Tampon testujący choroby przenoszone drogą płciową! Został opracowany przez brytyjski start-up

Brytyjski start-up zajmujący się zdrowiem ginekologicznym wprowadził na rynek tampon do diagnostyki chorób przenoszonych drogą płciową.

Brytyjski start-up zajmujący się zdrowiem ginekologicznym wprowadził na rynek tampon do diagnostyki chorób przenoszonych drogą płciową.




To wyrób medyczny służy jako test PCR, który wykrywa obecność chlamydii, rzeżączki, rzęsistkowicy, mykoplazmy czy ureaplazmy i służy zamiast rozmazów, które kobieta musiałaby wykonywać u ginekologa – napisał The Guardian.

Celem zestawu przesiewowego jest przyspieszenie diagnozy i leczenia, szczególnie w przypadku grup pacjentów, które boją się lub wstydzą przystąpić do badania, stwierdził start-up Daye, który wprowadził na rynek tampon.

Brytyjski Urząd ds. Bezpieczeństwa Zdrowia (UKHSA) ostrzegł, że liczba osób zarażonych chorobami przenoszonymi drogą płciową rośnie. W Wielkiej Brytanii w 2022 r. odnotowano 24-procentowy wzrost w porównaniu z 2021 r. Kobiety są statystycznie bardziej narażone na ryzyko niż mężczyźni ze względu na swoją fizjologię.

Start-up „na nowo definiuje” badania weneryczne, stwierdziła dr Michelle Tempest, która wykłada prawo medyczne i etykę na Uniwersytecie w Cambridge. Według niej tampon ten pozwoli kobietom przejąć kontrolę nad swoim zdrowiem „w sposób nieinwazyjny, w zaciszu własnego domu”.

Wymaz jest wysyłany do laboratorium w Wielkiej Brytanii w celu zbadania, a wyniki są przetwarzane w ciągu pięciu dni roboczych. Aplikator umożliwia dotarcie do szyjki macicy bez użycia lusterek ginekologicznych.

Epidemiolog Emma Harding-Esche wyraziła zaniepokojenie niektórymi formami testów w domu. Według niej mogą być nieodpowiednie m.in. dlatego, że mogą prowadzić do nadmiernego leczenia, np. w przypadku infekcji ureaplazmą. Według niej zalecanym rodzajem pobrania pozostają wymazy w przypadku kobiet i pobieranie próbek moczu w przypadku mężczyzn.

Wprowadzenie tamponu na rynek jest następstwem badań klinicznych z udziałem 600 pacjentów. „W ciągu ostatnich kilku miesięcy zebraliśmy znaczną ilość danych z naszego wymazu diagnostycznego. Odnotowaliśmy jednoprocentowy niepowodzenie testu z powodu niewystarczającego pobrania próbki w porównaniu do dziesięciu lub więcej procent, które odnotowaliśmy w przypadku wymazów” – powiedziała założycielka start-upu Valentina Milanova. „Jesteśmy w stanie znacznie zmniejszyć poziom błędów pobierania próbek, co stanowi idealne podejście do pobierania próbek w domu w ramach naszej strategicznej inicjatywy mającej na celu skrócenie czasu oczekiwania pacjentów i poprawę dostępu do opieki” – dodała.

„Jesteśmy świadomi obaw związanych z nadmiernym leczeniem i opornością na antybiotyki. Dlatego nasze protokoły kliniczne obejmują edukację na temat przywracania zdrowego mikrobiomu pochwy jako pierwszy kluczowy środek zmniejszający obciążenie ureaplazmą i mykoplazmą” – powiedziała Milanova.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *