Matka, która skarżyła się na boleśnie zatkany nos, wiedziała, że coś jest nie tak, gdy zaczęła cierpieć ciągłe krwawienie z nosa i czuła nieprzyjemny zapach. Lisa Mercer została zdiagnozowana po latach oczekiwania rak i musieli usunąć chorobę chirurgicznie usunąć cały nos– poinformował. Twierdzi jednak, że lekarze być może nie musieliby tego robić, gdyby nowotwór zdiagnozowali u niej wcześniej – po tym, jak przebywała w szpitalu w okresie od listopada 2021 r. do lipca 2022 r. sześciokrotnie odwoływali wizytę egzaminacyjnąpodczas którego w jej nozdrze miała być włożona kamera.
Lisę zdiagnozowano w sierpniu 2022 r rak zatok i podstawy czaszki w drugim stadium po półtora roku cierpień na bolesny „zatkany” nos, krwawienia z nosa i bóle głowy. Następnie 49-letnia pacjentka musiała mieć usunięty cały nos – przeszła całkowitą operację wycięcie nosa – i teraz nosi proteza magnetyczna. Matka trójki dzieci stwierdziła, że zabieg był „traumatyczny” i musiała go później przejść 30 rund radioterapii. Na szczęście po badaniu kontrolnym w zeszłym tygodniu Lisa dowiedziała się, że po usunięciu nosa rak nie powrócił.
Była opiekunka nalega, aby osoby z podobnymi objawami walczyły o dokładniejsze badania w szpitalu.
„Szkoda, że nie naciskałem na to bardziej [na moje odporúčanie a diagnózu]bo może miałbym jeszcze nos i nie musiałbym się martwić, że mój rak wróci. Mam wrażenie, że nie otrzymałam zbyt wiele pomocy. Całkowita resekcja nosa bardzo zmieniła moje życie. Mój nos mi nie przeszkadza, wierz lub nie. Nie przeszkadza mi moja proteza nosa, ale nie sądzę, żeby społeczeństwu spodobało się, gdybym chodziła bez niej. Po prostu cieszę się, że żyję. Byłam przekonana, że mam raka” – powiedziała Lisa z Litherland w Liverpoolu.
Lisa zaczęła odczuwać objawy w styczniu 2021 r., a gdy się utrzymywały, zadzwoniła po poradę do swojego lekarza rodzinnego. Jednak po tym, jak według doniesień nie mogła umówić się na osobistą wizytę, zdiagnozowano ją przez telefon infekcję zatok i podano mu antybiotyk w aerozolu do nosa. Lisa oświadczyła, że zażywa ten lek od miesiąca. Kiedy nie pomógł, poszła ponownie do lekarza jeszcze dwukrotnie, ale dostała na próbę kolejne spraye do nosa.
„Na początku tylko miałem bolesny zatkany nos, łzawiące oczy i ciągły ból głowy,– powiedziała. Dopiero gdy zaczęła sporadycznie krwawić z nosa i lewa strona jej twarzy drętwiała, umówiła się na prywatną konsultację ze specjalistą w maju 2021 r. Lisa wyjaśniła, że w związku z tą wizytą wysłano ją na tomografię komputerową, gdzie powiedziano jej, że to ks infekcja grzbietu nosai otrzymał kolejny spray sterydowy do wypróbowania. Stwierdziła również, że już wtedy miała krwawienie z nosa „straszny” zapach i wierzyła, że tak dziura w nosiedlatego ponownie zadzwoniła do specjalisty w listopadzie 2021 roku.
„Podczas rozmowy telefonicznej ze specjalistą w listopadzie 2021 roku powiedziałam mu, że czuję się, jakbym miała dziurę w nosie. Poczułam gulę w nosie i poczułam okropny zapach. Ciągle śmierdziało odchodami. Już wtedy byłam przekonana, że mam raka. W tym momencie mój nos jakby zmienił kształt. Miałem idealnie prosty nos, który zaczął skręcać się w jedną stronę, puchnąć i robić się naprawdę czerwony”.
„Po tej konsultacji telefonicznej byłam umówiona na konsultację osobistą, ale została ona odwołana. Byłam umówiona na drugą konsultację, która również została odwołana i tak też się stało sześć razy. Ostatecznie zbadano mnie w lipcu 2022 r., ale Powinienem był mocniej nacisnąć piłękiedy moje wizyty zostały odwołane” – dodała Lisa, wobec której toczyło się dochodzenie osiem miesięcy od zleconej konsultacji.
Lisa oświadczyła, że podczas osobistego spotkania w lipcu 2022 r. potwierdzono, że tak „ogromna” dziura w komorze a po rezonansie magnetycznym i biopsji postawiono diagnozę w następnym miesiącu rak. A kiedy jej rak osiągnął trzecie stadium, przeszła dwie operacje usunięcia guza z nosa. Niestety w obu operacjach nie udało się usunąć całego guza, co oznacza, że Lisa musiała przejść ośmiogodzinną operację usunęli cały nos.
Całkowita renektomia jest chirurgiczne usunięcie nosa i Lisa stwierdziła, że zabieg ten wykonuje się tylko w wyjątkowych przypadkach. Najpierw wkręcono jej implanty w czoło i policzki do jej twarzy wszyto sztuczny nos. Ale teraz nosi magnetyczna proteza nosaktóre należy czyścić co najmniej trzy razy dziennie i wymieniać co rok do dwóch lat.
„W wyniku tego doświadczenia nabawiłem się zespołu stresu pourazowego” – powiedziała Lisa, która po radioterapii straciła smak i węch. Dodała jednak, że cieszy się, że żyje i sztuczny nos jej nie przeszkadza.
„Cieszę się, że żyję, ale myślę, że po tym doświadczeniu rozwinął się u mnie zespół stresu pourazowego. To było dość traumatyczne. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam siebie bez nosa, było to przerażające i zajęło mi dużo czasu, zanim się do tego przyzwyczaiłam. Jednak radioterapia była gorsza niż usunięcie nosa. To było okropne.”
„W trakcie leczenia musiałam być przykręcona do stołu w masce i nie mogłam się w ogóle poruszać. Aby przetrwać, musiałam podać środki uspokajające. Po diagnozie moje leczenie i radioterapia były niesamowite, nie mogłam sobie wymarzyć lepszego opieki. Wszyscy byli niesamowici” – dodała.
Teraz, rok po operacji, Lisa zwiększa świadomość swojej diagnozy na TikToku, ostrzegając ludzi o objawach, na które należy zwrócić uwagę.
„Założyłem TikToka, aby pomóc innym ludziom. Rak głowy i szyi występuje coraz częściej, a ludzie nie są poddawani badaniom przesiewowym wystarczająco szybko [alebo dostatočne rýchlo diagnostikovaní]. Ludzie muszą nieustannie naciskać, aby uzyskać diagnozę,” powiedziała.
„Przykro nam, że dowiadujemy się o obawach Lisy związanych z wizytami w szpitalu, nasz zespół ds. porad i skarg dla pacjentów skontaktuje się bezpośrednio z Lisą, aby omówić je i zaoferować jej dalsze wsparcie” – powiedział rzecznik trustu szpitalnego.