane jest pranie wstępneco w związku z tym jest niezbędny i niezbędny, aby zapobiec powstawaniu plam i żółknięciu. Ten wstępny cykl prania w rzeczywistości pozwala na dalszą obróbkę wewnątrz pralki. Tkaninę wstępnie oczyszcza się z wszelkich plam, a w każdym razie z osadzającego się na niej brudu. Następnie wybrany cykl prania zrobi wszystko inne, dokładnie odkażając i przywracając pościelowi optymalny stan czystości.

Właściwy sposób prania obrusów i ręczników polega zatem na umieszczeniu ich w bębnie i wsypaniu detergentu do szuflady dawkę specjalnego mydła w płynie, połowę w komorze prania wstępnego i rozpocznij cykl średni/krótki z temperaturą 60°. W ten sposób możesz mieć pewność, że wszelkie żółknięcia i czernienia znikną i nie powstaną nowe.

Sałatka rosyjska kryje w sobie tajemnicę: niewiele osób wie, skąd tak naprawdę pochodzi

Prawdziwa historia sałatki rosyjskiej: skąd dokładnie pochodzi to ponadczasowe i zawsze popularne danie? Odkrycie może zaskoczyć.

Sałatka rosyjska powszechnie uważana jest za danie odpowiednie na przyjęcia. Składa się z wielu składników, chociaż przygotowanie nie jest trudne, to jednak jest dość skomplikowane i wymaga trochę czasu i poświęcenia.

To danie wpisane w włoską tradycję gastronomiczną, obecne na stołach najważniejszych wydarzeń w roku. Smak sałatki rosyjskiej jest otulający, a majonez jest z pewnością osobliwym składnikiem, podobnie jak warzywa ściśle pokrojone na małe kawałki, gotowane i surowe.

Istnieje wiele małych odmian tego dania, które narodziło się jako dodatek, ale czasami jest podawane również jako przystawka, w wyjątkowej wersji lub w małych pojedynczych porcjach, które aktualizują starą recepturę, która nie ma końca. Ale jaka jest historia rosyjskiej sałatki: czy pochodzi z Rosji, czy nie, jak sugeruje nazwa?

Pochodzenie i historia rosyjskiej sałatki: szczegóły do ​​odkrycia

Oryginalny przepis na sałatkę rosyjską był znacznie bogatszy niż ten przygotowywany obecnie. To rzeczywiście miało znaczenie około 100 składników: prawdziwe zamieszanie w jedzeniu w mieszance, która musiała idealnie ze sobą współgrać.

Dlaczego tak się nazywa? Nazwa przywodzi na myśl potrawę jedzoną w Rosji lub w każdym razie stamtąd pochodzącą. W rzeczywistości to słynne danie zostało wymyślone przez rosyjskiego szefa kuchni pochodzenia belgijsko-francuskiego. Historia sałatki rosyjskiej rozpoczęła się w połowie XIX wieku: jest to zatem przysmak, który obecnie z pewnością można uznać za starożytny. Twórcą dania jest Lucien Oliverwłaściciel znanej restauracji w centrum Moskwy Ermitaż. Dokładnie w 1864 roku wynalazł tę sałatkę w którym umieścił mięso z cietrzewia na kapary, wędzoną kaczkę. różne warzywa, w sumie około 100 składników.

Danie przyjęło nazwę Sałatka Olivier z Rosji rozprzestrzenił się także na Ukrainę, Kazachstan i Gruzję. Następnie przepis został przerobiony i wprowadzono zmiany, które rozprzestrzeniły się także na kraje takie jak Bułgaria, Albania, Serbia i Macedonia. W tych miejscach przyjęło nazwę sałatki rosyjskiejjak wiemy, natomiast w Chorwacji, Słowenii i Bośni nazywano ją sałatką francuską. Dotarła także do Grecji, Hiszpanii i Włoch, gdzie zachowała nazwę sałatki rosyjskiej. Ciekawym elementem jest natomiast to w krajach Europy Północnej, takich jak Finlandia, nazywano ją sałatką włoską.

Z biegiem czasu ilość składników się zmniejszała i zostały zredukowane do tych, które nadal są obecne w dzisiejszych przepisach, z tylko jednym połączenie warzyw, trochę surowych, trochę gotowanych i zawsze majonez, żeby wszystko połączyć. Wersja włoska obejmuje również obecność jajek na twardo, czasami w środku, ale zawsze na powierzchni jako dekoracja.

TEST MROŻONYCH WARZYW: Która mieszanka zupy zawierała najwięcej wody?

Czy zdarza Ci się, że podczas gotowania nie masz czasu na czyszczenie i krojenie świeżych warzyw? W takim razie na pewno masz na stanie torebkę z jej mrożonym zamiennikiem. Jest zawsze pod ręką i charakteryzuje się także prostym przygotowaniem. W naszym teście tym razem skupiliśmy się na mieszankach zup z zamrażarki, które bardzo często wykorzystuje się w kuchni.

Jak testowaliśmy?

Zdjęcia produktów zawsze robiliśmy zaraz po otwarciu opakowania. Zrobiliśmy to z prostego powodu. Ta procedura wydawała nam się najbardziej obiektywna, nawet biorąc pod uwagę, że każda mieszanina miała inny czas przygotowania. Następnie skupiliśmy się na 6 kryteriach oceny, takich jak cena vs. jakość, ilość warzyw, opakowanie i inne.

Tesco

Przybliżona cena: 0,99 €
Waga: 450 gr

Warzywa mrożone Tesco mają 450 gramów. Kupiliśmy go za niecałe euro, co naszym zdaniem jest wyjątkowo korzystną ceną. Opakowanie składa się z klasycznej plastikowej torby z przedstawionymi warzywami.

Po rozpakowaniu warzywa pokrój na małe kawałki. Dominował groszek, podobało nam się, że pojawił się kalafior, por i strąki fasoli. Najbardziej jednak cenimy główki brukselki. Producent na opakowaniu podaje 9 rodzajów warzyw, bez żadnych innych składników. Mieszanka pachniała przyjemnie. Po rozmrożeniu nie było za dużo wody, a po ugotowaniu smak samych warzyw był w porządku.

Nasza ocena:

Skład: ⚫⚫⚫⚫⚫
Zapach: ⚫⚫⚫⚫⚫
Smak: ⚫⚫⚫⚫⚫
Opakowanie: ⚫⚫⚫⚫⚫
Różnorodność warzyw: ⚫⚫⚫⚫⚫
Cena vs. jakość: ⚫⚫⚫⚫⚫

Bretania

Przybliżona cena: 0,79 €
Waga: 350 gr

Drugim testowanym produktem była bretońska mieszanka warzywna. W porównaniu do poprzedniego produktu widzimy różnicę w cenie i wadze. Za produkt zapłaciliśmy 20 groszy mniej, ale otrzymaliśmy też o 100 g mniejszą porcję warzyw.

Opakowanie w niczym nie odbiega od oczekiwań. Dowiadujemy się z niej, że produkt powstał w Czechach. W składzie producent wymienia tylko trzy rodzaje warzyw – marchew, kalafior i brokuły. Nie dodaje się również żadnych innych aromatów ani sztucznych składników.

Przygotowując zupę z pewnością docenilibyśmy, gdyby w opakowaniu znalazło się więcej rodzajów warzyw. W tym przypadku jest cięty w inny sposób. Marchew ma postać większych kółek.

Nasza ocena:

Skład: ⚫⚫⚫⚫⚫
Zapach: ⚫⚫⚫⚫⚫
Smak: ⚫⚫⚫⚫⚫
Opakowanie: ⚫⚫⚫⚫⚫
Różnorodność warzyw: ⚫⚫⚪⚪⚪
Cena vs. jakość: ⚫⚫⚫⚫⚪

DLATEGO Radom

Przybliżona cena: 1,39 €
Waga: 400 gr

W naszej selekcji znalazła się także zupowa mieszanka warzywna od PRETO Radom. Jeśli uwzględnimy cenę i wagę, jest to najdroższy produkt, jaki kiedykolwiek powstał. Nie ma to jednak odzwierciedlenia w całkowitej wadze paczki.

Opakowania nie można nic zarzucić ani pochwalić. Producent podaje, że w opakowaniu znajduje się 7 rodzajów warzyw – marchew, pietruszka, fasolka szparagowa, kalarepa, kalafior, por i brukselka. Po rozpakowaniu widzimy, że marchewkę i pietruszkę kroimy w kostkę, natomiast kalafior i brukselkę zostawiamy w całości. Podoba nam się to połączenie. Po ugotowaniu smak i zapach są dobre.

Nasza ocena:

Skład: ⚫⚫⚫⚫⚫
Zapach: ⚫⚫⚫⚫⚫
Smak: ⚫⚫⚫⚫⚫
Opakowanie: ⚫⚫⚫⚫⚫
Różnorodność warzyw: ⚫⚫⚫⚫⚪
Cena vs. jakość: ⚫⚫⚫⚪⚪

Rachunek

Przybliżona cena: 1,19 €
Waga: 350 gr

Mieszanka zup głęboko mrożonych marki Billa zachwyca charakterystycznym żółtym opakowaniem. Jednak w obrębie tworzywa sztucznego nie ma różnicy w porównaniu do innych produktów. Ucieszyło nas, że producent podaje ilość warzyw znajdujących się w środku.

Po rozpakowaniu na talerzu znaleźliśmy pietruszkę, młodą marchewkę, kalafior, strąki fasoli, brukselkę, strąki fasoli i kalarepę. W sumie było siedem rodzajów warzyw. Jest to więc ta sama zróżnicowana ilość, co w przypadku poprzedniego produktu. Znajdujemy jednak różnicę w cenie i wadze. Za ten produkt zapłaciliśmy 1,19 €, czyli mniej niż PRETO Radom. Otrzymaliśmy jednak nieco niższą wagę produktu.

Nasza ocena:

Skład: ⚫⚫⚫⚫⚫
Zapach: ⚫⚫⚫⚫⚫
Smak: ⚫⚫⚫⚫⚫
Opakowanie: ⚫⚫⚫⚫⚫
Różnorodność warzyw: ⚫⚫⚫⚫⚪
Cena vs. jakość: ⚫⚫⚫⚫⚪

Winnica

Przybliżona cena: 0,99 €
Waga: 350g

Ostatnim testowanym produktem był produkt marki Vinica. Tutaj także nie zaobserwowaliśmy znaczących zmian w opakowaniu. Nie oceniamy tego jednak negatywnie, jest to w zasadzie standard w tej kategorii żywności.

Mieszanka zupy Vinica pozytywnie zaskoczyła nas swoją ceną. Produkt kosztuje niecałe euro, a w 350-gramowym opakowaniu znajduje się 6 rodzajów warzyw, jak wynika z informacji na opakowaniu. Jak sami przekonaliśmy się po otwarciu opakowania, są to marchewki młode, kalafior, brokuły, groszek, natka pietruszki czy seler, a także strąki fasoli. Warzywa po ugotowaniu w wodzie miały dobrą konsystencję, przyjemny smak i zapach.

Nasza ocena:

Skład: ⚫⚫⚫⚫⚫
Zapach: ⚫⚫⚫⚫⚫
Smak: ⚫⚫⚫⚫⚫
Opakowanie: ⚫⚫⚫⚫⚫
Różnorodność warzyw: ⚫⚫⚫⚪⚪
Cena vs. jakość: ⚫⚫⚫⚫⚪

Wynik testu

Tylko wyjątkowo zdarza się w przypadku żywności, że poszczególne produkty mają bardzo zrównoważone właściwości i jakość. Tak jednak było naprawdę w przypadku mrożonych warzyw oznaczonych jako mieszanka zup. Trudno zatem wyłonić zwycięzcę spośród 5 produktów. W każdym produkcie kryły się czyste i niesezonowane warzywa. Stwierdziliśmy różnice głównie w trzech parametrach – cenie, wadze opakowania i różnorodności warzyw.

Mimo to produkt marki Tesco zajął wyimaginowane pierwsze miejsce. Dzieje się tak dzięki doskonałej cenie w stosunku do wagi oraz bogatej ofercie warzyw. Jednak niezależnie od tego, na co się zdecydujesz w przypadku któregokolwiek z wymienionych produktów, przy żadnym z nich nie odstąpisz znacząco od siebie.


*Opinie przedstawione w powyższym teście stanowią wyłącznie subiektywną ocenę redakcji i nie podlegają współpracy handlowej. Choć staramy się uwzględnić w każdym teście jak najwięcej produktów, artykuł może nie zawierać wszystkich produktów dostępnych na rynku w momencie przeprowadzania testu. Czytelnicy mogą także wyrazić swoją opinię na temat produktów w ankiecie końcowej lub w komentarzach.

Śledź nas także na portalach społecznościowych

Lecz ból związany z PMS, uzupełniając go odpowiednimi witaminami i minerałami

Zespół napięcia przedmiesiączkowego (PMS) to zespół objawów fizycznych i psychicznych, które występują u kobiet przed miesiączką. Typowe objawy to bóle głowy, drażliwość, zmęczenie, wzdęcia i bóle brzucha. Objawy te spowodowane są zmianami hormonalnymi w organizmie, zwłaszcza spadkiem poziomu estrogenów.

Brak witamin i minerałów może pogorszyć PMS

Bóle i problemy przedmiesiączkowe dokuczają większości kobiet, jednak intensywność bólu i ogólny dyskomfort może znacznie wzrosnąć w przypadku braku minerałów i witamin. Uzupełniając je odpowiednio w diecie lub w postaci wysokiej jakości suplementów diety, możesz sobie ulżyć. W kolejnym miesiącu spróbuj skupić się na zasadach odżywiania zgodnie z fazą cyklu i zobacz, czy obserwujesz zmiany w dobrym kierunku, łącznie z złagodzeniem PMS i problemów z nim związanych.

