Petr Jákl: Luděk Sobota był dla nas, judoków, niesamowity, ponieważ kopnął przeciwnika

„Widocznie porządny skład!” Ten filmowy cytat z Jáchyma nie pasuje do nikogo innego, wrzućcie go do maszyny! więcej niż ojciec i syn Petr Jákl ul. i Petra Jákla Jr. Obydwoje są zapalonymi judokami, miłośnikami kina i życia. Jákl senior opublikował niedawno swoje wspomnienia In Kimon aż do grobu, do napisania których w dużej mierze przyczyniły się jego dzieci. I żeby było co wspominać.

Petr Jákl i Petr Jákl ul.

Film Czy należy do Twoich ulubionych?
: Jako dzieci mieliśmy obowiązek to obejrzeć, ponieważ Tathulda odegrał tam dużą rolę. (śmiech)

: Sędzia.

Piotr Junior: Dlatego widzieliśmy go tyle razy, ile to było możliwe. Ale nie mieliśmy tego na kasecie wideo ani na płycie CD, było to tylko w telewizji, więc oglądaliśmy to tyle razy, ile było pokazywane. Obejrzeliśmy go później, kiedy byliśmy starsi. To film, który nigdy się nie zestarzeje. Pamiętam, że zawsze podziwialiśmy, jak Luděk Sobota kopnął tam przeciwnika, było to dla nas, judoków, niesamowite! Zawsze myśleliśmy, że ludzie myślą, że tak właśnie wygląda judo, ponieważ w telewizji nie było nic innego na temat tego sportu. Często używaliśmy też hasła: „Widocznie porządny skład!” Podobało nam się to.

Piotr Senior: W tym filmie Luděk pojawił się po raz pierwszy. Do tego czasu był stosunkowo nieznany. Patrzyliśmy na to i myśleliśmy: „O mój Boże, jaki to będzie film? Jakieś bzdury.” I jest w tym strasznym tyranem. (śmiech) Jestem szczęśliwy.

w filmie Jáchym, wrzuć go do maszyny! jako judoka:

Źródło: YouTube

Czy Luděk Sobota pytał Cię, co i jak powinien zrobić?
Piotr Senior: Osoba, która z nim pracowała, była judoką. Wspólnie zgodzili się, że to musiało „na coś wyglądać”, ale niestety tak nie było. (śmiech)

Piotr Junior: Może lepiej, że tak nie wyglądało, bo gdyby tak było, nie byłoby już tak zabawnie.

Czy uważa Pan, że film bardzo spopularyzował judo w naszym kraju?
Piotr Senior: Z pewnością!

Piotr Junior: Był tak zabawny i sławny, że judo wysunęło się na pierwszy plan, przynajmniej w zabawny sposób. Nie wiem, czy ktoś myślał, że zrobią to dla dobra filmu, ale na pewno zostało to zauważone. Judista Koudelka została zapamiętana przez wszystkich. Kiedy jechaliśmy na wyścigi, zawsze mówiliśmy: „Stary, to Koudelka, nie widziałeś tego!”, oczywiście w obraźliwym znaczeniu. (śmiech)

QUIZ: Gdzie jest dupek, który nalewa tu piwo? Znacie filmy z Luďkiem Sobotą?

Oboje macie głęboką więź z judo. Pamiętasz, jak do niego dotarłeś?
Piotr Senior: Mój brat uczył się w szkole zawodowej, gdzie miał nowego nauczyciela wychowania fizycznego. Raz przyszedł na zajęcia, uderzył z bratem w ziemię i powiedział: „To jest judo, będę cię uczył”. Potem wrócił mój brat, uderzył ze mną w ziemię i powiedział: „To jest judo i my” zamierzam to zrobić. (śmiech) Potem zebraliśmy materace z całego mieszkania i zaczęliśmy się o nie bić. Tata zdecydował za nas. Potem przyszliśmy już tylko do klubów judo.

Piotr Junior: Wciągnęłam się w to przez mojego tatę.

Czy rozpoczynając przygodę z judo, miałeś już ambicje, aby dostać się na igrzyska olimpijskie?
Piotr Senior: Tak, wygranie igrzysk olimpijskich było moim celem od samego początku. Nie tylko zdobądź ją, ale zdobądź ją!

