Powiązane wiadomości
Międzynarodowy Pokaz Mody Flamenco otwiera swoje podwoje po swojej XXVII edycjiw Pałacu Wystawowo-Kongresowym w Sewilli, ze względu na Covid-19.
Dwa lata po tym, jak wszystko się zatrzymało z powodu pandemii, projektanci, sklepy z modą flamenco i akcesoriami Całą nadzieję pokładają w SIMOF, który będzie miał ponad 40 pokazów mody, 100 wystawców marek i różne działania związane z modą. Nie na próżno jest to jeden z sektorów najbardziej dotkniętych pandemią. Branża flamenco fashion, składająca się głównie z firm sezonowych związanych z targami i pielgrzymkami, mikro-MŚP i firm rodzinnych, osiąga obroty w wysokości około 600 milionów euro rocznie. Bardzo rozproszony i rzemieślniczy przemysł tekstylny, który rozciąga się na całą Andaluzję.
Szacuje się, że straty w tym sektorze od ubiegłego roku wynoszą ponad 200 mln euro, a bezrobotnych jest ponad 25 tys. osób. Większość małych firm musiała zmienić orientację swojej działalności, aby produkować wszystko, od piżam po maski.
Biorąc pod uwagę potwierdzenie, że tak będzie Targi kwietniowe W tym roku, projektanci wyzdrowiały iluzja i pragnienie pokazywać się na wybiegach the trendy z moda flamenco ITak jest w przypadku projektantki Lourdes Montes, która prezentuje swoją kolekcję w SIMOFA i rozmawia z MagasIN o sytuacji w branży.
„W tym roku paradujemy na Jarmarku już po raz trzeci. SIMOF bardzo nam pomógł przed pandemią, ponieważ Pokaz odbył się przed całkowitym zamknięciem, a następnego dnia mieliśmy już osoby ze zdjęciem modelki do jego wykonania. Dzięki temu udało nam się sprzedać prawie połowę kolekcji…” – mówi sewilski projektant.
PYTANIE: Moda flamenco przeszła bardzo trudny okres. Dwa lata bez jarmarku, bez parad… Jak pandemia wpłynęła na Twoją firmę?
ODPOWIEDŹ: Mieliśmy dużo szczęścia i bardzo szybko odkryliśmy siebie na nowo. Jeśli wiemy cokolwiek o tkaninach, znaleźliśmy bardzo dobrego partnera, fabrykę w Kordobie, i zaczęliśmy projektować i sprzedawać obrusy i artykuły gospodarstwa domowego. Zdaliśmy sobie sprawę, że wykorzystując brak klientów, hotele przeprowadzają wiele remontów, a duże firmy cateringowe wykorzystują pandemię do uzupełniania zapasów obrusów, serwetek i ogólnie tekstyliów. Otworzyliśmy tę linię biznesową i nadal w niej trwamy.
Katastrofa dla branży…
Jako branża przeżyliśmy bardzo smutny czas, ponieważ jest wiele osób, które szyją w domu od 14. roku życia, zwłaszcza kobiet, które nie potrafią robić nic innego. Pracują sześć miesięcy w roku i żyją z tego, co zarobią w El Rocío. To nie tak, że Jarmarków nie było, ale że prawie nie było żadnych imprez, żadnych wesel. Dlatego nie było potrzeby krawiectwa.
Nazywają tę edycję edycją zjazdu. Co zobaczymy na waszej paradzie?
Jest to nowa kolekcja, ale jest też kontynuacją kolekcji z 2019 roku, gdyż wydaje nam się to wyrazem uprzejmości i szacunku wobec naszych klientów. Nie można powiedzieć, że garnitur, który kupiliśmy w 2019 roku i który zalega w szafie, a którego nie można założyć, wyszedł z mody. Dlatego ta kolekcja jest kontynuacją tej, która była trzymana w domu. Wracamy do podstaw, naszego znaku rozpoznawczego, jakim są garnitury wykonane z białej szwajcarskiej bawełny.
Projektujemy również ponownie w lnie, w jednolitych i pastelowych kolorach. W tym roku odeszliśmy nieco od kropek. Są to bardzo eleganckie garnitury, zaprojektowane tak, aby stanowić podstawę garderoby, która będzie trwała wiecznie. Są bardzo uniwersalne, można je łączyć z różnymi dodatkami.
Wiele osób nie prezentuje nowych kolekcji lub zobaczymy mniejsze kolekcje kapsułowe. Czy tak jest w Twoim przypadku?
To nie moja sprawa. Wskakujemy na głowę, żeby zobaczyć, co wyjdzie. Uznaliśmy, że to już czas i dzięki temu, że zdywersyfikowaliśmy biznes z tkaninami. Jesteśmy bardzo podekscytowani możliwością ponownego tworzenia i rozpoczęliśmy ten pokaz 30 występami modelek.
Czego możemy żądać od Administracji, aby pomóc rodzinom i firmom zajmującym się modą flamenco?
Już są spóźnieni, bo praktycznie nic nie zrobili. Musieli się martwić o te wszystkie panie, większość z nich to kobiety pracujące na własny rachunek, który nie ma innego źródła dochodu. Nikt o nich nie pomyślał…
Międzynarodowe Jury
Lourdes Montes będzie częścią Międzynarodowego Jury, które wybierze najlepszych nowych projektantów SIMOF w tej edycji. Obok niej, Fiona Ferrer, bizneswoman, pisarka i gwiazda mody w naszym kraju, potwierdza złą sytuację, w jakiej znajduje się branża mody flamenco. „Napotykamy na prawdziwe tragedie firm rodzinnych, które poświęciły całe swoje życie tej branży, a które zmuszone zostały do zamknięcia. Musimy wspierać, ale także wprowadzać zmiany. Nie mamy na przykład oficjalnych danych na temat tego, czym ten biznes może się poruszać pod względem obrotów czy liczby pracowników, ponieważ nie ma konkretnego działu działalności gospodarczej, który obejmowałby ten sektor” – podsumowuje.
Wiele z nich firmy będą musiały wymyślić się na nowo. Projektantka Lourdes Montes dobrze wie, co to oznacza.
„Zaczęłam projektować suknie wieczorowe i ślubne, ale to bardzo skomplikowany świat i wydaje się, że trzeba poświęcić dużo czasu i mieć duże doświadczenie, aby zaufać. Pięć lat temu wraz z moim partnerem Rocío Terrym założyłam markę Miabril, zajmującą się wyłącznie produkcją sukienek flamenco. Szyjemy sukienki na Jarmark, dla El Rocío i to, co nazywamy „Fair look”, sukienki, które nie są flamenco, ale hybrydą ze stylem na jarmark, ale bez flamenco” – potwierdza.
Jak weszłaś do świata mody?
W świecie mody jestem już od 11 lat. Studiowałem prawo i pracowałem jako prawnik, ale życie torreadora jest bardzo szczególne, nie do pogodzenia z życiem normalnego profesjonalisty. A kiedy Fran stoczył ponad 60 walk byków, spędzał dużo czasu w polu i widzieliśmy, że było to nieco skomplikowane. Projektowaniem interesowałem się już od dawna i studiowałem przez dwa lata.
Zawsze żyłam flamenco w domu, a Rocío Terry, mój partner, miał ten sam pomysł i chcieliśmy pracować nad istotą stroju flamenco. W pierwszym roku sprzedano całą kolekcję, w drugim także…
co Cię inspiruje?
Bardzo inspirują mnie tkaniny, ale przede wszystkim wspomnienie widoku sukien flamenco w domu. Moja babcia miała wspaniałe sukienki i w moje projekty wkładałam wiele wspomnień z całego dzieciństwa, dotyczących kolorów, kształtów rękawów. Wstążki, haftowane paski… odzyskaliśmy trochę z kunsztu flamenco. Lubimy, żeby kobiety czuły się komfortowo, umiały tańczyć, mogły wsiąść do zaprzęgu konnego, nie były gorsetowane, nie czuły się więźniami sukni.