Taylor Swift straciła głowę dla sportowca. Ich romans szkodzi środowisku

Jak podaje Daily Mail, najnowszy romans Taylor Swift jest bardzo szkodliwy… dla środowiska! Aby poznać mieszkającego w innym stanie Travisa Kelce’a, amerykańska piosenkarka wsiada do prywatnego samolotu. W ciągu zaledwie 3 miesięcy wyemitował 138 ton CO2, czyli aż 17 gospodarstw domowych rocznie!

Zdjęcie: Shutterstock/Debby Wong Shutchins/Kathy Hutchins

Taylor Swift to jedna z najpopularniejszych gwiazd na świecie. Oprócz muzyki dużo miejsca w mediach poświęca się pobijanym przez nią rekordom, a także jej romansom. Ostatnio gwiazdę można było widywać w towarzystwie zawodnika NFL Travisa Kelce’a.

I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że każdego dnia dzielą ich setki kilometrów. Aby pokonać dystans, 34-letnia piosenkarka korzysta z jednego ze swoich dwóch prywatnych samolotów: Dassault Falcon 7x lub Dassault Falcon 900.

Zużycie 12 662 galonów paliwa do silników odrzutowych zajęło jej tylko trzy miesiące (około 48 000 litrów!).

Taylor Swift straciła głowę dla sportowca. Przyleciała do niego samolotem, zanieczyszczając w ten sposób środowisko

Ulubioną trasą piosenkarza był Nowy Jork – Kansas City, a także wyjazdy z różnych miast podczas trasy. Na aby zrekompensować wyemitowane zanieczyszczenia, czyli 138 ton dwutlenku węgla, Swift musiałby posadzić 2282 drzewa, które następnie musiałyby rosnąć co najmniej 10 lat. Warto zaznaczyć, że w podsumowaniach roku 2022 gwiazda uplasował się na haniebnym pierwszym miejscu wśród celebrytów emitujących najwięcej CO2. Po zdobyciu tego tytułu wygląda na to, że ponownie w tym roku „walka o koronę”.

Choć wielu uważa, że ​​to prywatna sprawa piosenkarki, gdzie, kiedy i jak lata własnym samolotem, według magazynu Forbes jej zachowanie negatywnie wpływa m.in. na wszelkie działania związane z ochroną środowiska. Wreszcie, 34-latka została uznana przez magazyn Time za Człowieka Roku 2023, więc jej podejście do rzeczywistości z pewnością wiele znaczy dla dużej grupy ludzi.

„Newsweek” przypomina, że ​​Taylor Swift wielokrotnie powtarzała, że ​​zmiany klimatyczne to jedna z „przerażających sytuacji”, które „nękają świat”. Mówiła także o znaczeniu globalnego dostępu do czystej wody i konieczności ochrony dzikiej, często zagrożonej przyrody.

„The ERAS Tour” bije rekordy. Zainteresowanie przekroczyło wszelkie granice

Tymczasem Swift bije kolejne rekordy – tym razem na kwotę przelaną na jej konto dzięki koncertom i produktom sygnowanym jej własnym nazwiskiem. Według danych Pollstar Taylor Swift sprzedała 4,35 mln biletów na 60 koncertów, które zagrała w 2023 roku, co przyniosło jej przychody w wysokości 1,04 miliarda dolarów. Kolejne 200 milionów przychodów wygenerowano ze sprzedaży towarów podczas trasy.

Pollstar już to szacuje trasa koncertowa piosenkarki zarobi drugi miliard w 2024 roku. Do tej pory piosenkarka występowała wyłącznie w rodzinnych Stanach Zjednoczonych. W w nadchodzących miesiącach wystąpi w Europie, Australii oraz na innych koncertach w USA.

Taylor Swift zdecydowała się wystartować w 2023 roku z nowym spektakularnym show koncertowym „The Eras Tour”, które potrwa ponad 3 godziny (podczas koncertu artystka wykona ponad 40 piosenek). Jej nowa trasa obejmuje ponad 150 koncertów. Trasa rozpoczęła się w Stanach Zjednoczonych w marcu tego roku i zakończy się w grudniu 2024 trzema koncertami w Vancouver w Kanadzie.

Dochody ze sprzedaży biletów, koszulek i płyt CD podczas koncertów przynoszą piosenkarce około 11-12 milionów dolarów za występ.

Redakcja Pasja w Tobie.

Powiązane artykuły:

Matthew Perry przed śmiercią miał problemy z narkotykami. Rzekomo przesłał je przez… aplikację randkową

Czym zajmuje się Jarmila Hargašová Lajčáková i jak żyje dzisiaj?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *