Zespół Soussaca – rzekoma choroba Goi, która rozwinęła jego geniusz

Francisco José de Goya y Lucientes miał 46 lat, kiedy jego życie całkowicie się zmieniło, prawdopodobnie dotknął go zespół Sussaca. Jego głowę nagle wypełnił hałas, zamieszanie i pewność, że traci rozum. Jedną z konsekwencji była głuchota. Dziś seria badań potwierdza, że ​​pochodzenie tego stanu nie jest

Zbieg okoliczności czy nieszczęście, doświadczenia Goi ustąpiły miejsca jednemu z jego najbardziej reprezentatywnych i produktywnych okresów w malarstwie: „Czarnym obrazom”.

Jego prace przestają być relaksujące, szczegółowe i świetliste. Po chorobie przekracza próg bardziej pesymistycznego i introspektywnego świata, który wtapia się w okres historyczny, w którym żyje.

Goya musiał opuścić Real Academia de Bellas Artes w San Fernando z powodu niesłyszenia. To odejście prowadzi do dzieł, w których rzeczywistość staje się zniekształcona, mroczna, a nawet groteskowa. Jego wyobraźnia i kunszt rzemieślniczy nie znają granic. Według obecnych ekspertów choroba nie miała nic wspólnego z infekcjami wenerycznymi, wdychaniem środków chemicznych używanych do tworzenia jego obrazów ani zakrzepicą, na którą cierpiał.

Obecna hipoteza jest taka, że ​​Francisco miał zespół Susaca – chorobę autoimmunologiczną, która odpowiada złożonym objawom doświadczanym przez tego słynnego Hiszpana.

„Wyobraźnia porzucona przez rozum tworzy niemożliwe potwory; zjednoczona z Nim, jest matką sztuk i źródłem cudów.”
-Francisco de Goya-

W 1819 roku Goya przeprowadził się na emeryturę do wiejskiego domu znanego jako Quinta del Sordo (Dom Głuchych). Tam rozpoczął serię fresków znanych obecnie jako Czarne Malowidła. Stracił już słuch i miał pewne problemy ze wzrokiem, zawroty głowy i wyraźne wahania nastroju.

Jeszcze kilka lat temu eksperci uważali, że narażenie na ołów mogło spowodować chorobę. Hipotezę tę potwierdza fakt, że biała farba, której używa w swoich obrazach, zawiera dużą ilość tego składnika. Częste wdychanie ołowiu często prowadzi do objawów, na które cierpiał Goya. Jednak ciekawe badanie z 2017 roku ujawniło nowe informacje.

Doktor Rona Herzano z Uniwersytetu Maryland w Baltimore przeprowadziła badania wskazujące, że Francisco de Goya cierpiał na zespół Sussaca. Choroba ta wyjaśnia, dlaczego jego twórczość staje się coraz bardziej mroczna i groteskowa.

Co to jest zespół Sussaca?
Jest to rzadka choroba, która ma swój początek w ośrodkowym układzie nerwowym. Jest to zaburzenie immunologiczne z wyraźną triadą kliniczną:

1. Encefalopatia.
2. Problemy wizualne.
3. Problemy ze słuchem.

Jego pochodzenie jest problemem naczyniowym – mikroudarami kilku tętnic mózgu, siatkówki i ucha wewnętrznego. Zwykle zaczyna się od nawracających migreny, aż do zapadnięcia przez pacjenta w śpiączkę. Ponadto po przebudzeniu ze śpiączki zwykle występują skutki uboczne, takie jak zaburzenia widzenia, głuchota, halucynacje, zmiany w zachowaniu, utrata pamięci i inne.

Należy zauważyć, że zespół Susaka można leczyć kortykosteroidami.

Choroba mogła zwiększyć talent Goi
Co roku odbywa się wydarzenie medyczne zwane Historyczną Konferencją Klinopatologiczną. Celem jest wyzwanie dla naukowca, aby zdiagnozował dolegliwości słynnego historycznego pacjenta. Wśród nich są Karol Darwin i Goya.

Doktor Herzano dostarcza dowodów na możliwą chorobę autoimmunologiczną artysty, co wyjaśniałoby jego głuchotę, zmiany osobowości, halucynacje i styl artystyczny, który ukształtował jego Czarne obrazy.

Obecność choroby wydaje się być przyczyną wyjątkowego stylu, który definiuje niektórych artystów.
Przykładem tego jest i jego choroba afektywna dwubiegunowa oraz Edvard Munch i z odpowiadającymi im depresjami. Jednak syndrom Soussaca nie jest wyłącznym powodem przejścia Goyi w mroczny styl. To kombinacja czynników. Podobnie jest z epoką, w której żyje.

Wojna hiszpańska, gdzie egzekucje i tortury były na porządku dziennym, gdzie chciwość i pustka były czymś zupełnie normalnym, doskonale współgrały z ciemnością, która spowija Goyę z powodu jego głuchoty. Ta zmiana w jego stylu była awangardowa i nieświadomie położyła podwaliny pod nowoczesne malarstwo. Dziś jego chorobę można łatwo i bez problemów wyleczyć. Ale być może świat nie miałby tych arcydzieł, gdyby Goya nie był głuchy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *