Posiadanie własnego ogrodu przynosi zarówno radość, jak i zmartwienia. Z jednej strony możemy cieszyć się wygodą na zielonej trawie i zrywać wyhodowane warzywa. Należy jednak również uważać, aby nie stąpać po spalonej słońcem, nierównej murawie. Właściwe podlewanie jest kluczem do zdrowego ogrodu. Obecnie istnieją już systemy nawadniające, które same o siebie dbają. Jak? Wyjaśnimy to w tym artykule.
Ale najpierw przespacerujmy się po ogrodzie. Jakie ma dzisiaj znaczenie? W czymś takim samym jak w zeszłym stuleciu – uprawiamy własne zioła i zbieramy warzywa. Każdy zerwany pomidor cieszy. Przy pełnych koszach w supermarketach trudno jest dowiedzieć się, w jaki sposób uprawiano warzywa. Ogród nadal daje nam własny kawałek zieleni, w którym możemy odpocząć w zaciszu. Przy dzisiejszym szybkim budownictwie wiele osób straciło luksus biegania poza domem na łąkę lub do lasu. Wreszcie, ogrody na terenach zabudowanych są cennymi siedliskami dla owadów.
Zła pielęgnacja i susza niszczą trawnik
Ogród po prostu nie może obejść się bez wilgoci. Jeśli ktoś zaniedbuje nawadnianie, nie robi tego dobrze, albo system nawadniania jest nieefektywny, to na pewno będzie to widać.
Wystarczy kilka parnych letnich dni bez chmur i deszczu, a trawnik potrzebuje wody. W suchej górnej warstwie gleby źdźbła trawy zaczynają obumierać. Można to rozpoznać po żółknięciu z góry. Tutaj sytuacja jest już poważna, bo rośliny prawdopodobnie nie odzyskają już swojego kolorowego koloru. Nowa trawa oczywiście wyrośnie, ale suche łodygi pozostaną na trawniku i piękny zielony dywan to koniec.
Dla właścicieli ogrodów przerażające są także pojedyncze obszary, których nie da się podlać np. ze względu na mały zasięg oprysków czy złe ustawienie systemu nawadniania. Powstają wówczas nieestetyczne żółto-brązowe obszary, które zasadniczo psują wrażenie ogrodu.
Trawniki szkodzą okresom suszy, kiedy są najbardziej podatne. Sumy opadów w ostatnich latach nie do końca pomogły czeskim ogrodnikom. Nawet według ČHMÚ było to pomiędzy latami najważniejsza pora sucha w Republice Czeskiej. Poprzednia susza trwała maksymalnie 3 lata, ale ta była nie tylko zauważalnie dłuższa. Charakteryzowała się także wyższą temperaturą. Ekstremalne zjawiska można przewidzieć na nadchodzące lata. Mogą powodować okresy znacznie mniejszego nasycenia gleby. Źle podlewane trawniki po prostu to zabiorą.
Automatyczne nawadnianie nie pozwoli na katastrofę
Ale co z tym? Jak aby efektywnie podlewać ogród? Niewiele osób ma dziś czas na spacer po ogrodzie z wężem i sprayem. Można to zrobić w mini ogródku, ale zazwyczaj nie wiadomo, kiedy dokładnie warto posypać, żeby naprawdę pomogło trawnikowi i nie marnowało wody.
Dlatego dzisiaj systemy irygacyjne ciągną. Jednak ręczne strojenie nie jest dużo lepsze niż za pomocą węża. Ciągłe obserwowanie nieba, wyłączanie, włączanie, przełączanie obwodów, badanie nasycenia fragmentów ogrodu…
Być może wąż jest mniej pracochłonny. Następnie są i w menu systemy półautomatyczne, które już pozwalają na różne tryby czasowe uruchamiania i przemiennego obwodów bez naszej kontroli. Nie eliminuje to jednak problemu nagłych zmian pogody. Może się zdarzyć, że zacznie padać deszcz i nawadnianie będzie przebiegało dalej wesoło – nic z tym nie zrobimy.
Jest dużo bardziej zaawansowany . Na przykład system Loxone, który automatyzuje technologie gospodarstw domowych i większych budynków, jest w stanie inteligentnie sterować nawadnianiem. W tym przypadku nawadnianie steruje się samoczynnie zgodnie z prognozą pogody, ale uwzględnia także rzeczywiste, aktualne warunki (w przypadku deszczu poranne nawadnianie jest zablokowane) oraz nasycenie gleby. Posypuje optymalnie w razie potrzeby. Idealnie nie musimy w ogóle ingerować w system, jednak aplikacja mobilna pozwala ustawić wyjątek na przykład w soboty, kiedy jesteśmy przyzwyczajeni do spędzania czasu w ogrodzie. Ustawienia można zmienić zdalnie. Ponadto aplikacja zapewnia również zdalny podgląd nawadniania z tym, że w przypadku jakichkolwiek komplikacji zaalarmują nas powiadomieniem, gdziekolwiek się znajdziemy.
Wiele innych funkcji
Wszystko to przynosi niezaprzeczalne korzyści. Woda się nie marnuje i zmartwienia znikają – możemy naprawdę cieszyć się ogrodem i nie bać się przesuszonego trawnika.
Loxone może również zawierać zbiornik retencyjny. Czujnik ultradźwiękowy monitoruje jego poziom. W przypadku braku wody deszczowej system może automatycznie wyłączyć pompę, aby zapobiec uszkodzeniom. Przy odpowiedniej technice możliwe jest napełnienie zbiornika również po wyczerpaniu się wody deszczowej wodą z sieci wodociągowej lub . Dodatkowo dla każdej strefy nawadniania można ustawić indywidualne warunki.
Jak to zrobić?
Możliwości jest więcej, a zastosowanie systemu nie ogranicza się do trawnika. W każdym przypadku dotyczące instalacji i konfiguracji Loxone potrzebny jest ktoś doświadczony. Krótko mówiąc, na podstawie krótkiego filmu w Internecie nie da się stworzyć profesjonalnego rozwiązania. Dlatego Loxone ma szeroki wybór sieć partnerów instalacyjnych, który potrafi zajmować się różnymi projektami. Dowiesz się jak dokładnie działa automatyczne nawadnianie . Możesz także umówić się na bezpłatną konsultację, podczas której skontaktujesz się ze swoim specjalistą.