Magnez i wapń

Magnez pomaga rozluźnić mięśnie i zmniejszyć ból brzucha oraz skurcze związane z PMS. Magnez pomaga również zmniejszyć niepokój i stres, które mogą być związane z PMS. Wapń pomaga w utrzymaniu zdrowych kości i mięśni, ale także pomaga zmniejszyć objawy PMS, takie jak ból i skurcze brzucha. Dlatego szczególnie w okresie przed miesiączką staraj się zadbać o odpowiednią podaż wapnia i magnezu. A najlepiej kilka dni wcześniej, aby otrzymane substancje mogły zostać odpowiednio wykorzystane w organizmie.

Witamina B6 i witamina E

Witamina B6 pomaga zmniejszyć objawy PMS, takie jak drażliwość, zmęczenie i bóle głowy. Witamina B6 pomaga także w utrzymaniu prawidłowego poziomu hormonów w organizmie. Witamina E jest przeciwutleniaczem, który pomaga zmniejszyć stan zapalny i ból, co może mieć pozytywny wpływ właśnie w połączeniu z bólem przedmiesiączkowym. Witamina E pomaga również zachować zdrową skórę i włosy.

Zdjęcie: Unsplash

Cynk i kwasy tłuszczowe Omega 3

Cynk pomaga utrzymać zdrową odporność i wspomaga zdrowy wzrost i rozwój. Cynk pomaga również zmniejszyć bóle głowy i skurcze. Kwasy tłuszczowe Omega-3 są dobre dla zdrowia serca i mogą pomóc zmniejszyć stan zapalny i ból związany z PMS. Kwasy tłuszczowe Omega-3 można znaleźć w oleju rybnym i siemieniu lnianym.

Źródło: i https://www.healthline.com/health/pms-supplements

Zdjęcie poglądowe: Unsplash

Życie na krawędzi, wściekła kłótnia z Nowzaradanem i wydalenie: była najcięższą pacjentką w historii

Co jakiś czas obok Nowzaradan Żyje na krawędzi wszelka nadzieja wisi w powietrzu i trwa wraz z wydaleniem pacjenta: tak jest w przypadku tego tragicznego epilogu.

W historii Żyje na krawędzikilku pacjentów zostało wyrzuconych z programu z powodu niewłaściwego zachowania, osobistych wyborów niezgodnych z wytycznymi narzuconymi przez Doktor Nowzaradan i niewielkie zaangażowanie w podróż odchudzającą. Wielu na przykład pamięta w przypadku Angeli Gutierrez: lekarz podjął decyzję o wydaleniu Żyje na krawędzi ze względu na brak zaangażowania (po powrocie do domu Angela sama zdołała schudnąć).

Sytuacja pogorszyła się o godz Jamesa Kinga: po wydaleniu z Żyje na krawędzi (pacjent zamiast schudnąć, przybrał na wadze) zmarł. Są też inni, którzy porzucili z własnej woli i których dr Nowzaradan postanowił nie przywoływać ponownie do porządku, ponieważ jest rozczarowany ich zachowaniem. Takie rzeczy przydarzyły się Seanowi Millikenowi, Henry’emu Footsowi, Kelly Mason i Coliesie McMillian.

Skąd tyle porzuceń i wygnań? Jak często powtarza lekarz będący bohaterem reality show, proces odchudzania taki jest Żyje na krawędzi jest to niezwykle trudne. Każdy, kto chce schudnąć, musi ciężko pracować, wykazać się siłą woli, dyscypliną i wytrzymałością psychiczną. Istnieje wiele wyzwań emocjonalnych i fizycznych, które sprawiają, że nawet ci, którzy dobrze zaczynali, mają trudności.

Kolejne wydalenie z Żyje na krawędzi: Historia Scheene’a

Schenee Murry-Hawkins była bardzo kontrowersyjną bohaterką dwunastego odcinka szóstego sezonu Żyje na krawędzi. Fani programu do dziś pamiętają ją jako jedną z najtrudniejszych pacjentek w historii serialu. Na początku swojej podróży mieszkał w Indianie, w Indianapolis i ważył ponad trzysta kilogramów. Doktor Nowzaradan powiedział jej, że jeśli nie schudnie, wkrótce umrze, ponieważ jej ciało zaczęło z trudem utrzymać cały ten ciężar.

Schenee, jednakże od razu okazała się niechętną pacjentką. Niechęć do diety wyrażał na wszelkie możliwe sposoby. Pomiędzy kłamstwami, załamaniami nerwowymi i protestami podczas całej kuracji schudł zaledwie kilogram. Ostatecznie lekarz nie miał innego wyjścia, jak tylko podjąć decyzję o wyrzuceniu go z Lives to the Limit.

W 2019 roku trafiła do szpitala z powodu powikłań, ale nie wydawało się to nic poważnego. Nie jest jasne, co zrobiła po wydaleniu. W Internecie krążyły niepotwierdzone pogłoski o jej śmierci lub ciąży. Dla Nowzaradana leczenie Schenee było bardzo stresujące i ostatecznie zakończyło się niepowodzeniem. Często musiał się o to kłócić. Kobieta miała traumatyczną przeszłość związaną z wykorzystywaniem seksualnym, aborcjami, chorobami i depresją. Fizycznie cierpiała na infekcję bakteryjną w nogach.

Nie wszystkie sery są zakazane na diecie: można je jeść do woli i są pyszne

Często uważa się, że na diecie nie można jeść serów, choć w rzeczywistości nie wszystkie są zakazane. Oto, co możesz zjeść.

Utrzymanie prawidłowej wagi to cel wielu kobiet i mężczyzn, którzy na co dzień próbują swoich sił w dietach, które często są wyniszczające i frustrujące, gdyż jest wiele różnych pokarmów, z których trzeba zrezygnować. W rzeczywistości nie dotyczy to wszystkiego. Na przykład jeśli chodzi o sery, nie jest prawdą, że wszystkie są zakazane.

Tak naprawdę istnieją sery, które można spożywać swobodnie nawet na diecie i są pyszne. Oto, czym są.

Sery, które można jeść na diecie

Sery to bardzo smaczne produkty spożywcze, ale często bardzo kaloryczne i dlatego dla wielu osób nie nadają się do stosowania na diecie lub w celu utrzymania dobrej kondycji. W rzeczywistości, nawet jeśli stosujesz dietę niskokaloryczną, istnieją sery, które można spożywać swobodnie, ponieważ mają niską zawartość tłuszczu i są bogate w białko.

Poleca je dietetyczka i biolog Gaia Gottardi, która twierdzi, że nawet na diecie można spożywać m.in świeży ser (np. ricotta z krowy, owcy lub kozy). Te oprócz tego, że są dobre, są bogate w wapń, selen, fosfor, cynk, witaminy A i E. Można je spożywać na śniadanie z kromką tostowego chleba razowego i z miodem, podczas lekkiego lunchu, ale także jako dodatek do lekkiego przygotowania desery wraz z przyprawami i owocami.

Potem są Twarógczyli sery świeże otrzymywane w procesie koagulacji odtłuszczonego mleka z dodatkiem podpuszczki. Następnie do utworzonego skrzepu dodaje się śmietanę, aby uzyskać kremową konsystencję. Są typowe”twaróg”, które mają bardzo niską zawartość tłuszczu i niewiele kalorii. Idealnie nadają się na białkową przekąskę, w towarzystwie kilku plasterków jabłka i garści migdałów.

Można je jednak również łączyć ze świeżymi sałatkami lub dodawać do pojedynczego dania składającego się z gotowanej komosy ryżowej i grillowanych warzyw. Wreszcie kolejnym serem, który można spożywać na diecie, jest otrzymywanego z mleka koziego, pasteryzowanego, a następnie koagulowanego z podpuszczką. Skrzep jest osuszany i kształtowany w różne kształty. Tak wygląda proces produkcji na przykład typowego, bardzo smacznego greckiego sera.

Właśnie z tego powodu powinny być spożywane z umiarem, zwłaszcza przez osoby z wysokim ciśnieniem krwi. Można go dodawać do bogatych sałatek (na przykład ze szpinakiem, orzechami włoskimi i plasterkami gruszki). Krótko mówiąc, nawet osoby na diecie dbające o sylwetkę mogą swobodnie spożywać sery, nie pozbawiając się tych pysznych potraw.

Czy Twój zlew brzydko pachnie? Dzięki temu quizowi odkryjesz lekarstwo, które na zawsze rozwiąże problem

Jeśli Twój zlew brzydko pachnie, oto ekonomiczne i naturalne rozwiązanie tego problemu. Dowiedzmy się, jak to zrobić.

Już od jakiegoś czasu zauważyłeś, że Twój zlew śmierdziale po wypróbowaniu wszystkich i wydaniu dużej ilości pieniędzy problem nadal występuje i nie chce zniknąć?

W rzeczywistości istnieje prostszy, naturalny i ekonomiczny sposób, który nie tylko pozwoli Ci rozwiązać ten problem w krótkim czasie, ale nie będziesz już zanieczyszczać naszej Planety całą chemią. I to nie wszystko: w rzeczywistości pozwoli Ci to dużo zaoszczędzić. Aby dowiedzieć się, czym jest ten produkt, wystarczy poprawnie odpowiedzieć na to pytanie, to znaczy jaki produkt pomoże Ci wyeliminować przykry zapach wydobywający się ze zlewu: proszku do pieczenia, cynamonu czy mąki?

Spróbuj odpowiedzieć na to pytanie i wtedy Sprawdź, czy Twoja odpowiedź jest prawidłowa, czy nie. Rozwiąże ten problem za Ciebie w mgnieniu oka.

Jak usunąć nieprzyjemny zapach ze zlewu: rozwiąż quiz i uzyskaj potrzebną pomoc

Bardzo często, aby rozwiązać problem nieprzyjemnego zapachu wydobywającego się ze zlewu, stosuje się różne produkty zawierające chemikalia. A te rozwiązania szkodzą nie tylko planecie, ale także nam i naszym bliskim. Z tego powodu Istnieje całkowicie naturalne rozwiązanie, które może Ci pomóc. Czy udało Ci się znaleźć poprawną odpowiedź na dzisiejszy quiz? Znajdziesz go poniżej!

Aby spróbować usunąć nieprzyjemny zapach nie trzeba używać cynamonu ani mąki, ale drożdże. Sposób użycia jest bardzo prosty: wystarczy postępować zgodnie z naszymi instrukcjami, aby nie mieć już tego problemu.

Wszystko, co musisz zrobić polega na wsypaniu do rury spustowej 4 łyżek proszku do pieczenia i wlać nad szklanką octuprawdopodobnie, ciepło i tylko wtedy będziesz mógł Natychmiast spłucz pół szklanki ciepłej wody. To rozwiązanie natychmiast uwolni przyjemny zapach, bez którego nie będziesz mógł się już obejść.

To rozwiązanie jest również idealne, jeśli masz zatkany odpływ zlewu. Nawet w tym przypadku wystarczy zmieszać dwa środki, co wywoła reakcję chemiczną i zacznie musować. Gdy tylko syczenie ucichnie, wystarczy przepłukać rurę wrzącą wodą, aby całkowicie oczyścić odpływ. Jeśli to konieczne, powtórz operację ponownie.

Zobaczyć znaczy uwierzyć: i mamy pewność, że po skorzystaniu z tego rozwiązania już nigdy nie wrócisz.

Benedetta Parodi, nie do odróżnienia od matki: dwie krople wody, w które nie uwierzysz

Benedetta Parodi i jej mama Laura to tak naprawdę dwie krople wody: nie da się ich rozróżnić, są do siebie bardzo podobne.

5 sierpnia przypadały urodziny matki Benedetty i Cristiny Parodi, Laury Casabassy. Córki uczciły ją w mediach społecznościowych specjalnymi zdjęciami i dedykacjami.

Nie sposób nie zauważyć niesamowitego podobieństwa pani Laury do córki Benedetty. To dwie krople wody i tylko włosy robią różnicę: tak naprawdę matka zdecydowała się na rozjaśnienie i nosi kręcone włosy, podczas gdy Benedetta ma zawsze obecne długie brązowe włosy z kępką grzywki.

Niezwykłe podobieństwo Benedetty Parodi do jej matki Laury: są jak dwie krople wody

Aby uczcić pamięć swojej matki Laury, Benedetta Parodi zamieściła karuzelę zdjęć kobiety wraz z bratem Roberto i siostrą Cristiną oraz wnukami lub mężem Fabio Caressą.

Na jednym zdjęciu jest ona z mamą i nie sposób nie zauważyć, jak bardzo są do siebie podobni. Te same szczere oczy i zaraźliwy uśmiech: nawet w komentarzach fani nie mogli powstrzymać się od komplementów dla tak pięknej matki. Benedetta napisała do pięknych zdjęć: „Droga Mamo, jesteś zbyt piękna! Nie Wiedziałem, które zdjęcie wybrać więc umieściłem praktycznie wszystkie! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Nie ma nikogo takiego jak ty”, uzupełniony czerwonym sercem.

Laura Casabassa jest emerytowaną nauczycielką filologii klasycznej która miała trójkę dzieci ze swoim mężem Pietro, który zmarł w 2012 roku: Roberto jest także dziennikarzem telewizyjnym, są też Cristina i Benedetta. W wywiadzie oświadczyła, że ​​jest dumna z wykształcenia swoich dzieci i sposobu, w jaki wybierały one ścieżki zawodowe.

Jest babcią dziewięciorga wnucząt (z czego 7 widnieje także na zdjęciu zamieszczonym przez Benedettę w urodzinowej karuzeli): są to Pietro, Vittorio i Fiammetta, synowie Roberto i Giovanna Dedè. Są też dzieci Cristiny z Giorgio Gorim: Alessandro, Angelica i Benedetta. I wreszcie także jej dzieci z Fabio Caressą: Matilde, Eleonora i Diego.

Cristina nie omieszkała także złożyć mamie wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, zamieszczając zdjęcie, na którym ściska wnuki i pisze między innymi: „Jesteś punktem odniesienia dla rodziny, kochanym i uwielbianym przez wszystkie wnuki. Kogoś brakuje na zdjęciu (dziewięć to dużo, co), ale miłość do ciebie jest jednakowo dzielona. I jest ogromny! Najlepsze życzenia mamo”.

Czy słyszałeś o mleku A2? Szczególnie ucieszy tych, u których regularne jedzenie powoduje problemy trawienne

Mleko jest jednym z podstawowych produktów spożywczych w wielu gospodarstwach domowych. Ostatnio jednak coraz większą popularnością cieszy się tzw. mleko A2, które zapewnia lepszą strawność i potencjalne korzyści zdrowotne. Czym różni się od klasycznego z oznaczeniem A1 i czy w ogóle warto za niego dopłacać?

W artykule przeczytasz:

Co to jest mleko A2?

Mleko A2 ma swoją nazwę ze względu na specyficzny rodzaj białek mleka, które zawiera. Mleko składa się w około 87% z wody, a pozostałą część stanowią tłuszcze, cukry, minerały i białka. Głównym składnikiem wspomnianych białek jest kazeina, natomiast około jedna trzecia kazeiny składa się z beta-kazeiny. W zależności od tego, jaki rodzaj beta-kazeiny zawiera mleko, mówimy o mleku A1 lub mleku A2.

Mleko A2 to rodzaj mleka krowiego, które zawiera wyłącznie beta-kazeinę A2. Białko to występuje w mleku krów, kóz i owiec i jest uważane za bardziej naturalną odmianę białka mleka. W przeciwieństwie do tradycyjnego mleka, które zawiera kombinację betakazeiny A1 i A2, mleko A2 jest bardziej odpowiednie dla niektórych osób z nietolerancją laktozy lub wrażliwością na białka mleka. Beta-kazeina to rodzaj białka występującego w mleku, który wpływa na jego strawność.

Jaka jest różnica pomiędzy klasycznym mlekiem A1 i A2?

Jak wspomnieliśmy powyżej, wspomniana beta-kazeina dzieli się na kilka wariantów, z których dwa główne to A1 i A2. Podczas gdy mleko A1 zawiera aminokwas histydynę, mleko typu A2 zawiera aminokwas prolinę w tej samej pozycji. Beta-kazeina A2 występuje w mleku ludzkim, owczym, kozim, wielbłądziem i bawolim. Uważa się również, że pierwotnie znajdował się on w każdym mleku krowim. Jednak kilka tysięcy lat temu u niektórych krów wystąpiła mutacja, która zastąpiła prolinę w tym samym miejscu histydyną.

Naukowcy uważają, że mutacja ta powstała około ośmiu tysięcy lat temu, a następnie rozprzestrzeniła się w stadach bydła w zachodnich częściach świata. Podczas trawienia beta-kazeiny A1 wytwarzany jest peptyd beta-kazeomorfina-7 (BCM-7). Te ostatnie mogą wiązać się z problemami trawiennymi, takimi jak wzdęcia, biegunka i ból brzucha. BCM-7 jest również badany pod kątem zaburzeń neurologicznych, takich jak autyzm i schizofrenia. Może również wpływać na odpowiedź immunologiczną organizmu, co może odgrywać rolę w niektórych chorobach autoimmunologicznych.

Podczas trawienia beta-kazeiny A2 nie powstaje BCM-7. Ta niewielka różnica może mieć znaczący wpływ na trawienie i skutki zdrowotne mleka. Beta-kazeina A2 jest uważana za łatwiej strawną i mniej problematyczną. Dlatego mleko A2 może być odpowiednią alternatywą dla osób z problemami trawiennymi, które są wrażliwe na zwykłe mleko zawierające beta-kazeinę A1.

Główne zalety mleka A2

Korzyści zdrowotne mleka A2 są nadal przedmiotem debaty naukowej. Niektórzy eksperci twierdzą, że mleko A2 może zmniejszyć ryzyko problemów trawiennych i nietolerancji białka mleka. Istnieją jednak inne korzyści zdrowotne:

  • lepsza strawność – wiele osób zgłasza, że ​​po spożyciu mleka A2 nie odczuwa wzdęć, skurczów ani innych problemów trawiennych, które są częste przy zwykłym mleku
  • mniejsza częstość występowania alergii – badania sugerują, że mleko A2 jest bardziej odpowiednie dla osób z łagodną alergią na białka mleka
  • potencjalnie mniejsze ryzyko zapalenia – BCM-7, który uwalnia się podczas trawienia beta-kazeiny A1, wiąże się z procesami zapalnymi w organizmie, których mleko A2 nie wytwarza
  • mniejsze ryzyko cukrzycy typu 2 i chorób układu krążenia – obniża również poziom cholesterolu we krwi i ogólnie korzystnie wpływa na zdrowie.

Mleko A2 jest stosunkowo nowym, ciekawym zjawiskiem w trendach żywieniowych i dla niektórych stanowi zdrowszą alternatywę dla tradycyjnego mleka A1. Może być jednak droższe i mniej dostępne niż zwykłe mleko. Jej produkcja wymaga określonego stada krów i przestrzegania rygorystycznych zasad produkcji.

Nietolerancja laktozy i mleko A2

Nietolerancja laktozy i nadwrażliwość na białko mleka to częste powikłania, które dotykają wiele osób. Schorzenia te mają różne przyczyny i znacząco wpływają na codzienne życie człowieka. Nietolerancja laktozy to stan, w którym organizm nie jest w stanie prawidłowo strawić laktozy – cukru znajdującego się w mleku i produktach mlecznych. Problem wynika z braku enzymu laktazy.

Jest to niezbędne do rozkładu laktozy na cukry prostsze – glukozę i galaktozę, które organizm może wchłonąć. Objawy nietolerancji laktozy obejmują: wzdęcia, bóle brzucha, biegunkę, nudności i gazy. Objawy te pojawiają się zwykle kilka godzin po spożyciu produktów mlecznych. Wiele osób z wiekiem traci zdolność prawidłowego trawienia laktozy, ponieważ ich organizmy przestają wytwarzać wystarczającą ilość laktazy.

W przeciwieństwie do nietolerancji laktozy, alergia na białko mleka jest reakcją immunologiczną na białka obecne w mleku. Objawy wrażliwości na białka mleka mogą być różne, ale mogą obejmować problemy trawienne, wysypki skórne, duszność i inne reakcje alergiczne.

Chociaż mleko A2 może być łatwiej strawne dla osób z wrażliwością na beta-kazeinę A1, nie oznacza to, że automatycznie jest odpowiednie dla osób z nietolerancją laktozy. Laktoza występuje w obu rodzajach mleka, zatem jeśli nie tolerujesz laktozy, Twój organizm nie będzie w stanie przetworzyć laktozy zawartej w mleku A2 ani w zwykłym mleku. Niemniej jednak niektóre osoby z łagodną nietolerancją laktozy mają lepszą tolerancję mleka A2.

Może to wynikać z tego, że problemy trawienne są spowodowane nie tylko niedoborem laktazy, ale także wrażliwością na beta-kazeinę A1. Jeśli masz problemy z trawieniem mleka, pomocne może być wypróbowanie mleka A2 i sprawdzenie, czy objawy ustąpią.

Zawsze dobrze jest skonsultować się z dietetykiem lub lekarzem w sprawie problemów zdrowotnych, aby znaleźć najbardziej odpowiednie rozwiązanie dla swojego zdrowia. Dla osób z ciężką nietolerancją laktozy mleko A2 prawdopodobnie nie jest rozwiązaniem. Będą musieli sięgnąć po nabiał bez laktozy lub całkowicie wyeliminować mleko ze swojej diety.

Czy mleko A2 można kupić na Słowacji?

Nie da się jednoznacznie określić, które rasy krów dają mleko A2, gdyż jest to zależne od konkretnych osobników. Produkcja czystego mleka A2 możliwa jest wyłącznie po przeprowadzeniu badań genetycznych krów. Na Słowacji dostępność mleka A2 jest wciąż stosunkowo nowa.

Gospodarstwo produkujące mleko A2 musi spełnić określone warunki i uzyskać niezbędne certyfikaty. Proces certyfikacji obejmuje badania genetyczne krów oraz regularne monitorowanie produkcji mleka. Gwarantuje to, że mleko rzeczywiście pochodzi od krów, które produkują wyłącznie mleko zawierające beta-kazeinę A2. Chociaż certyfikowane gospodarstwa są bardziej powszechne w krajach takich jak Australia i Nowa Zelandia, inicjatywy i gospodarstwa skupiające się na produkcji mleka A2 zaczynają pojawiać się również na Słowacji.

Na Słowacji w Slatina nad Bebravou znajduje się mleczarnia, w której hodowano stado produkujące mleko A2. Proces ten trwał pięć lat, a każde zwierzę było poddawane testom genetycznym na obecność beta-kazeiny A2. Krowy nie są karmione kiszonką z kukurydzy, co skutkuje niższą produkcją mleka, ale gwarantuje wyższą jakość.

Mleko A2 jest alternatywą dla osób mających problemy z trawieniem zwykłego mleka. Wraz z rosnącym zainteresowaniem zdrowszym stylem życia i dietą, jego dostępność prawdopodobnie wzrośnie również na Słowacji. Niezależnie od tego, czy chodzi o korzyści zdrowotne, czy lepszą strawność, mleko A2 staje się coraz bardziej popularnym wyborem wśród konsumentów poszukujących zdrowszej żywności wyższej jakości. Jeśli interesuje Cię korzystniejsza alternatywa dla klasycznego mleka, zdecydowanie warto spróbować mleka A2.

Śledź naszego Facebooka