Jannik Sinner wszedł do historii włoskiego sportu zwycięstwem swojego pierwszego Szlema, jednak nie wszyscy znają jego żywieniowy sekret.
Teraz na Olimpie wielkich tenisistów, a nie tylko w granicach Włoch Jannik Sinner ma należne mu miejsce. Młodemu mistrzowi rakiety udało się wrócić Miedwiediew, po pokonaniu Djokovica w półfinale i tym samym zwycięstwie w Australian Open, swoim pierwszym turnieju wielkoszlemowym. I nie tylko to, bo Południowy Tyrolczyk był pierwszym Włochem, który wygrał turniej z siedzibą w Tyrolu Melbourne, w Australii. Znów przed nim tylko dwóch Włochów wygrało turniej wielkoszlemowy: Nicola Pietrangeli i Adriano Panatta.
To teraźniejszość, ale także osobista historia i historia włoskiego tenisa, który może pochwalić się czystym i niepowstrzymanym talentem, stalową mentalnością i bardzo rozpoznawalnym stylem gry. Nie wiemy, jaka jest naprawdę granica dla takiego gościa, ale mamy wrażenie, że wciąż może on dać nam (i sobie) wiele emocji i trofeów, niczym fenomeny. W rzeczywistości Sinner ma także nawyki i godną pozazdroszczenia mentalność mistrza: To właśnie sekret związany z jego dietą wprawił w osłupienie najbardziej uważnych fanów.
Grzesznik i jego „sekret”: od marchewki po skrupulatne odżywianie
Tenis klasy San Candido z 2001 roku to dobrze zaaranżowana mieszanka techniki, precyzji i mocy, co nie byłoby możliwe bez zdrowy tryb życia i dobra aktywność fizyczna.
W tym, Pomaga mu także ojciec, który w życiu jest kucharzem i umożliwia mistrzowi rakiety stosowanie szczególnie zbilansowanej diety, bogatej w składniki odżywcze i zawierającej kontrolowane produkty o zerowej zawartości mil. Przybycie supertrenera Darrena Cahilla zmieniło sytuację: wszystkie programy stały się bardziej rygorystyczne, Sinner musiał odłożyć słodyczektórego jest chciwy, faworyzować zdrowe posiłki – nawet jeśli od czasu do czasu uwielbia zafundować sobie pizzę lub sushi Lub ryba z frytkami.
Musiał także przejść znacznie trudniejsze sesje treningowe, składające się z ćwiczeń z ciężarami, ćwiczeń na maszynach oraz sesji cardio w pomieszczeniu i na świeżym powietrzu. To wysiłki, które pozwoliły mu przybrać na wadze, ale w prawidłowy sposób, dodając w ciągu roku 4 kg beztłuszczowej masy ciała, co teraz widać na boisku.
Ach, ale sekret Sinnera? Dla tych, którzy nie wiedzą, ale teraz stało się to także memem, włoski tenisista uwielbia jeść marchewki między jedną zmianą kortu a drugą, a nie banany jak większość jego kolegów. Rzadko spotykana cecha, która dała nazwę rzeszy fanów: i Marchewkowi chłopcy.