Piotr Junior: Miałem to samo. Zwłaszcza, gdy zobaczyłem, że Tathulda była na olimpiadzie. W tamtym czasie jedyny Czech w judo! Była dla mnie motywacją. Powiedziałem sobie, że to wygram, i nawet obliczyłem, który. (śmiech) Okazało się, że będę w odpowiednim wieku, aby wygrać w 2000 roku. To wtedy odbywały się Igrzyska Olimpijskie w Sydney. Ale najzabawniejsze było to, że cztery lata wcześniej byłem już nominowany do nagrody w Atlancie. Jednak w ostatniej chwili doznałem kontuzji. W 2000 roku ponownie się nominowałem. Co prawda nie wygrałem, byłem trzynasty, ale to mi wystarczyło. W zasadzie wszystko wyszło tak jak chciałem.

Piotr Senior: Dlatego musiał się urodzić spełnić nasze życzenia. (śmiech)

Leonardo DiCaprio jest specyficzny. Chciałbym zaproponować mu tę rolę – mówi Petr Jákl

Czy masz kontakt z Lukášem?
Piotr Senior: Tak, wszyscy jesteśmy z tego samego klubu.

Piotr Junior: Często widujemy się w Folimance, gdzie jeździmy na treningi rekreacyjne i wzmacniające, on zawsze tam pracuje. Potem rozmawiamy w saunie lub na imprezach judo, do których chodzimy.

Piotr Senior: Rehabilituję się tam, żeby żyć. (śmiech)

Jak wyglądają kontuzje w judo? Czy to prawda, że ​​na początku jest ich najwięcej i stopniowo człowiek przyzwyczaja się do ran, a ciało staje się bardziej elastyczne?
Piotr Junior: Na początku nie ma wielu kontuzji, prawie żadnych. Dopiero gdy judo zaczyna być uprawiane na najwyższym poziomie i ktoś zaczyna mieć trudności, tu i tam coś się dzieje.

Piotr Senior: To jest cecha wspólna wszystkich sportów walki. Dzieje się tak podczas maksymalnego wysiłku po treningu lub zawodach. Ciało ma swoje możliwości i sięga do krawędzi.

Petr Jakl. Św. niedawno ochrzciłem nową książkę In Kimono to the Grave:

Czy nadal trenujesz judo, czy wolisz inne sporty?
Piotr Junior: Obydwoje wolelibyśmy judo, ale to już nie jest możliwe. Mimo że tata po pięćdziesiątce nadal trenował…

Piotr Senior: Nadal bym się odważyła, ale…

Piotr Junior: Pięć lat temu byłam zmuszona poddać się operacji – nadal to w sobie mam, nie żeby nie – ale potem poszłam od razu do szpitala na kroplówki. (śmiech) Można sobie z tym poradzić, ale fizycznie jest to bardziej wymagające – bicie kogoś po ziemi i tym podobne. Nie ma już tej mocy. To nie jest jak bieganie, jogging czy gra w siatkówkę.

Piotr Senior: Gra w tenisa zawsze była dla nas relaksująca. Dla tenisistów to pełne obciążenie i na tym odpoczęliśmy.

Piotr Junior: Judo nie jest sportem, który można uprawiać przez całe życie. Może to robić swobodnie przez całe życie. Cóż… na starość to nie to samo.

Uprawia turystykę przed telewizorem, ale nie jest leniwy. Petr Jákl uprawia sport i pływa po wodzie

Przez pewien czas pełnił Pan funkcję ochrony prezydenta. W jakim stopniu ćwiczyłeś tam judo?
Piotr Senior: Na szczęście nigdy nie musiałem z niego korzystać. Nic wielkiego się nie wydarzyło. Zdarzały się różne nieporozumienia, ale nie fatalne. Być może pamiętam, że gdy Havel po raz pierwszy przemawiał do narodu z balkonu Melantricha na Placu Wacława, ja stałem z nim przy balkonie, żeby nie dopuścić do przedostania się tam „nieodpowiednich” osób, a tu nagle podszedł do mnie facet i cicho powiedział: : „No i jak on leci?” Mówię mu więc zdziwiony: „Jak on może jechać? A on odpowiedział, że jest taki sam jak ja. Pytam go więc, co ma na myśli, a on odpowiada: Estébák. (śmiech) Złapałem go za nadgarstek i dałem ochroniarzowi, żeby go wyrzucił. Myślał, że jestem estebákiem, kiedy pojawiłem się tam z Havlem.

