Własne zbiory warzyw to marzenie wielu z nas. Jeśli chcesz mieć gwarancję sukcesu, ale dysponujesz balkonem o ograniczonej powierzchni, zacznij uprawiać dzikie pomidory. Posadź je w samonawadniającym pojemniku, a będziesz bardzo zaskoczony ich dzikością. Pokażemy Ci krok po kroku, jak z powodzeniem uprawialiśmy pomidory.
Dzikie pomidory (Solanum pimpinellifolium) to pomidory o najmniejszych jadalnych owocach. Owoce mają bardzo cienką skórkę i są pełne soku. Ich zaletą jest to, że nie cierpią na prawie żadne.
W połowie marca
Do siewu nasion pomidora dzikiego użyliśmy tabletek z prasowanego torfu. Do każdej tabletki dodaliśmy tylko jedno nasiono, a wskaźnik sukcesu wyniósł 100%. Pojawiły się dokładnie za tydzień. Umieściliśmy tace z sadzonkami na oknie sypialni, wynieśliśmy je na zewnątrz tylko na chwilę, aby zrobić zdjęcia.
Na początku kwietnia
Po około 14 dniach małe rośliny były gotowe do posadzenia w nieco większych doniczkach, gdy z tabletek torfowych zaczęły wyrastać korzenie.
W połowie maja
Ponieważ jest to strona wschodnia i pogoda nam sprzyjała, posadziliśmy młode pomidory na zewnątrz w.
Nasz pierwotny pomysł polegał na posadzeniu po jednym pomidorze w każdym z dwóch pojemników i dodaniu jednego, który podobno odstrasza szkodliwe owady, oraz jednej rośliny o trwałym, szklistym wyglądzie.
Pod koniec maja
Pomidory zaczęły rosnąć z niesamowitą szybkością, z każdym dniem przybierając na wysokości i sile.
W połowie czerwca
Stawało się jasne, że ani Afrykanie, ani Vitalowie nie mają szans u boku dzikich pomidorów. Stopniowo kwiaty więdły, przestawały rosnąć i znikały. Natomiast dzikie pomidory rosły jak woda.
Środek lipca
Pierwsze zbiory pomidorów zaczęły już nabierać kształtów, a dzikie pomidory stopniowo zaczęły zajmować balkon wyłącznie dla siebie.
Początek września
W środku roślin liście stopniowo zaczynają wysychać, więc je usunęliśmy. Ze względu na panujące upały i wielkość roślin potrzeba podlewania stała się naprawdę ogromna i część liści oraz końcówki pędów prawdopodobnie nawet nie były w stanie do nich dotrzeć. Po usunięciu suchych liści i przycięciu końcówek pędów owoce otrzymały więcej światła, światła słonecznego, ale także wody i wody.
Obserwacje z uprawy dzikich pomidorów w pojemniku samonawadniającym
-
Początkowo do pomidorów dolewaliśmy wodę raz w tygodniu, później ze względu na upały 2-3 razy w tygodniu.
-
Pomidory posadziliśmy w zwykłym, zakupionym podłożu dla roślin balkonowych i nie nawoziliśmy ich ani razu w sezonie. Jeśli jednak nadal chcesz nawozić, użyj zwykłego Kristalona do pomidorów i papryki.
-
Od końca lipca do października zbieraliśmy małe, ale pyszne pomidory, a zbiory całkowicie przekroczyły nasze oczekiwania. Z dwóch roślin zebraliśmy sukcesywnie co najmniej 2 tysiące owoców, choć na pierwszy rzut oka na to nie wyglądało.
Uprawa pomidorów w pojemniku samonawadniającym okazała się dla nas bardzo przydatna. Ponieważ w ciągu jednego tygodnia posadziliśmy te same sadzonki w skrzynkach i na grządce, mogliśmy porównać różnice. Rośliny na grządkach były bardziej zwarte, silniejsze, ale mniejsze i ostatecznie wydały znacznie mniej owoców, co mogło wynikać z rzadszego podlewania.
Dzikie pomidory są odporne
Nie ma lepszego dowodu na to, że dzikie pomidory znoszą znacznie gorsze warunki niż pomidory uprawne. Na zdjęciu widać dwie sadzonki pomidorów, posadzone w samonawadniającym pojemniku jeszcze przed nadejściem późnych wiosennych przymrozków. Sadzonka po lewej stronie, wyhodowana hybryda, nie wytrzymała temperatury -3°C i zamarzła. Sadzonka po prawej stronie, dziki pomidor, wygląda na idealnie nieuszkodzoną.
Pierwszego siewu dzikich pomidorów próbowaliśmy w 2017 roku i od tego czasu zbiory nigdy nas nie zawiodły.