Legendarny turecki aktor, żonaty z Naszenką, zachwyca wypowiedzią na temat Bułgarii

Legendarny turecki aktor Akan Tunc chwali Bułgarię w samych superlatywach. Jest przekonany, że żyje się tu znacznie lepiej niż w jego ojczyźnie.

Akan Tunc ujawnił, dlaczego nie uczestniczy już w tureckich produkcjach i nie pojawia się w telewizji ATV – pisze „Telegraf”.

„Odkąd ATV zmieniło właściciela, zmieniły się nasze programy, czyli nasza mentalność. Kiedy byliśmy młodzi, robiliśmy programy telewizyjne zgodne z przymierzami Atatürka. Kiedy 14 lat temu zostałem zwolniony, pojechałem do Bułgarii i tam zamieszkałem. Myślałem o tym, co będę mógł robić, gdy moja przygoda z telewizją dobiegnie końca.

W Bułgarii próbowałem sprzedawać turecki sprzęt elektryczny, ale było to trudne, bo rynek nie był otwarty na produkty rodzime, mimo ich walorów. W Bułgarii spędziłem cztery lata, po czym powoli zacząłem zajmować się dystrybucją sprzętu elektrycznego niektórych marek na bezkresnym rynku tureckim” – zdradził aktor, żonaty z bułgarską Mają.

Tunc dokonał porównania Bułgarii i Turcji. „Przede wszystkim Bułgarzy są wykształceni, to ważne. Dokładnie sprawdzam sklep spożywczy, w którym robię zakupy rano i nie ma tam gazet. W Bułgarii wszyscy kupują gazety i czytają je w autobusie lub w innych miejscach. Niestety, nie czytamy.

Z kulturowego punktu widzenia są lepsi od nas. Kulturalnie są od nas lepsi. Jeśli nie poślesz dziecka do szkoły, policja zapuka do Twoich drzwi i zapyta, dlaczego Twoje dziecko nie chodzi do szkoły. Jesteśmy nacjonalistami, ale oni są znacznie większymi nacjonalistami, bardzo kochają swój kraj i dbają o jego czystość” – powiedział Akan Tunc.

Tunc zwrócił uwagę, że 14 lat temu Bułgaria była krajem bardzo zacofanym w porównaniu z Turcją, ale sytuacja się zmieniła.

„Kiedy 14 lat temu pojechałem do Bułgarii, dałem 100 lir tureckich i otrzymałem 110 BGN. W tej chwili za 100 lirów dostaje się 6 BGN. Gospodarka bardzo się rozwinęła. Jako waluta, lew bułgarski gwałtownie zyskał na wartości Gospodarka jest w dobrej kondycji, wszystko jest trwałe, nawet cena chleba jest taka sama” – podkreśla Tunc.

„Moja żona jest chrześcijanką, Bułgarką. 24 grudnia w Bułgarii są Boże Narodzenie. 24 grudnia wszyscy w Bułgarii są z rodzinami. Restauracje są zamknięte. Wszyscy siedzą w domu z rodziną przy stole i świętują Boże Narodzenie. Wychodzą w grudniu 31. Mówimy, że są niewierzący. Nadal nie rozumiem znaczenia słowa niewierzący, próbuję to zrozumieć, ale nie mogę.

Nasz Bóg jest jeden i ich Bóg jest jeden. Wszyscy mamy religię. Dlatego nadal nie rozumiem słowa niewierny. Bułgarskie rodziny bardzo przywiązują się do swojej religii.

Rodzina jest w Bułgarii bardzo ważna. Dopóki stracimy nasze tureckie zwyczaje, tradycje i tradycje, stracimy także nasz kraj. Podałem przykład niewiernego, ponieważ jest on tak często wspominany, że kiedy podczas oglądania z żoną wiadomości pada to słowo, ogarnia mnie wstyd” – przyznał aktor.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *