Wszyscy przejadamy się podczas świąt Bożego Narodzenia i minie trochę czasu, zanim skończymy słodycze. Ale wtedy będziemy musieli bardzo ciężko stracić dodatkowe kilogramy. Musimy jednak bardzo uważać na to, jaką dietę wybieramy!
Jeśli chodzi o dietę Keto, opinie użytkowników i lekarzy są różne. Wielu uważa ją za wysoce szkodliwą dla organizmu, a nawet została uznana za najgorszą dietę wszechczasów. Czy wiesz dlaczego? Problem w tym, że jego zasadą jest bardzo niskie spożycie węglowodanów, co zwykle skutkuje negatywnym wpływem na libido.
Piękna sylwetka będzie Cię dużo kosztować
Ketogenna utrata masy ciała opiera się na umiarkowanym spożyciu węglowodanów, około 20 do 50 gramów węglowodanów dziennie. Jednocześnie spożywasz umiarkowaną ilość tłuszczu i więcej białka. W rezultacie pojawiają się skutki uboczne, takie jak wahania hormonalne i brak równowagi wewnętrznej. Podobno wyjątkowo mała ilość węglowodanów w organizmie powoduje ubytek pracy tarczycy, co prowadzi do zmęczenia i złego samopoczucia, ale przede wszystkim zmniejsza popęd seksualny.
Jak to mówią – dla piękna trzeba cierpieć
Węglowodany zwykle dostarczają organizmowi energii, więc oczywiste jest, że jeśli ktoś eksperymentuje z tego typu jedzeniem, może nie czuć się dobrze przez pierwsze kilka tygodni. Podczas diety ketogennej użytkownicy często odczuwają bóle głowy, brak apetytu i uczucie, jakby mieli grypę. Wręcz przeciwnie, wzrasta poziom hormonu stresu, kortyzolu, co negatywnie wpływa na podwzgórze, przysadkę mózgową i nadnercza. Czego naprawdę nie warto lekceważyć. Jeśli cierpisz na choroby przewlekłe, warto najpierw skonsultować się z lekarzem, czy warto przejść na dietę.
Tracisz witalność i dobre samopoczucie
Niskie spożycie węglowodanów spowoduje w nowym roku wiele złych nastrojów, a to za sprawą niskiego poziomu leptyny. Jeśli masz w domu dobrego i cierpliwego partnera (bo takiego nie ma, lepiej będzie, jeśli będziesz singlem), nie masz się czym martwić. Tak czy inaczej, jeśli chcesz schudnąć, bądź mądry i zawsze słuchaj swojego ciała.
Źródła informacji: femina.cz, prozeny.cz
Zdjęcie poglądowe: Pixabay