Piotr Junior: Pamiętam, że jak mój tata poszedł do pracy jako ochroniarz, to na pewno nie było to zaniedbanie. To był czas, kiedy mogło interweniować wojsko, zawsze mówiono, że będzie krwawo, będą strzelaniny… A tata był jednym z tych, którzy byli wtedy z Havlem. Gdyby wtedy coś poszło nie tak, mogło się to skończyć naprawdę źle. Zdecydowanie martwiliśmy się o niego w domu. Nie było tak fajnie, jak opowiada. Miałem wtedy siedemnaście lat, więc konsekwencje z pewnością byłyby ogromne. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że nic się nie wydarzyło, ale wcale nie musiało tak być.

Piotr Senior: Prawdą jest, że doszło do dramatycznej sytuacji, gdy nagle w „Laternie Magii”, gdzie się znajdujemy, otrzymaliśmy wiadomość, że milicje w całej republice się zbroją. Wysłano pewną liczbę autobusów i ogłoszono, że jadą do Pragi. Havel podszedł do mnie i zapytał: „Człowieku, co będziemy robić?”. Mówię mu: „No cóż, co będziemy robić? Jak przyjdą czołgami, to nas tu przewrócą, nie mamy broni…” Potem na szczęście zadzwonił do mnie, myślę, że , że generał Lorenc, będący wówczas najwyższym generałem policji, obiecał podczas spotkania, że ​​ani wojsko, ani policja nie wystąpią przeciwko nam. Powiedzieliśmy Havelowi, on zadzwonił do Lorenca i faktycznie potwierdził, że nic się nie stanie i upewnił się, że milicja się uspokoiła. Inaczej by nas dogonili.

Nagrodę za fair play otrzymał Jákl senior. Dziękuję synu, miał miejsce incydent z fanem

Naprawdę nie miałeś przy sobie broni?
Piotr Senior: Nie, nie nosiliśmy żadnej broni. Opowiem Wam zabawną historię z tym związaną… Pierwsze spotkanie Havla z Adamcem, który był przewodniczącym komunistycznego rządu, odbyło się w Miejskim Domu Reprezentacyjnym. Havel i ja poszliśmy na to spotkanie, a Adamecowi towarzyszył jego „oficjalny” ochroniarz. Spotkanie odbywało się w głównej sali, a przy drzwiach stali ochroniarze. Pomyślałem więc sobie: „Nie w ten sposób” i stanąłem po drugiej stronie. Ich chłopiec i ja staliśmy przy tych samych drzwiach, patrząc na siebie, a potem chłopak spojrzał na mnie, odsłonił kurtkę i pokazał, że ma broń. Odsłoniłem więc także kurtkę i pokazałem mu, że nic tam nie mam. (śmiech)

Co on myśli?
Piotr Senior: Uśmiechnął się do mnie, po czym pochylił się w moją stronę i powiedział: „Pozdrawia cię Pavča.” Byłem zaskoczony, co za Pavča. I dodał: „To był twój przeciwnik, którego zawsze pokonujesz w judo. Robi z nas szefa.” To mnie rozśmieszyło i powiedziałem mu, żeby też się przywitał.

Peter, miałeś wtedy siedemnaście lat. Byłeś dumny z taty, że chronił prezydenta?
Piotr Junior: Oczywiście byłem z niego dumny, ale byłem z niego o wiele bardziej dumny, że jest odnoszącym sukcesy judoką, trzynastokrotnym mistrzem Rzeczypospolitej i tak dalej. Ale z tego powodu nazywano mnie też dzieckiem protegowanym. Kiedy przyjechałem na wyścigi, od razu powiedziano mi: „No cóż, Jákl…” Na początku miałem duże kłopoty i musiałem walczyć o swoje miejsce. To była wada, ale wszędzie otworzyła drzwi i przyspieszyła moją karierę. Im byłem starszy, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, jak ważna była praca mojego taty, jako chłopiec nie dostrzegałem tego aż tak bardzo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *