Powiązane wiadomości
Od lat istnieje Legenda miejska to gwarantuje, że tylko konsystencja była zróżnicowana, znacznie bardziej kremowa w niedrogim niż w legendarnym, który jest bardziej cerulejski.
Zła wiadomość jest taka, że zniknęła z mapy. Biopel posiadał krajowy kod apteki, który nie pojawia się już w bazach danych, a firma produkująca potwierdziła nam, że zaprzestała produkcji. Można go kupić tylko na zasadzie rezydualnej na niektórych stronach internetowych, a nawet na Amazon pojawia się komunikat „niedostępny”.
Przez dziesięciolecia nie było szanującej się profesjonalnej kosmetyczki, która nie zawierałaby Biopelu. Krem nie zawierający parabenów był lepki i zawierał dużą ilość lanoliny, dzięki czemu był wyjątkowo kremowy. Przez lata występowała w artykułach, reportażach, a na portalach społecznościowych można było zobaczyć jej sukcesy wśród influencerek, modelek, aktorek, a przede wszystkim wśród wizażystek. Prosta i łatwo rozpoznawalna biała tubka kontrastowała z wyrafinowaniem opakowania kosmetyków.
Pierwotne wskazania kremu skupiały się na łagodzeniu podrażnień skóry dzieci i dorosłych, jednak jego właściwości okazały się znacznie większe, niż się spodziewaliśmy, a na wielu forach wyjaśniono nam inne zastosowania, które uczyniły go podstawowym, obowiązkowym produktem co zwiększyło jego atrakcyjność ze względu na bardzo konkurencyjną cenę.
Wkrótce stał się balsamem do ust par Excellence w sesjach zdjęciowych i kampaniach reklamowych, ale oprócz tego odkryto wiele innych zastosowań, wspólnych dla guru urody i niektórych twarzy, które wydawały się nam znajome.
1. Nawilżone szorstkie obszary
Zmiękczył skórę łokci, pięt i kostek, stając się idealnym sprzymierzeńcem dla osób w każdym wieku.
2. Przygotowałam skórę pod makijaż
Ponieważ jest to lepki i tłusty krem, należało go nałożyć bardzo cienką warstwą i dobrze rozsmarować – łącznie z szyją i dekoltem – co najmniej 3 godziny wcześniej.
3. Biopel był najlepszym sprzymierzeńcem ust
Marilyn Monroe spała z kilkoma kroplami Chanel No. 5, a wiele z nas spało latami z ustami nawilżonymi tym magicznym kremem. Świetnie sprawdził się także jako baza pod pomadkę, choć zaleca się przed nałożeniem pomadki usunąć jej nadmiar jak chusteczką. Jeśli pożądany był efekt błyszczyka na matowym odcieniu, jako ostatni akcent zastosowano Biopel.
4. Ukojenie od wpływu pogody
Można go stosować zarówno w celu łagodzenia skutków działania promieni słonecznych na skórę, jako skuteczny efekt po opalaniu, jak i w celu zmniejszenia pęknięć na dłoniach spowodowanych zimnem. Oczywiście był to produkt bardziej nocny ze względu na trudność wchłaniania go przez skórę. Bardzo przydał się także w łagodzeniu suchości i zaczerwienienia, które pojawia się wokół nosa i ust podczas grypy i przeziębienia.
5. Maska na stopy lub dłonie
Duża część użytkowników stwierdziła, że jest to dobry sposób na naprawę, nałożony samodzielnie lub zmieszany z kremem Nivea – tym zwykłym, tym z niebieskiego pudełka – w grubej warstwie i chroniący przez całą noc rękawiczkami i/lub bawełnianymi skarpetkami . .
6. Działało kojąco po depilacji
Krem można stosować również jako środek łagodzący po depilacji.
7. Rozczesz, ujarzmij i ułóż niesforne brwi
W takich przypadkach ilość musiała być kontrolowana poprzez minimalną aplikację na grzebieniu do brwi.
8. Uniknął ryzyka otarć
Kluczem było nałożenie niewielkiej ilości Biopelu na stopy w miejscu, które miało kontakt z materiałem sandałów lub butów.
9. Zwielokrotnił działanie rozświetlacza
Połączenie Biopelu z kremowym rozświetlaczem wzmocniło świetlisty efekt makijażu na kościach policzkowych, policzkach, górnej części powieki czy w miejscu łączącym nos z górną częścią wargi.
10. Rozjaśnione i upiększone tatuaże
To mało znane działanie kremu było jednym ze wszystkich trików, które zespół Biopel odkrył w swoich sieciach. Nałożony na tatuaż nadał mu blasku i sprawił, że wyglądał ostrzej i wyraźniej.
Teraz, gdy będziemy musieli szukać substytutu naszego zwykłego Biopelu, inne kremy, takie jak Embryolisse, zaczynają go zastępować. Czy zjawisko się powtórzy, czy pozostanie w naszej pamięci i czy będziemy wykorzystywać pozostałości, które wciąż mamy w domu, jak gdyby były złotem?