Liczba dzieci autystycznych w Czechach rośnie. Pomaga im na przykład nauka odpowiedniego zachowania

Wzrasta liczba dzieci z autyzmem, czyli zaburzeniem, w którym nie rozumieją dobrze tego, co widzą, słyszą i czego doświadczają. Dlatego rodzice i terapeuci starają się uczynić ich życie jak najbardziej przyjemnym. W Czechach również stosują nowe metody.

Liczba osób autystycznych w Czechach rośnie. Powszechne Towarzystwo Ubezpieczeń Zdrowotnych (VZP), które reprezentuje około 60 procent czeskich ubezpieczonych, w ubiegłym roku opłaciło opiekę nad ponad dziewięcioma tysiącami swoich klientów ze zdiagnozowaną . „To najwięcej w ostatnich latach (w 2018 r. było to nieco ponad siedem tysięcy osób – przyp. red.). Autyzm dotyka chłopców prawie trzy razy częściej niż dziewczęta” – powiedziała Deníkowi rzeczniczka firmy ubezpieczeniowej Viktorie Plívová.

Według ekspertów w Czechach żyje od 1,5 do 2 procent osób z autyzmem, a co roku rodzi się z tym nawet dwa tysiące dzieci. Jest to zaburzenie rozwoju umysłowego, w wyniku którego dzieci i dorośli nie rozumieją dobrze tego, co widzą, słyszą i czego doświadczają. „Badanie w celu wczesnej diagnozy przeprowadza się we wszystkich przypadkach podczas badania profilaktycznego w wieku osiemnastu miesięcy” – podkreśliła Plívová.

„Kochamy Ángela takim, jaki jest. Ze wszystkim” – mówi Barbora Chuecos w wywiadzie dla Deníka:

Nie postrzegamy autyzmu Ángeli jako cierpienia, on należy do niego – mówi matka Barbora Chuecos

Według założycielki i kierownika Kliniki Neurorehabilitacji AXON, Jarmili Zipserovej, trzy chwile decydują o tym, jakie zdolności motoryczne, myślenie i zachowanie będzie miało dziecko. niezwykle wrażliwy na wszelkie choroby.

Są to rozwój w macicy, poród i okres poporodowy. „Konsekwencją uszkodzenia mózgu jest utrzymywanie się odruchów pierwotnych, które często kojarzą się z dysleksją, ADHD, autyzmem, zespołem Aspergera czy dysgrafią. W trudniejszych przypadkach chodzi o – zarysowała w zeszłym roku.

Terapeuci pracują także z dziećmi autystycznymi, stosując nowoczesne metody. Na przykład metoda ABA (stosowana analiza behawioralna) pochodzi ze Stanów Zjednoczonych Ameryki. Polega ona na tym, że poprzez intensywne ćwiczenia terapeuci starają się nakłonić dzieci do zastąpienia niewłaściwych zachowań właściwymi. Żeby mechanicznie uczyły się jak się zachować np. w szkole czy w sklepie.

Metoda jest częścią nowelizacji ustawy o niemedycznych zawodach medycznych. Dlatego terapeuci mogą zostać przeszkoleni i uzyskać licencję analityka behawioralnego. Zwolennicy terapii również próbują zapłacić za opiekę .

Kontrowersje wokół programu

W 2021 roku w ABA doszło do zamieszania w związku ze sporami dotyczącymi jednej z części programu Infiltracja – Zasób nadziei omawiający ośrodek ABAway, w którym pracują tą metodą. Miał zwrócić uwagę na rzekomo nieetyczne zachowania terapeutów i zakwestionować ich pracę.

Transmisji sprzeciwili się rodzice dzieci, których podczas sesji terapeutycznych uchwyciła ukryta kamera. Zwrócili się do telewizji z wyzwaniem przedprocesowym. Sąd wydał wstępny nakaz, aby na ekranie nie można było oglądać nieletnich. Dlatego telewizja wycofała program z anteny i nadała go w wersji cyfrowej.

Pani Alena z Pilzna sama wychowuje Damiánkę i jego starszą siostrę. Opisała gazecie, jak wygląda życie z osobą autystyczną:

Życie z autyzmem. Mama życzy sobie, żeby był taki jak Sheldon z serialu

Jednocześnie udostępniła go publiczności w iVysílání. Rodzice sprzeciwiali się temu, a także krytykowali fakt, że program rozprzestrzenił się w sieciach i e-mailach, gdzie każdy mógł zobaczyć twarze dzieci. Paweł Matocha, ówczesny przewodniczący Rady CT, odpowiedział, że telewizja „daleko przekroczyła granice etyki”.

Sprawą zajęła się niedawno sejmowa komisja ds. mediów. Za programem stanęła Rada Radiofonii i Telewizji (w przeciwieństwie do Rady CT). Jej przewodniczący Václav Mencl stwierdził, że twarze dzieci są nieostre. „Twórcy mają prawo dać przegląd działalności centrum i umieścić ją w szerszym kontekście” – zaznaczył.

Liczba dzieci autystycznych szybko rośnie. Możliwości szkół specjalnych nie są już wystarczające

Większość obecnych parlamentarzystów stwierdziła, że ​​nie widziała programu (który nie jest już dostępny w iVysílání) i że zasady dotyczące korzystania z ukrytej kamery powinny podlegać jaśniejszym zasadom. W obronie programu stanął poseł Jan Lacina (STAN), który stwierdził, że dysponuje specjalistyczną wiedzą, według której wszystko z nim w porządku.

Sprzeciwiali się temu rodzice dzieci, wyrażając odmienne opinie zawodowe. „Czeska Telewizja czeka na decyzję sądu, czy i w jakim stopniu doszło do naruszenia praw” – powiedział dyrektor generalny telewizji .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *