Przyjrzyjmy się przebiegowi ostatniej krytycznej zimy. Pod koniec 2011 roku pogoda była ciepła i trwała aż do stycznia. Cała zima 2011/12 była sucha i właściwie jeszcze bez śniegu. Pod koniec lutego w środkowych Czechach nadeszły mrozy, które osiągnęły poniżej -20°C. Dwie fale przyszły po trzech dniach z około tygodniową przerwą. Dodano suszący wiatr. Róże, zwłaszcza na otwartej przestrzeni, ucierpiały. Przebieg wiosny był w miarę normalny, jednak upały w ostatnich dniach kwietnia sięgały prawie 30°C, rekordy spadały. Róże wyrastały szybko, czasem z jednego pąka, który przetrwał zimę. Nikt nie spodziewał się niczego złego, a jednak stało się. Po dwudziestym maju temperatura na dwa dni spadła do -4°C. Nowo wyrosłe pędy róż zostały spalone, a ponieważ były to ostatnie pędy, róże zamarzły na dobre. Jednak ostateczny stan był długo niejasny, bo róże mogły zacząć rosnąć, ale później karłowate, zżółkły, utknęły i uschły.
Źródło: YouTube
Z punktu widzenia strat na różach z pewnością najbardziej ucierpiały w tym czasie środkowe Czechy, gdzie na wielu obszarach zniszczono większość roślin. Nieco lepiej było w Hradcu Králové i Ołomuńcu. Widziałem szkody spowodowane mrozem na południowych Morawach, ale nie były już one tak niszczycielskie. Z drugiej strony na Wyżynie Czesko-Morawskiej (gdzie był śnieg), w Bratysławie i Zwoleniu zima była dla róż właściwie przeciętna. Róże kilkudziesięcioletnie (nawet te odpowiednio przycięte i odmłodzone) z pewnością zmroziły więcej niż róże dwu-, trzyletnie.
Z punktu widzenia odmian róż, delikatność tych, o których wiemy od dawna, została jedynie potwierdzona. Co więcej, zdecydowana większość róż pnących przymarzła na ziemię, ale po tym wymuszonym odmłodzeniu zregenerowały się pod koniec sezonu wegetacyjnego.
Okrutne straty
Jednak nawet wśród nowych odmian róż okrywowych zaobserwowaliśmy nieoczekiwanie duże straty, co prawdopodobnie ma związek z ich intensywnym, powtarzającym się kwitnieniem aż do późnej jesieni, zwłaszcza jeśli było to jeszcze wspomagane nawożeniem. Z drugiej strony muszę pochwalić odporność polianteki drobnokwiatowej z lat 30. XX wieku. Większość mieszańców rugosa, róż ogrodowych i gatunków botanicznych również potwierdziła swoją mrozoodporność.
Można się zastanawiać, czy rozważny hodowca mógłby zapobiec szkodom. Odpowiedź brzmi – praktycznie nie mógł. Zwykła praktyka przykrywania róż, pokrywania ich pokruszoną korą, zacieniania osetami czy zaginania róż drzewiastych koroną zanurzającą je w ziemi, okazała się niemal nieskuteczna w tak krytyczną zimę i wiosnę. Co ciekawe, spośród powszechnie uprawianych tu roślin ozdobnych, właśnie róże zapłaciły najwięcej za srogą zimę. W podobny sposób zdziesiątkowano obszary niskich skał i lawendy. Jednak obok przymarzniętych do ziemi róż pnących stały nieuszkodzone, mocne glicynie, które najwyraźniej nie dały się przedwcześnie poruszyć, aby wykiełkować. Rośliny po prostu po raz kolejny pozwoliły sobie nie sprostać naszym pomysłom.
Jak najlepiej przygotować róże?
- Przed sadzeniem dokładnie zapoznaj się ze stopniem mrozoodporności odmiany i porównaj go z warunkami panującymi w Twoim ogrodzie, biorąc pod uwagę wysokość nad poziomem morza.
- Nie kupuj sadzonek uprawianych w umiarkowanych warunkach południowej Europy lub właśnie przeniesionych ze szklarni.
- Róże sadzić jesienią, czyli w październiku i listopadzie. Wiosenne sadzenie i przesadzanie róż powinno odbywać się tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne. Słabe róże źle zimują.
- Róż nie należy sadzić w cieniu ani w wietrznych miejscach. Nie przepełniaj sadzenia, róże rabatowe należy rozmieścić w odległości około 50 cm.
- Sadzonki należy sadzić około 5 cm głębiej niż rosły w szkółce. Dotyczy to róż szczepionych i szczepionych, sadzonek jednokorzeniowych i pojemnikowych. Podczas następnej uprawy staraj się mieć wystarczającą liczbę pąków blisko ziemi, aby móc je chronić.
- Po posadzeniu różę obficie podlewaj.
- Zanim gleba zamarznie, co zwykle ma miejsce na początku grudnia, przysyp zarówno nowo posadzone, jak i starsze róże wiadrem kompostu. Jest bardziej odpowiedni niż zwykła zakładka, w której korzenie są odsłonięte z boku.
- Nigdy nie przycinaj róż radykalnie jesienią. Zrobisz duży bałagan, ale grozisz krzakom większymi mrozami.
- Wczesną wiosną zawsze należy wymieść róże, usunąć nadmiar ziemi. W przeciwnym razie po latach dosłownie „utopisz” krzaki.
- Wczesną wiosną radykalnie przytnij wszystkie nowo posadzone róże do wysokości 10–15 cm. Pozwoli to osiągnąć pożądane rozgałęzienia.
- W kolejnych latach róże wycina się według grupy, do której należą. Kwietniki wielkokwiatowe znów prawie do ziemi, inne rabatki do mniej więcej połowy pierwotnej wysokości. Róże pnące i sadownicze są stale odmładzane poprzez wycinanie najstarszych pędów tuż przy ziemi.
- Róże pnące i róże uprawiane w formie drzewa należy przez cały rok konsekwentnie przywiązywać do podpory, w przeciwnym razie lubią pękać i nie zimować.
- W lipcu zaprzestań nawożenia róż azotem, później wskazane jest nawożenie potasem w formie bezchlorowej.
- Róże uprawiane w pojemnikach należy przed zimą zakopać w ziemi, róże miniaturowe również przykryć ziemią.
Autor Jiří Žlebčík jest botanikiem. Od kilkudziesięciu lat prowadzi badania i hodowlę roślin w Instytucie Badawczym Silva Tarouca ds. Krajobrazu i Ogrodnictwa Ozdobnego, w którym znajduje się również niezwykle inspirujący Ogród Dendrologiczny otwarty dla publiczności. Więcej na Dendrologickazahrada.cz
Źródło: magazyn Receptář, Dendrologickazahrada.cz