Przy ilości śniegu w naszym regionie z roku na rok jest coraz gorzej, ale jak już spadnie, to cieszy prawie wszystkich. Niektórzy właściciele ogrodów pocą się na samą myśl o odśnieżaniu i rozciąganiu ścieżek, ale bardziej doświadczeni przyłączają się do radości. Śnieg to prawdziwe błogosławieństwo dla ogrodu. Dotyczy to również części ogrodu, która obecnie jest objęta szklarnią. Dlatego też tam również konieczne jest przewiezienie części śniegu. Do czego to jest dobre?
Szklarnia ma swoje zalety, ale i ograniczenia
Szklarnia jest wspaniałym pomocnikiem, który pozwala nam uprawiać rośliny, które w przeciwnym razie nie rosłyby tutaj, lub wydłuży sezon wegetacyjny inni. Zimą jednak często stoi pusty i naszym jedynym wysiłkiem jest to, aby nie dopuścić do jego zniszczenia pod ciężarem śniegu z zewnątrz. Jest to jednak błędne podejście.
Gleba na otwartej przestrzeni ogrodu sprawdza się nawet zimą, chociaż nie jest zbyt widoczna. Jest nawadniany lub przenikanie mikroorganizmów i składników odżywczych. Gleba pod szklarnią jest chroniona przed tym wszystkim, co jest oczywiście błędne. W dużej mierze temu problemowi można zaradzić, usuwając śnieg z innych części ogrodu i przenosząc go do szklarni.
Zdjęcie: Pixabay
Śnieg w szklarni
Śnieg, który wrzucisz do szklarni, w pewnym momencie zacznie powoli się topić. To doskonale nawodni glebę i tak też się stanie źródło niezbędnych składników odżywczych. Ogrodnicy, którzy tego nie zrobią, pod szklarnią będą mieli glebę stwardniałą do kamienia i ubogą w składniki odżywcze. Czeka ich więc nawadnianie i nawożenie, ale nigdy nie będą one tak skuteczne, jak proces naturalny.
Niektórzy ogrodnicy nie chcą nakładać śniegu do szklarni, bo tak chcą wyeliminować zarodniki i zarazki szkodników. To prawda, że mogą być skuteczne, ale jednocześnie eliminują także pożyteczne mikroorganizmy. Rezultatem są słabe zbiory w szklarni.
Źródła informacji:
Zdjęcie poglądowe: Pixabay
Stylowe życie jest świetne. Wiem o nim dużo i chcę się tym podzielić.