Domy opieki obwarowane są wieloma przepisami i zakazami. Jednak dla satysfakcji klientów byłoby lepiej, gdyby funkcjonowały one w sposób bardziej swobodny. „Czy miałoby to znaczenie, gdyby stał się gołębnikiem?” – pyta w rozmowie z Deníkiem Lucie Vidovićová, socjolog specjalizująca się w seniorach, wieku i gerontologii z Centrum Badań nad Starzeniem się Uniwersytetu Masaryka w Brnie.
Socjolog Lucie Vidovicová
Jak trudne jest przejście od gospodarstwa domowego do ściśle określonego reżimu domów opieki dla osób starszych?
wykonują ogromną pracę, zapewniając wsparcie ludziom, którzy bez nich nie mieliby tego. Ratują zdrowie, jakość życia i samo życie jednostek, które w przeciwnym razie mogłyby pozostać bez pomocy i głodne. Jednakże wszystkie te udogodnienia są jednocześnie tym, co w socjologii nazywamy instytucjami totalitarnymi. Precyzyjnie ustalone zasady i porządek są zaletą z organizacyjnego punktu widzenia, ale jednocześnie największą słabością. Zasadniczo ludzie tutaj mają ograniczone zwyczaje, jeśli chodzi o jedzenie i seksualność.
NIE PRZEGAP: Badania pokazują, że starsze osoby przebywające w domach opieki cierpią z powodu niewystarczającego spożycia pożywienia:
Niektórzy emeryci w domach są niedożywieni. Jest kilka powodów
Dlaczego jest to naprawdę tak rygorystyczne?
Instytucje nie wyobrażają sobie, że mogłoby to działać w inny sposób, mają to w DNA. Ponadto znajdują się pod presją przełożonych, którzy kontrolują ich postępy. Czasami są bardziej papiescy w swoich zasadach niż papież ze strachu, że nikt nie będzie mógł ich rzucić wyzwanie za jakiekolwiek wykroczenia. Efekt końcowy różni się całkowicie od tego, jaki uzyskuje się w domu. To podatek nałożony na obiekt masowy, który musi działać jak fabryka Forda.
Harmonogram i menu są również podane dokładnie. Niektórzy muszą wstać na jednolite śniadanie, inni czekają na nie od wczesnych godzin porannych. Żadnego podjadania i „wad”. Ale jak to zrobić inaczej, żeby nie zostać szufladką?
Oto jest pytanie: czy miałoby to znaczenie, gdyby okazało się, że to gołębnik? Nazywamy to domem, ale oni zachowują się jak hotel: serwują jedzenie i ścielą łóżka. Ale to nie jest dom, w którym można kierować sprawami po swojemu. Rozwiązaniem są np. bufety, do których można się udać, czy lodówki z własnym jedzeniem, bo już gdzieś to mają. Można podjąć pewne praktyczne kroki i wynegocjować je z instytucjami. Pozostaje pytanie, czy prawo do samostanowienia lub do poniesienia rozsądnego ryzyka nie powinno być nadrzędne nad ochroną klienta.
Jak myślisz, co można zmienić łatwo i szybko?
Powinniśmy przestać się martwić. A tym samym pozbądź się nadmiernej ochrony i nadmiernego nadzoru nad klientami. Są to osoby pełnoletnie, dopiero co zmieniły miejsce zamieszkania. Ale desperacko chcemy chronić je przed złymi wyborami, dlatego odmawiamy im wielu rzeczy.
Jak karmić osoby starsze? Witalność z talerza jest bardzo ważna
Jednocześnie wiele osób zna przypadki ze swojego otoczenia, gdy dzieci w dobrej wierze zabroniły babci deserów, bo ma cukrzycę starczą, albo dziadkowi alkoholu czy papierosów, bo miał udar, ale seniorzy natomiast szybko zaczęli cierpieć i więdnąć.
Tak, ponieważ jakość życia składa się ze zdrowia fizycznego i psychicznego oraz . A kiedy zakłócasz dobrostan danej osoby, wywierając presję na zdrowie fizyczne, zakłócasz tę równowagę. W późnym wieku jakość życia jest ważniejsza niż jego długość.
Mogłeś przeczytać ten artykuł dzięki subskrypcji Deník Klub