Nieproszony gość w domu – mysz: Użyj przeciwko niemu jego najczulszego zmysłu – węchu

Mysz domowa to naprawdę tajemnicze stworzenie. Jest to jeden z najpowszechniejszych gryzoni na całym świecie. Najczęściej są uważane za szkodniki i nosiciele różnych chorób. Ich najbardziej rozwiniętym zmysłem i zarazem piętą achillesową jest węch. Jest bardzo ostry, pomaga im odkryć pożywienie lub ślady pozostawione przez inne myszy. Węch jest ich najważniejszym zmysłem. Dlatego jeśli chcesz się ich pozbyć, wykorzystaj to na swoją korzyść.

Źródło: YouTube

Zmysł węchu myszy kontra pieprz

Jedną z rzeczy, które możesz zrobić, gdy znajdziesz w swoim mieszkaniu nieproszonego gościa, jest skorzystanie z domowych sposobów. Nie ma na celu rzucania talerzami, drewnianą łyżką lub przyborami kuchennymi. Zostaniesz w kuchni, ale jako broni użyjesz czarnego pieprzu. Zmysł węchu myszy nie jest w stanie wytrzymać ostrego aromatu czarnego pieprzu. Dlatego posypuj nim miejsca, w których występuje najwięcej myszy. Czy to przed domem, w ogrodzie, czy też, nie daj Boże, w domu. Zobaczysz, jak te małe szkodniki zaczynają omijać Twój dom dużym łukiem. Poza tym jest to najbardziej humanitarne rozwiązanie, gdyż pieprz odstrasza myszy, ale w żaden sposób im nie szkodzi.

Liść laurowy i amoniak

Innym skutecznym sposobem na wypędzenie myszy z sąsiedztwa jest liść laurowy. Nie jest to już tak humanitarne jak poprzednia metoda, ale myszy mają gwarancję, że nie pojawią się u Ciebie przez długi czas. W miejscu znalezienia myszy przygotuj dla nich liście laurowe jako przekąskę. Zjadają je myszy, a liście laurowe zaczynają wydzielać toksyczną substancję. Ona naprawdę nie zrobi im nic dobrego. Innym rozwiązaniem może być amoniak. Tworzysz go z roztworu 2 szklanek amoniaku, 2 łyżek detergentu i 200 mililitrów wody. Wymieszaj ten roztwór i upewnij się, że znajduje się z dala od zwierząt domowych i dzieci. Poczekaj, aż zacznie obowiązywać i zmieniaj go regularnie. Myszy nie będą już dla Ciebie wyświetlane.

Powiązane artykuły

Źródła: www.repulse.cz, www.denik.cz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *